Weteran UFC Matt „The Hammer” Hamill (11-5) niespodziewanie ogłosił, że wystąpi wkrótce na jednej z gal KSW. Zawodnik, którego kariera w najlepszej lidze świata zaczęła się w 2006 od udziału w 3. sezonie reality show „The Ultimate Fighter” i trwała aż do zeszłego roku, na swoim profilu poinformował, że ma konkretne plany na walkę w Polsce:
Spędziłem miło czas, dając motywacyjny wykład na uniwersytecie Michigan. W razie zainteresowania jestem gotowy do udziału w kolejnych wykładach. Mam również zaplanowaną walkę w lipcu lub sierpniu w Polsce dla KSW oraz wiele wiele innych rzeczy w planach.
Hamill odpowiadając na pytanie fana powiedział również, że jeśli wygra teraz kilka walk, to UFC otworzy dla niego ponownie drzwi. Trudno jest w to jednak uwierzyć. 37-letni dziś Amerykanin, który na początku swojej kariery w UFC osiągnął spory sukces – pokonał, między innymi Tima Boetscha, Marka Munoza, Keitha Jardine’a czy Tita Ortiza – w ostatnich latach nie radził sobie najlepiej.
Zestawiony z czołówką dywizji półciężkiej przegrywał po nudnych dla oka walkach, w których również jego dyspozycja pozostawiała sporo do życzenia. Jego 4 ostatnie walki to wymęczona wygrana z Rogerem Hollettem oraz przegrane z Quintonem Jacksonem, Alexandrem Gustafssonem oraz Thiagiem Silvą. Ta ostatnia porażka z Brazylijczykiem zdecydowała o zwolnieniu Hamilla z UFC. Amerykanin opadł z sił tuż po rozpoczęciu drugiej rundy i do samego końca słaniał się na nogach, nie wykonując żadnych akcji ofensywnych.