(foto: Dave Mandel/Sherdog.com)
Informowaliśmy kilka dni temu, że Daniel Cormier (MMA 13-0, UFC 2-0, 3. w rankingu MMARocks) może zadebiutować w wadze półcięzkiej na UFC 171, w Dallas. Jednak zobaczymy go nie w marcu, a już 22 lutego, w walce wieczoru gali UFC 170 w Las Vegas. Przeciwnikiem zwycięzcy Grand Prix wagi ciężkiej Strikeforce będzie Rashad Evans (MMA 19-3-1, UFC 14-3-1, 2. w rankingu MMARocks).
Daniel Cormier schodzi do wagi półciężkiej z idealnym bilansem 13-0 w królewskiej kategorii. W ciągu czteroletniej historii startów w dywizji ciężkiej Amerykanin pokonał, m.in. Jeffa Monsona, Antonia Silvę oraz Josha Barnetta. Wygrana z tym ostatnim przyniosła mu tytuł mistrza Grand Prix Strikeforce w wadze ciężkiej, do którego wskoczył jako zawodnik rezerwowy. Po przejściu do UFC olimpijczyk zwyciężał dwukrotnie na punkty: w kwietniu z Frankiem Mirem i w paźnierniku z Royem Nelsonem.
Rashad Evans wejdzie w lutym do klatki również po serii dwóch zwycięstw. „Suga” w czerwcu zwyciężył Dana Hendersona przez niejednogłośną decyzję w walce wieczoru UFC 161, a na niedawnym UFC 167 szybko odprawił Cheala Sonnena. Wcześniej zawodnik Blackzilians uległ po pięciu rundach w pojedynku mistrzowskim z Jonem Jonsem oraz dał się wypunktować Antoniemu Rogeriemu Nogueirze.
Na tę samą galę zaanonsowano bardzo ciekawe starcie w kategorii półśredniej pomiędzy Damianem Maią (MMA 18-5, UFC 8-2, 5. w rankingu MMARocks) a Rorym MacDonaldem (MMA 15-2, UFC 12-2, 10. w rankingu MMARocks). Obaj zawodnicy wracają po porażkach. Brazylijczyk uległ nieznacznie Jake’owi Shieldsowi, a Kanadyjczyk przegrał ze stawianym na przegranej pozycji Robbie’m Lawlerem.