Jak donosi portal MMANews.pl,Łukasz Chlewicki (MMA 11-3-1) dogadał się z właścicielami Konfrontacji Sztuk Walki i wystąpi na zbliżającej się wielkimi krokami gali KSW 27! Występ w organizacji Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego jednocześnie sprawia, że nie ujrzymy „Saszy” na Fighters Arenie 9, którą Łukasz firmował swoją osobą. Z racji ogłoszenia już wszystkich walk karty głównej KSW 27: Cage Time, Chlewicki będzie walczył na undercardzie. Poniżej wywiad, który przeprowadził nasz moderator Marcin z matchmakerem Fighters Areny Pawłem Kowalikiem.
Marcin: Witaj, Pawle!
Paweł: Cześć!
Marcin: Kiedy się dowiedziałeś o tej sprawie?
Paweł: Akurat jestem w Anglii i słabo u mnie z komunikacją, ale wiedziałem, że coś jest na rzeczy. O podpisaniu kontraktu przez Łukasza dowiedziałem się dopiero dzisiaj, ale nie było to dla mnie niespodzianką.
Marcin: W jakiej formie to zostało przekazane?
Paweł: Z Łukaszem znamy się na tyle dobrze, że wszystko zostało załatwione z klasą. „Saszka” ma swoje powody i ja go rozumiem. On też rozumie, że to problem dla organizatora, ale obie strony potrafią się wzajemnie zrozumieć. Na pewno będę na jego walce w Trójmieście i wiem, że on też będzie w Józefowie na gali.
Marcin: Czy kontrakt pozwalał na zerwanie go o ile był podpisany?
Paweł: Nasza umowa pozwalała Łukaszowi na taki ruch, ale wolę nie wdawać się w szczegóły kontraktowe.
Marcin: Czy KSW odezwało się do Ciebie w tej sprawie?
Paweł: Nie. Nie mieli takiego obowiązku. Z tego, co wiem, porozumieli się bezpośrednio z Łukaszem. Spełnili jego oczekiwania, podpisali kontrakt i tyle. Fighters Arena nie była w tych rozmowach stroną.
Marcin: Czy jesteś na nich zły? Czy wpłynie to na wasze stosunki?
Paweł: Uważam, że to nie do końca eleganckie zagranie, bo Łukasz był już ogłoszony jako bohater Fighters Areny. Nie mam jednak do nikogo pretensji. Chłopaki wykorzystali okazję i zakontraktowali świetnego zawodnika. Z przyjemnością będę oglądał „Saszę” w KSW. Moje stosunki z KSW pozostają niezmiennie pozytywne i nie zapowiada się na zmiany. Z Maćkiem i Martinem nie zawsze się zgadzamy, ale dogadujemy się bez problemów.
Marcin: Czy uważasz, że jest to sposób KSW na wykończenie konkurencji?
Paweł: Trochę tak to wygląda, ale wolę myśleć, że nie. Pamiętajmy, że Łukasz już w KSW walczył, był też w Rosji na jednej gali z Maćkiem Kawulskim i ten kontakt panowie ze sobą mieli już od jakiegoś czasu. Jestem pewnie jedną z z najmniej zaskoczonych tym transferem osób.
Marcin: Czy jest już jakaś alternatywa za „Saszkę”? Gala za niecałe dwa miesiące, jak ma się fightcard?
Paweł: Zawsze jest plan B i on właśnie wchodzi w życie. Prezentuje się naprawdę ciekawie, a w Józefowie na pewno będzie duże widowisko z udziałem świetnych zawodników. Mam nadzieję, że wkrótce zaczniemy odsłaniać karty i wszyscy się o tym przekonają.