Alistair Overeem pomimo niezbyt udanych występów w UFC (dwie walki wygrane i dwie przegrane), nadal marzy o tytule mistrzowskim największej organizacji na świecie. W wywiadzie dla magazynu „Fighters Only” powiedział:
Moim celem jest być na szczycie, być niekwestionowanym mistrzem w wadze ciężkiej i dominować nad innymi. Moja kariera w MMA na pewno nie zakończy się w najbliższym czasie.
Overeem na gali UFC Fight Night: Souza vs. Mousasi zmierzy się z Benem Rothwellem, który w swoich ostatnich czterech walkach również dwa razy wygrał i dwa razy zanotował porażki.
Dziś holenderski mistrz K1 nie widzi dla siebie innej możliwości, jak bycie zawodnikiem, jednak w wywiadzie przyznał, że początkowo karierę sportową traktował jedynie jako zajęcie tymczasowe.
Gdybym nie został sportowcem najpewniej zostałbym żołnierzem. Chciałem wstąpić do armii gdy miałem 18 lat. Miałem jednak wadę wzroku, która mi na to nie pozwalała. Planowałem poddać się operacji. Trenowałem żeby utrzymać formę. Walczyłem, żeby odłożyć pieniądze na operację.
Dopiero w wieku 24 lat Overeem zdecydował się na pozostanie zawodnikiem.
Walczyłem wtedy w Pride, miałem 24 lata i coraz bardziej to lubiłem. Wtedy właśnie zdecydowałem, że to będzie moja droga.