W opublikowanej dziś informacji prasowej KSW, która odsłania prawie całą kartę gali KSW 29, zabrakło przeciwnika Materli, Melvina Manhoefa. Kilka godzin później Themmareport.com, powołując się na bliżej nieokreślonych informatorów, podał informację mówiące o tym, że Holendra rzeczywiście zabraknie na grudniowej gali w Krakowie.
Według naszych informacji kontrakt na starcie Manhoefa z Materlą został podpisany, ale Holender, dzięki wygranej na gali Bellator 125 z Dougiem Marshallem, zdobył prawo do walki o pas mistrza wagi średniej organizacji Scotta Cokera. I tym samym wplątał się kontraktowy galimatias, z którego zainteresowane strony próbują wyjść obronną ręką. W krótkie rozmowie z naszą redakcją Martin Lewandowski tak skomentował tę sytuację:
Sprawa występu Melvina Manhoefa na KSW 29 nie jest przesądzona. Rozmawiamy w tym temacie z szefem Bellatora Scottem Cokerem oraz menadżerem Holendra. Mogę potwierdzić, że faktycznie pojawił się problem terminowy, ale Melvin ma z nami cały kontrakt na jeszcze trzy walki i nadal podtrzymujemy ustalenia, które podjęliśmy wspólnie z managementem zawodnika.
Zamieszanie z walką Melvina Manhoefa z Michałem Materlą na KSW 29