Choć większość fanów MMA widziałaby Daniela Cormiera (12-0, 1-0 UFC) z czołowymi zawodnikami wagi ciężkiej lub półciężkiej, on sam ma inny pomysł na najbliższą przyszłość. Jego celem jest ostatnia walka w wadze ciężkiej, w której chciałby zmierzyć się z Royem Nelsonem (19-8, 6-4 UFC). Na drodze temu zestawieniu może jednak stanąć fakt, że „Big Country” wciąż zwleka z podpisaniem kontraktu z UFC.
Chęć do wystąpienia przeciw Nelsonowi nie bierze się u Cormiera z pobudek czysto sportowych. „Big Country” twierdził bowiem publicznie, że były olimpijczyk odmówił z nim walki przy okazji gali UFC 161. W serii tweetów skierowanych do fanów, utytułowany zapaśnik zapowiada, że jego walka z Royem będzie ostatnim starciem w wadze ciężkiej, następnie chciałby się zmierzyć z zawodnikiem, który aktualnie będzie posiadaczem pasa wagi półciężkiej.
Sens takiego zestawienia jest dla wielu fanów wątpliwy, jednak za pośrednictwem MMAFighting.com Cormier przekonuje, że jest inaczej:
Roy i ja wciąż mamy sobie coś do wyjaśnienia. Mam nadzieję, że odnowi kontrakt z UFC, żebyśmy mogli rozstrzygnąć to, co zaczęliśmy dwa miesiące temu. Chciałbym znaleźć sposób, by pozwolić mu zmyć złe wrażenie po walce ze Stipe Miocicem, bo podjął się jej jako bardzo późne zastępstwo. W moich oczach ta porażka nie uczyniła wiele, by osłabić jego miejsce w wadze ciężkiej UFC.
Cormier widziałby tę walkę 19 października na gali UFC 166: Velasquez vs. Dos Santos 3. Nie jest tajemnicą, że w przypadku wygranej Brazylijczyka w walce wieczoru dawałoby mu to solidne podstawy do szybkiej zmiany planów i walki o tytuł wagi ciężkiej. Dana White i sam Roy Nelson póki co nie udzielili komentarza w tej sprawie, a negocjacje w sprawie nowego kontraktu wciąż trwają.
Cormier nalega na walkę z Nelsonem przed zejściem do 205 funtów