Quantcast
Channel: Cohones » Forum: Newsy MMARocks.pl - Recent Topics
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4630

Tomasz Chmura on "UFC 178 – wyniki i relacja na żywo"

$
0
0

awwar UFC 178   wyniki i relacja na żywo

Wyniki i relacja po przejściu:

W walce wieczoru Demetrious Johnson totalnie zdeklasował Chrisa Cariasa, który przez cały czas trwania pojedynku (siedem i pół minut) nie zadał chyba więcej niż trzy uderzenia na cel. Johnson był zbyt szybki dla swego oponenta oraz efektywnie skracał dystans spychając jednocześnie pretendenta do siatki. Chris był bezradny i nie radził sobie nawet w klinczu w którym ewidentnie silniejszy był mistrz. Pod koniec pierwszej rundy Demetrious naruszył kolanem szczękę Cariasa i tylko gong uratował tego drugiego przed dalszymi konsekwencjami tego kolana. W drugiej odsłonie mistrz poszedł po obalenie z którego wypracował sobie pozycję boczną. Z tej pozycji poszedł po kimurę, którą ostatecznie poddał pretendenta do tytułu.

Eddie Alvarez mimo porażki z Donaldem Cerronem, zaprezentował się z dobrej strony. W walce pełnej dynamicznych wymian boksersko wedle oczekiwań lepszy okazał się Alvarez. Jednak to co ustawiło całą walkę były kopnięcia ze strony Cerronego. Kolana, kopnięcia na korpus, ale przede wszystkim lowkicki mocno naruszały Eddiego gdy ten skracał dystans by zaatakować boksersko. W pierwszej rundzie zdołał zadać kilkanaście krótkich sierpów na głowę Donalda, gdy ten trzymał go w tajskim klinczu. W trzeciej rundzie udało mu się trafić nacierającego „Kowboja” aż się cały zgiął w pół. Jednakże pomimo tych sukcesów nadal lepszym zawodnikiem był Donald Cerrone. W ostatniej rundzie samymi lowkickami praktycznie ściął Alvareza, który po kolejnym niskim kopnięciu wywrócił się na matę. To już piąte zwycięstwo z rzędu Donalda i pierwsze w którym doszedł do decyzji sędziowskiej od 2012 roku.

Fenomenalą walkę dał Yoel Romero Palacio z Timem Kennedym. Romero od pierwszych chwil przejął inicjatywę i zaczął celnie trafiać Tima, który nie miał planu jak naruszyć Kubańczyka. Tim raz po raz inicjował potężne zamachowe oraz kopnięcia, które nie dochodziły jednak celu. Pierwsza runda poszła na konto Yoela. W drugiej odsłonie Kennedy zaczął odnajdywać dystans a Romero mocno spuchł i od połowy rundy zaczął głęboko łapać powietrze w płuca, a jego ruchy znacznie spowolniały. To właśnie pod koniec tej rundy Kennedy złapał kilkoma ciosami z rzędu Yoela, którego uniki nie były już tak szybkie. Romera przez nokautem uratował gong.

W czasie przerwy doszło do niecodziennego wydarzenia. Gdy nastąpił gwizdek wyganiający narożniki, Yoel nadal siedział na krzesełku, a jego trenerzy go wycierali. Gdy w końcu Big John McCarthy zorientował się, że Romero nadal siedzi zamiast być gotowy do walki, interweniował i wyrzucił ekipę Yoela z oktagonu, jednak Kubańczyk dzięki temu zamieszaniu zyskał kilkanaście cennych sekund by dojść do siebie po sporych tarapatach jakie zafundował mu Tim. Chwilę po rozpoczęciu trzeciej rundy, Romero zaatakował i lewym prostym z zakrocznej trafił czysto Kennedy’ego w szczękę. Amerykaninowi nogi się ugięły i był to początek jego końca. Kubańczyk doskoczył i chwilę później nawałnicą ciosów skończył swego rywala wygrywając dzięki temu przez TKO.

W pierwszej walce karty głównej, Cat Zingano wraz z Amandą Nunes dały jedną z lepszych walk kobiet w historii żeńskiego MMA.Amanda zaczęła to starcie od soczystego lowkicka. Później po chwili walki obie panie znalazły się w parterze, lecz to Nunes wylądowała na górze. Od tego momentu zaczął nieustanny atak Brazylijki na znajdującą się plecami do maty Cat. Kilka potężnych ciosów spadło na jej szczękę, ale #1 dywizji żeńskiej dzielnie się broniła i w pierwszej rundzie pokazała hart ducha. Zupełnie inny obrót miały druga i trzecia runda, gdzie Zingano dzięki zapasom zdołała obalać słabą defensywnie w tym aspekcie Nunes i w parterze tym razem to ona była górą. W ostatniej rundzie starcia ciosy i łokcie zalewały twarz Amandy tak mocno, że sędzia nie wahał się i przerwał pojedynek.

Conor McGregor nie zawiódł swoich fanów i w fantastycznym stylu znokautował Dustina Poiriera. Od początku starcia Conor prowokował Dustina poprzez opuszczanie rąk oraz mówienie do niego w czasie walki przy okazji gestykulował pokazując dezaprobatę na każdy cios, który Poirierowi wszedł. Gdy dał już wystarczająco dużo czasu Amerykaninowi, sam przeszedł do ofensywy. Lewym sierpem trafił ponad ucho Dustina i gdy ten padł na matę zamroczony, McGregor szybko uruchomił lawinę dodatkowych ciosów, które szybko zmusiły sędziego Herba Deana do przerwania pojedynku.

Były dominator koguciej Dominick Cruz w przepięknym stylu powrócił do oktagonu po niemal trzech latach nieobecności. Cruz po oswojeniu się z klatką i przypomnieniu widzom to z czego był znany – czyli z niesamowitej pracy nóg – od razu przeszedł do obalenia Takeyi Mizugakiego. Gdy Japończyk doczołgał się do siatki, Dominick zaczął nawałnicę ciosów. Sędzia długo czekał na jakąkolwiek reakcję Mizugakiego, lecz gdy zauważył, że Takeya nie broni się inteligentnie – przerwał walkę.

Jorge Masvidal na pełnym dystansie wypunktował Jamesa Krausego po kolejnej z rzędu nudnej i bezpłciowej walce. James nie umiał odnaleźć się w tym boju i odstawał znacząco. Nie zagroził Jorge’owi w żadnej płaszczyźnie i bardzo szybko stał się pasywny, przytłumiony ofensywą Masvidala. Najbardziej znaczące uderzenie walki miało miejsce w trzeciej rundzie, kiedy Jorge trafił mocnym ciosem prosto w szczękę Jamesa, i choć ten zaliczył nokdaun, to udało mu się dotrwać do decyzji sędziowskiej.

Patrick Cote praktycznie pełne trzy rundy przewalczył w stójce ze Stephenem Thompsonem. O dziwo dość dobrze sobie radził z Thompsonem, jednak to Stephen umiejętniej punktował Kanadyjczyka oraz mniej razy był trafiany. Po bardzo nudnej walce, dopiero w trzeciej rundzie Thompsonowi udało się nieco bardziej ożywić trybuny gdy znokdaunował Pata. Ostatnia odsłona pojedynku zadecydowała o jego zwycięstwie. Cote tylko trzy razy próbował obalić przeciwnika – a gdy jego przeciwnik skutecznie wybronił wszystkie próby – zrezygnował z zapasów na rzecz prób wdania się w brawl ze Stephenem. Ten jednak bardzo rozważnie unikał większych wymian z Patem i punktował go zza dystansu.

W najnudniejszej walce tego roku Brian Ebersole oraz John Howard walczyli tak, jakby żaden nie chciał drugiego skrzywdzić. Fatalna walka pod każdym względem. Ani jeden, ani drugi nawet nie kwapił się by mocniej zaatakować. Jakimś cudem sędziowie wytypowali jednak Ebersole’a jako zwycięzcę pojedynku, choć dla większości fanów jak i dla samego UFC – obaj byli przegranymi.

Choć walka Kevina Lee z Jonem Tuckiem miała kilka przebłysków, tak raczej nie zapisze się w historii niczym innym jak tylko tym, że obaj zawodnicy faulowali poprzez ciosy poniżej pasa. Jon uczynił krzywdę swemu rywalowi dwukrotnie w ten sposób, za co został ukarany odjęciem punktu. Nie miał on jednak wpływu na walkę, gdyż w tej to Kevin był lepszym zawodnikiem, celniej atakował oraz częściej obalał. Jon pod koniec starcia opadł z sił, choć trzymał się i tak lepiej niż to miał w zwyczaju w poprzednich starciach. Walka jednogłośnie poszła w stronę Kevina Lee.

Niesamowity występ zaliczył Manny Gamburyan w walce z Codym Gibsonem. W zasadzie to nie tyle występ co końcówkę tego występu. Manny był przez całą walkę dominowany przez Cody’ego, który robił z nim co chciał w stójce. Gamburyan był bezradny, nie umiał obalić młodszego rywala, a na nogach jego zamachowe ciosy nawet nie dochodziły celu. Jednak na kilkanaście sekund przed końcem drugiej rundy Manny skutecznie obalił Gibsona pod siatką i tam zapiął mu gilotynę. Gdy wydawało się, że głowa Cody’ego wyskoczy z duszenia, ten na cztery sekundy przed końcem starcia odklepał i przegrał walkę w której znacząco wygrywał.

Walka wieczoru:

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze muszej
125 lbs: Demetrious Johnson pok. Chrisa Cariasa przez poddanie (Kimura), runda 2., 2:29.

Główna karta:

155 lbs: Donald Cerrone pok. Eddiego Alvareza przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).
145 lbs: Conor McGregor pok. Dustina Poiriera przez TKO (uderzenia), runda 1., 1:46.
135 lbs: Cat Zingano pok. Amandę Nunes przez TKO (uderzenia), runda 3., 1:21.
185 lbs: Yoel Romero pok. Tima Kennedy’ego przez TKO (uderzenia), runda 3., 0:58.

Pozostałe:

135 lbs: Dominick Cruz pok. Takeyę Mizugakiego przez TKO (uderzenia), runda 1., 1:01.
155 lbs: Jorge Masvidal pok. Jamesa Krause’ego przez jednogłośną decyzję (2 x 30-27, 29-28).
170 lbs: Stephen Thompson pok. Patricka Cote’a przez jednogłośną decyzję (2 x 29-28, 30-27).
170 lbs: Brain Ebersole pok. Johna Howarda przez niejednogłośną decyzję (2 x 29-28, 28-29).
155 lbs: Kevin Lee pok. Jona Tucka przez jednogłośną decyzję (3 x 30-26).
135 lbs: Manny Gamburyan pok. Cody’ego Gibsona przez poddanie (gilotyna), runda 2., 4:56.

UFC 178 – wyniki i relacja na żywo


Viewing all articles
Browse latest Browse all 4630