Quantcast
Channel: Cohones » Forum: Newsy MMARocks.pl - Recent Topics
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4630

Jacek Okninski on "Jimi Manuwa jest gotów pokonać swego idola, Mauricia „Shoguna” Ruę"

$
0
0

jimi manuwa miesnie Jimi Manuwa jest gotów pokonać swego idola, Mauricia Shoguna Rua

(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Walka Jimiego Manuwy (MMA14-1) z Mauriciem „Shogunem” Rua (MMA 22-9) to rzadki przypadek, gdy jeden z zawodników zmierzy się z swoim dawnym idolem. Anglik w rozmowie z portalem MMAJunkie.com przyznał, że śledził kolejne walki Brazylijczyka w czasie jego występów w organizacji PRIDE. Teraz ogląda je ponownie, ale tym razem w celu dokładnej analizy sposobu prowadzenia walki przez swego najbliższego przeciwnika. Manuwa ujrzał Shoguna w akcji jeszcze długo przed tym, jak postanowił rozpocząć treningi MMA i od razu stała się jego fanem. Jego ofensywny styl walki oraz umiejętność nokautowania rywali sprawiły, że Anglik z niecierpliwością oczekiwał kolejnych gal legendarnej organizacji z kraju kwitnącej wiśni.

Teraz jednak idol stał się przeciwnikiem.

Był jednym z moich ulubionych zawodników. Zanim w ogóle zacząłem trenować, to już oglądałem jego walki i był moim idolem. To dla mnie zaszczyt móc się z nim zmierzyć.

Jimi pogodnie znosi swoją pierwszą porażkę w karierze. Mimo, że wspomnienia marcowej przegranej z ręki Alexandra Gustaffsona (MMA 16-2) są jeszcze świeże, to Manuwa nie utracił pogody ducha, pewności siebie i przekonania, że kolejne starcie zakończy się jego tryumfem. Przyznał on, że miał kilka miesięcy na przeanalizowanie feralnego starcia i wyciągnięcie odpowiednich wniosków, które pozwolą mu uniknąć popełnienia tych samych błędów w przyszłości.

Dopadła mnie presja, nie prowadziłem walki w dogodny dla siebie sposób. Zbytnio obawiałem się dystansu pięciu rund. Nie wykazywałem tyle agresji, co zwykle. Muszę walczyć po swojemu, a nie tak jak dyktuje mi przeciwnik. Straciłem wiele pewności siebie przed tą walką. Teraz wierze w swoje umiejętności i jestem zadowolony z sposobu przygotowań do walki. Po prostu muszę walczyć po swojemu.

Potwierdzeniem słów o wyciągnięciu wniosków z pierwszej porażki jest fakt, że Manuwa przeprowadził się do Szwecji, by trenować wraz z jedynym zawodnikiem, który pokonał go w dotychczasowym przebiegu jego kariery. Trenując w zespole Allstars Training Center w Sztokholmie, Jimi czuje się, jakby wyniósł swe umiejętności na wyższy poziom. Wprawdzie już wcześniej miał plany przyłączenia się do ekipy Gustaffsona, ale ich walka zmusiła odłożenie tego zamiaru w czasie.

Trenuję teraz w zespole Allstars Gym i uważam to za znakomite posunięcie. Miałem trenować z Alexem już wcześniej. Niestety, zestawiono nas przeciwko sobie i nie mogło do tego dojść. Musieliśmy czekać na odbycie się starcia, by wcielić ten zamiar w życie.

Zmiana otoczenia wydaje się dla zawodnika dobrą decyzją. Z Shogunem będzie walczył w ojczyźnie Brazylijczyka, gdzie ten będzie miał pełne wsparcie publiczności. Jimi wszystkie z swoich 15 walk stoczył na terytorium Anglii, lecz teraz będzie musiał udać się aż do Ameryki Południowej. Co prawda nie ma żadnej możliwości przygotowania się na tamtejsze warunki klimatyczne, ale Manuwa jest zadowolony z nadarzającej się okazji do wyjścia z swej strefy komfortu i stoczenia walki w egzotycznym dla siebie otoczeniu.

Lubię wyzwania i wiedziałem, że nadejdzie czas gdy przyjdzie mi walczyć poza granicami Wielkiej Brytanii. Wiedziałem, że w końcu będę musiał wyjść z mej strefy komfortu i jestem na to przygotowany. Dlatego też przeprowadziłem się do Szwecji, by trenować w innych warunkach, więc przyzwyczajam się do bycia w zupełnie obcym miejscu.

Walka z Mauriciem w jego ojczyźnie to ciężki orzech do zgryzienia dla jakiegokolwiek zawodnika. Manuwa jednak nie przejmuje się tym i spogląda wyłącznie na pozytywną stronę całego przedsięwzięcia.

Na 100% jestem blisko bycia pretendentem do mistrzowskiego pasa. Jeżeli pokonam Shoguna, to kto wie, jaka będzie moja następna walka? Pokonam jeszcze jednego zawodnika z pierwszej dziesiątki rankingu i wszystko może się zdarzyć. Gdy jest się w pierwszej dziesiątce, wszystko jest możliwe.

To rzadka sytuacja, gdy trzeba kogoś zdjąć z piedestału uwielbienia, by następnie podjąć próby posłania go na deski. Manuwa nie spodziewa się żadnych problemów związanych z dawnym uwielbieniem żywionym dla Shoguna. Planuje on wykorzystać nadarzającą się okazje, by przypieczętować swoją pozycję w UFC jako zawodnika godnego zestawiania w walkach wieczoru przeciwko innym, wielkim nazwiskom.

Nie będzie żadnego gestu szacunku dopóki moja ręka nie zostanie uniesiona ku górze, dopiero wtedy okaże mu respekt, jaki czuje dla jego osoby. Naszym celem będzie stoczenie walki. Ja będę próbował pobić go, a on będzie próbował zrobić to samo z mną. Uważam Shoguna za znakomitego zawodnika. Zawsze jest zagrożeniem dla swoich przeciwników, nawet gdy zebrał sporo ciosów. Po tej wygranej spodziewam się niczego innego, jak kolejnych walk z dobrymi przeciwnikami.


Jimi Manuwa jest gotów pokonać swego idola, Mauricia "Shoguna" Ruę

Viewing all articles
Browse latest Browse all 4630

Trending Articles