(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Debata na temat ilości odbywających się gal MMA nie zwalnia. Zapewne wielu z was jest w stanie poprzeć tezę, że częstotliwość organizowania gal narzucone przez UFC nie służy samej organizacji jak i dyscyplinie. Wasze stanowisko nie jest odosobnione i co więcej, podobnie myśli wielu zawodników, w tym Muhammed „King Mo” Lawal (MMA 12-4-1).
W wywiadzie udzielonym portalowi MMAMANIA.com„król” poparł zamiar Scotta Cokera ograniczenia ilości gal Bellatora celem zagwarantowania dobrej jakości karty walk:
Przyjrzyjmy się sytuacji w jakiej znaleźli się wszyscy zainteresowani. Sądzę, że Bellator zmierza w dobrym kierunku zmniejszając ilości gal, co umożliwi poprawę ich jakości. To, co dziś przechodzi jako dobra jakość, to gala z jedną dobrą walką. Powinniśmy stawiać na jakość. To ona się liczy, nie ilość. Moim zdaniem MMA uległo procesowi rozwodnienia. To tak, jakby dolewać wody do napoju by zyskać na objętości. Powiniśmy postępować wręcz odwrotnie by zyskać jak najwięcej samego napoju. UFC wciąż bazuje na galach w systemie Pay Per View. Czasami organizują dwie w ciągu miesiąca w towarzystwie pozostałych gal. Niby wszystko świetnie, próbują tym podekscytować fanów, dzięki temu się rozwijają. Tylko przez to sytuacja staje się podobna do tej w której znajduje się obecnie boks, który ma wiele gal PPV, lecz w przeciągu roku odbywają się może z 2 gale, które się naprawdę liczą. Dziś promotorzy próbuje sprzedać każdą galę jako ważne wydarzenie. To będzie gala roku, to będzie coś niesamowitego – w kółko to powtarzają. Znaleźliśmy się w punkcie, od którego trzeba znaleźć nowy sposób promowania gal MMA.