Wczoraj swój podpis na kontrakcie z UFC złożył czołowy rosyjski średni – Gasan Umalatov (MMA 14-2-1). 31-letni zawodnik z Astrachania ostatnio związany był z moskiewską organizacją Fight Nights, której szef Kamil Gadzhiev jest równocześnie promotorem fightera znad Morza Kaspijskiego. Wedle umowy Gasan Umalatov stoczy sześć pojedynków w najlepszej organizacji MMA na świecie i będzie występował w kategorii półśredniej, gdzie angaż mają dwaj Czeczeni: Adlan Amagov i Adam Khaliev oraz Dagestańczyk Omari Akhmedov. Astrachański „Kobra” tak skomentował to najważniejsze wydarzenie w swojej dotychczasowej karierze:
Kiedy otrzymałem wiadomość o tym, że mogą w każdej chwili przysłać mi kontrakt do podpisania – nie spałem już do rana. Będę występować w kategorii półśredniej. Co do daty mojego debiutu – nie jest jeszcze znana, ale osobiście chciałbym powalczyć na wiosnę. Chciałbym podziękować organizacji Fight Nights, klubowi Academy MMA i w szczególności Kamilowi Gadzievowi.
Nie trzeba było długo czekać i datę debiutu kolejnego nabytku ze wschodu poznaliśmy już dzisiaj. W eterze ukazała się wiadomość, że Gasan pierwsze kroki w oktagonie postawi w amerykańskim Newark na undercardzie gali UFC 169: Cruz vs. Barao, która odbędzie się 1 lutego. Przeciwnikiem Rosjanina będzie 26-letni Amerykanin mający za sobą epizod w TUF-ie – Neil Magny (MMA 8-3, UFC 1-2).
Gasan Umalatov to przekrojowy zawodnik, który potrafi zarówno bić się w stójce, jak i odklepać rywala. Trzykrotny Mistrz Świata w Sambo Bojowym i Mistrz Rosji w Grapplingu ADCC. Posiada klasę mistrzowską w sambo i sandzie. Sztukami walki zajmuje się od 22 roku życia. Wcześniej przez siedem lat trenował i występował na zawodach armwrestlingu. W ostatniej walce wypunktował mocnego niemieckiego grapplera Gregora Herba (MMA 14-7). „Kobra” masakrował Niemca w stójce, a pod koniec rywalizacji dodatkowo zaznaczył swoją przewagę sprowadzeniami.
W tej samej kategorii wagowej miesiąc po Gasanie Umalatovie powalczy mocny Dagestańczyk – Omari Akhmedov (MMA 12-1, UFC 1-0). Pogromca naszego Rafała Haratyka „wejście smoka” ma za sobą – na listopadowej gali w brazylijskiej Goianii dał popis braku gardy i soczystych cepeliad, ale zgarnął 50 tys. dolarów bonusa za nokaut na Brazylijczyku Thiago Perpetuo (MMA 9-2-1, UFC 1-1). Kolejny pojedynek eksplozywnego fightera z Machaczkały zaplanowano na galę UFC Fight Night 37: Gustafsson vs. Manuwa, która odbędzie się 8 marca w londyńskiej O2 Arena. Tym razem jednak rywal będzie dużo bardziej wymagający. Naprzeciw Dagestańczyka stanie wyborny grappler z Islandii – niepokonany Gunnar Nelson (MMA 11-0-1, UFC 2-0).
Wydaje się, że utytułowany czarny pas BJJ spod Renzo Gracie oraz czarny pas karate Goju-Ryu powinien zweryfikować Akhmedova w każdej płaszczyźnie. Na pocieszenie Dagestańczyka szanse wyrówna to, że również „Gunni” nie trzyma gardy. W dwóch swoich zwycięskich walkach w UFC, 25-latek z Rejkiawiku uporał się z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Nelson poddał duszeniem zza pleców Amerykanina DaMarquesa Johnsona (MMA 15-13, UFC 4-6) i z pewnymi problemami wypunktował Brazylijczyka Jorge Santiago (MMA 25-12, UFC 1-5).
Umalatov vs. Magny na UFC 169 i Akhmedov vs. Nelson na UFC Fight Night 37