W drugiej walce wieczoru gali Invicta FC 9 Karolina Kowalkiewicz (MMA 6-0) pokonała Mizuki Inoue (MMA 8-2, 1NC) przez niejednogłośną decyzję sędziowską. Polka wykazywała większą aktywność w stójce od Japonki: biła celnymi kombinacjami oraz efektywnie mieszała uderzenia proste z kopnięciami na korpus oraz low kickami. Cała pierwsza runda minęła pod dyktando Karoliny, która punktowała w ten sposób wyraźnie zaskoczoną rywalkę.
W drugiej odsłonie pojedynku przez większość rundy Kowalkiewicz ponownie skutecznie wdrażała swą taktykę ciosów prostych, które kończyła kopnięciami. Inoue w odpowiedzi zaczęła klinczować i gdy zegar zmierzał ku końcowi rundy, obaliła naszą reprezentantkę. W parterze zaczęła odzyskiwać rezon i w tej płaszczyźnie odrobiła nieco straconych punktów. Na kilkanaście sekund przed gongiem wpięła się za plecy Kowalkiewicz, lecz nie zdołała założyć duszenia.
Trzecia runda ponownie w całości należała do zawodniczki Gracie Barra Łódź. Karolinie oprócz prostych, zaczęły gęsto wchodzić również kolana z klinczu oraz podbródkowe z krótkiego dystansu. Po trudnym boju sędziowie orzekli niejednogłośny werdykt na korzyść Karoliny. Było to najważniejsze starcie Karoli w karierze i nasza zawodniczka wyszła z niego z tarczą, a przy okazji stoczyła najlepszą walkę z całej gali.
Karolina Kowalkiewicz wygrywa z Mizuki Inoue na Invicta FC 9