Wyniki po kliknięciu:
Po emocjonującej, 25-minutowej walce i pomimo desperackiego zrywu w ostatniej minucie, Tarec Saffiedine (15-3) wróci zwycięski z pierwszej gali UFC w Singapurze. Belg pokonał na punkty koreańskiego kolosa Hyun Gyu Lima (12-4-1). Sędziowie ocenili walkę dwukrotnie 48-47 i raz 49-46 na korzyść „Sponge”.
Pierwsza runda należała do Lima, który wykorzystał swoją przewagę warunków fizycznych i umiejętnie trafiał silnymi ciosami wchodzącego w jego zasięg Belga. Saffiedine zmienił podejście w drugiej rundzie, kiedy zaczął regularnie atakować niskimi kopnięciami oraz znacznie zwiększył skuteczność swoich kombinacji na głowę oponenta. Ta zmiana strategii przyniosła wymierne skutki już w trzecim starciu, kiedy noga Lima zaczęła się pod nim uginać, a pod koniec Koreańczyk padł na deski, niezdolny do utrzymania ciężaru swojego ciała.
Koreańczyk stanął do walki w czwartej rundzie, choć wszystko wskazywało na to, że to będzie jego ostatnia. Saffiedine jednak po raz kolejny zmienił taktykę, tym razem obalił walczącego na jednej nodze Lima i próbował coś ugrać w parterze. Podejścia te spełzły na niczym i walka przeciągnęła się do rundy piątej. Zdeterminowany Lim zaczął bardzo agresywnie szarżować, jednak został natychmiast utemperowany kilkoma niskimi kopnięciami coraz wyraźniej zmęczonego Saffiedine’a. Do drugiego natarcia Koreańczyk zbierał się cztery minuty, ale kiedy krzyknął na całą halę i zaczął miotać ciosami, Belg wreszcie się pogubił. Niestety Limowi zabrakło czasu, precyzji i mobilności, by wykonać jeden z najbardziej nieprawdopodobnych comebacków w historii sportu. Niemniej po takim występie, mimo porażki, na pewno spłynie na niego mnóstwo pochwał.
Długo oczekiwany debiut Tatsuyi Kawajiriego (33-7-2) w UFC zakończył się uśpieniem Seana Soriana (8-1) duszeniem zza pleców na początku drugiej rundy. Soriano świetnie bronił pierwszych prób sprowadzeń Japończyka, ale w końcu trafił na matę, do świata Kawajiriego. Już w pierwszej rundzie „Crusher” zasypał rywala ciosami i był bliski zapięcia duszenia zza pleców. Japończyk poprawił się w drugiej rundzie. Zdobył sprowadzenie już w pierwszych 30 sekundach, zaszedł za plecy i zapiął duszenie. Soriano próbował odklepać, lecze niedopatrzenie sędziego Percivala zadecydowało o tym, że walka zakończyła się technicznym poddaniem.
Nielegalne ciosy łokciami w tył głowy zakończyły pojedynek między Kiichim Kunimoto (16-5-2) a Luizem Dutrą (11-3-1) w pierwszej rundzie. Japończyk usiłował wykonać obalenie pod siatką, kiedy to został zaatakowany serią łokci w tył głowy oraz północ-południe, w pozycji niemal identycznej do tej, w jakiej Travis Browne zakończył walkę z Joshem Barnettem tydzień temu. Tym razem nie było wątpliwości, że ciosy, które znokautowały Kunimoto, były nielegalne i, ponieważ nie mógł kontynuować, zwyciężył przez dyskwalifikację.
Po dwóch niefortunnych porażkach w oktagonie Kyung Ho Kang (12-7) odniósł pierwsze zwycięstwo w UFC. Zdemolował Shunichiego Shimizu (28-9-10), a następnie poddał trójkątem rękoma w czternastej minucie walki. Kang walczył pod sporą presją od połowy pierwszej rundy, kiedy sędzia Steven Percival ukarał go odjęciem aż dwóch punktów za ciosy łokciem północ-południe. Kang nie przejął się zbytnio tą karą i nadal przeważał w każdym aspekcie walki, szczególnie zaś rozbijał Shimizu uderzeniami łokciami w parterze. Pod koniec trzeciej osłony, w trakcie pracy z gardy, znalazł moment na przejście do trójkąta rękoma, który spowodował pierwsze odklepanie przez Shimizu.
Serią uderzeń w drugiej rundzie Max Holloway (8-3) zakończył passę 13 kolejnych wygranych Willa Chope’a (19-6) na regionalnych galach. Zbudowany jak tyczka, mierzący 193 cm wzrostu, Chope sprawił nieco problemów Hollowayowi w pierwszych minutach walki, trzymając rywala na dystans. Hawajczyk jednak rozgryzł rywala w ostatniej minucie pierwszego starcia i przypuścił atak, który pozostawił Chope’a na kolanach, kiedy rozbrzmiał gong kończący rundę. W drugich pięciu minutach Holloway nie spuścił nogi z gazu i ostatecznie rozbił rywala serią ciosów na korpus, a potem na głowę w trzeciej minucie rundy.
Katsunori Kikuno (22-5-2) nie miał zbyt wielu okazji do pokazania swojej niestandardowej stójki, ponieważ raz za razem Quinn Mulhern (18-4) wciągał Japończyka do gardy. Niestety z tej pozycji Amerykanin nie potrafił nic zdziałać i w końcu zmuszony był uciekać z parteru. Ten scenariusz powtarzał się wielokrotnie w trwającym kwadrans pojedynku, który ostatecznie wygrał Kikuno trzema wynikami 30-27.
Faworyt gospodarzy Royston Wee (3-0) nie zachwycił, ale dowiózł do końca zwycięstwo w walce z Davidem Galerą (5-1). Wee szybko obalał Filipińczyka z klinczu w każdej z rund i kontrolował go z góry. Niestety, najbardziej emocjonującym fragmentem tej toczonej w spacerowym tempie walki było nielegalne kopnięcie Galery w parterze w trzeciej rundzie, które kosztowało go punkt na kartach sędziowskich. Uwzględniając tę karę, Wee zwyciężył stosunkiem 30-26.
Trenujący w Austrii i Tajlandii Czeczen Mairbek Taisumov (21-4) łatwo rozprawił się z innym debiutantem Tae Hyun Bangiem (16-8), pokonując go na punkty po jednostronnej walce. Taisumov przewalczył dwie rundy w stójce, gdzie był znacznie bardziej aktywny od czekającego na kontry Banga. W trzecim starciu urozmaicił swoją taktykę o obalenia, ale w parterze też nie potrafił znaleźć skończenia i musiał się zadowolić werdyktem 30-27 na trzech kartach sędziowskich.
Mimo trudnego początku walki Dustin Kimura (11-1) przetrwał napór uderzeń Jona Delos Reyesa (7-3) i wykorzystał niefrasobliwe obalenie Guamczyka, by owinąć się w okół ręki rywala i zmusić do odklepania balachy.
W walce otwarcia Hawajczyk Russell Doane (13-3) zaskoczył poddaniem utytułowanego grapplera Leandra Issy (11-4). Doane już w pierwszej rundzie pokazał, że potrafi się kulać, kiedy kilkukrotnie przetoczył rywala i zręcznie uciekł z trójkąta. W drugiej rundzie przeszedł do ofensywy i uśpił Brazylijczyka własnym duszeniem trójkątnym w ostatnich sekundach rundy.
Walka wieczoru:
170 lbs: Tarec Saffiedine pok. Hyun Gyu Lima przez jednogłośną decyzję (49-46, 2 x 48-47).
Główna karta:
145 lbs: Tatsuya Kawajiri pok. Seana Soriana przez techniczne poddanie (duszenie zza pleców), 2. runda, 0:50.
170 lbs: Kiichi Kunimoto pok. Luiza Dutrę przez dyskwalifikację (ciosy w tył głowy), 1. runda, 2:57.
135 lbs: Kyung Ho Kang pok. Shunichiego Shimizu przez poddanie (trójkąt rekoma), 3. runda, 3:53.
Pozostałe:
145 lbs: Max Holloway pok. Willa Chope’a przez TKO (uderzenia), 2. runda, 2:27.
155 lbs: Katsunori Kikuno pok. Quinna Mulherna przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27)
135 lbs: Royston Wee pok. Davida Galerę przez jednogłośną decyzję (3 x 30-26)
155 lbs: Mairbek Taisumov pok. Tae Hyun Banga przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27)
135 lbs: Dustin Kimura pok. Jona Delos Reyesa przez poddanie (balacha), 1. runda, 2:13.
135 lbs: Russell Doane pok. Leandra Issę przez techniczne poddanie (trójkąt nogami), 2. runda, 4:59.
UFC Fight Night: Saffiedine vs. Lim – wyniki