Podczas rozmów z mediami przed sobotnią galą, szef UFC Dana White zdradził, czemu nie dojdzie do hitowej walki w wadze półśredniej pomiędzy Woodleyem a Lombardem. Starcie planowano zestawić na grudniowej gali w Australii:
Rozmawiałem z Woodleyem zaraz po jego wygranej z Dongiem Hyunem Kimem na gali w Macau. Tyron wygrał w bardzo przekonujący sposób, szybko odprawił swojego przeciwnika, więc powiedziałem mu, że niedługo będziemy potrzebować go ponownie. Zapytałem, co myśli o walce wieczoru z Lombardem w Australii . Powiedział, że nie chce tej walki, bo to jego kolega i trenują razem w American Top Team. Odpowiedziałem, że tak nie może być, ponieważ obaj razem z Robbiem Lawlerem zajmują trzy pozycje w pierwszej piątce rankingu więc w końcu muszą ze sobą zawalczyć.
White dodał, że spytał się również Dana Lamberta, szefa TT, co myśli o tej walce i dostał jego zgodę:
Lambert powiedział mi, że rozmawiał z Lombardem i Hector bardzo chce tej walki, ale dalej rozmawiam z Woodleyem. Potem odezwał się do mnie ponownie, mówiąc że Woodley nie zgodzi się na walkę.
Lombard wysłał również wiadomość do Dany White, potwierdzając zainteresowanie starciem:
Będąc w samolocie tuż przed startem, dostałem SMS od Lombarda, w którym dosłownie błagał mnie o zorganizowanie walki z Woodleyem, którego uważa za dwulicowego oszusta i chce go po prostu zlać w oktagonie. Zadzwoniłem więc do Woodleya i powiedziałem mu, że nie musi się chyba już obawiać sytuacji, w której będzie walczyć z klubowym kolegą, bo najwyraźniej to nie jest tego typu relacja. Tyrone zaczął wymyślać wszystkie powody świata, żeby tylko nie brać tej walki, mówiąc na przykład, że byłoby to złe dla jego wizerunku. Mówię Wam, Woodley w żadnym wypadku nie chce znaleźć się w oktagonie razem z Lombardem.