Wyniki po przejściu:
W walce wieczoru gali UFC Fight Night 56 Ovince St. Preux znokautował „Shoguna” Ruę w zaledwie 34. sekundzie od rozpoczęcia starcia. Po chwilowym badaniu dystansu Mauricio zaatakował ciosami prostymi, jednak w czasie parcia do przodu, został skontrowany perfekcyjnym lewym sierpowym. Cios St. Preuxa doszedł szczęki Brazylijczyka, który padł na matę. Ovince szybko doskoczył do zamroczonego Ruy i dokończył dzieła zniszczenia krótkimi ciosami w parterze. Sędzia gdy dostrzegł brak inteligentnej obrony, wkroczył do akcji i uratował byłego mistrza PRIDE oraz UFC przed dalszą nawałnicą ciosów. To już druga porażka z rzędu dla Mauricia Ruy na brazylijskiej gali w której występował w walce wieczoru. Poprzednim razem uległ Danowi Hendersonowi również poprzez nokaut. Dla Ovince’a było to pierwsze zwycięstwo od porażki z Ryanem Baderem z którym przegrał zaledwie trzy miesiące temu.
W pierwszych sekundach starcia Warlley Alves wyglądał jak milion dolarów. O mało co nie zamordował w ringu Alana Joubana. Po serii ciosów obalił rywala i zaczął bardzo mocno go obijać ground’and’pound. Po chwili zdecydował się jednak na gilotynę. Alan przetrzymał nawałnicę ciosów oraz wyrwał się z gilotyny i walka wróciła do stójki. Jednak z Warlleyem stało się coś dziwnego: szybko spuchł i spompował się niemiłosiernie. Choć wygrał pierwszą rundę, to pod koniec pierwszej odsłony oddychał bardzo ciężko. Jouban również nie tryskał energią jednak on o wiele lepiej się trzymał od Alvesa. Brazylijczyk wyszedł do drugiej rundy jak maratonie. Ręce mu opadały do pasa, a ciosy rzucał – co jest ewidentną oznaką typowego spompowania mięśni. Na jego szczęście zdołał obalić Alana, co uratowało mu tę rundę w oczach sędziów. Jouban dzielnie punktował Warlleya, a przełomowa dla niego okazała się trzecia runda, którą bezdyskusyjnie wygrał. Jednak dla brazylijskich sędziów to było za mało i jednogłośna decyzja przypadła dla Alvesa.
Najbardziej żenująca walka wieczoru po raz kolejny przypadła w udziale Claudio Silvie, który tym razem podejmował Leona Edwardsa. Claudio w swoim stylu nie robił niczego groźnego tylko obalał i udawał, że atakuje ground’and’pound, żeby go sędzia nie podniósł do stójki. Była to istna powtórka z pojedynku z Bradem Scottem. Leon choć w pierwszej rundzie miał spore sukcesy w stójce, tak jego nietrzeźwy narożnik kazał mu zachować spokój i byś zrelaksowanym, co kosztowało go dwie rundy na kartach sędziowskich, które przeleżał pod Silvą. Brak jakiejkolwiek agresji ze strony debiutanta kosztował go walkę.
Niedoszły rywal Pawła Pawlaka Dhiego Lima, bez problemu poradził sobie z szybkim zastępstwem w postaci Jorge Oliveiry. Dhiego bez większych problemów sprowadzał walkę do parteru w którym dominował Oliveirę. Jorge praktycznie ani razu nie zagroził Brazylijczykowi przez co walka była bardzo jednostronna oraz bez większych emocji z racji faktu, iż Lima dość szybko spuchł. Pochwalić jednak należy ucieczki Oliveiry z technik kończących, które co jakiś czas zakładał Dhiego.
Ostatnia rywalka Joanny Jędrzejczyk, Juliana Lima zdominowała Ninę Ansaroff na polu zapaśniczym. Nina nie miała odpowiedzi na mocne zapasy Juliany i kilka razy na rundę lądowała na plecach. Ansaroff pokazała parę efektownych kopnięć obrotowych lecz poza tym oraz początkowym zajściem za plecy Limy, nie zaprezentowała zbyt wielu technik i sędziowie z łatwością orzekli zwycięstwo częściej obalającej Brazylijki. Walka jednak była dość nudna, głównie za sprawą notorycznie dążącej do klinczu Juliany.
Brazylijczyk Caio Magalhaes bez problemu poradził sobie z Trevorem Smithem, którego zdemolował w nieco ponad 30 sekund. Caio zaczął od mocnych ciosów bokserskich. Gdy zbliżył się do Trevora, złapał go w klincz – z tej pozycji zainicjował mocne kolano, które dosięgnęło szczęki Smitha oraz w ruch poszły ciężkie cepy Magalhaesa i nie było już czego zbierać z nieprzytomnego Amerykanina.
Charlie Brenneman uległ w starciu z Leandro Silvą w trzeciej walce gali UFC Fight Night 56. Charlie od początku był agresorem i już na wstępie zdobył obalenie. Ewidentnie widać było, że chce walkę bezpiecznie ugrać, zważywszy na jego problemy ze szczęką. Pomimo początkowych sukcesów Silva dzielnie wstawał do stójki a pod koniec rundy sam obalił Amerykanina. Gdy już znalazł się z nim na macie, momentalnie wszedł Brennemanowi za plecy i założył duszenie. Charlie dzięki tej porażce żegna się z UFC na jakiś czas, z Leandro uratował skórę, gdyż również był pod ścianą z dwoma porażkami z rzędu w bilansie.
Tim Gorman już na początku walki zdobył obalenie oraz zaszedł za plecy Thomasowi Almeidzie, jednak ten w połowie rundy uwolnił się z zagrożonej pozycji i zaczął celnie atakować w stójce. Mocno naruszył Tima w tej płaszczyźnie, lecz gong oznajmiający przerwę nie pozwolił mu dokończyć dzieła zniszczenia. Druga runda w całości należała do Thomasa, który perfekcyjną stójką punktował Gormana. To samo tyczy się ostatniej odsłony pojedynku. Tim był już bardzo zmęczony, a Almeida dał świetny pokaz muai thai. Brazylijczyk wygrał po raz pierwszy w karierze przez decyzję sędziowską.
Zapasy Colby’ego Covingtona przesądziły o jego zwycięstwie w starciu z Wagnerem Silvą. Po kolejnym obaleniu Amerykanin zaszedł za plecy Wagnerowi i tam zapiął duszenie. Silva momentalnie odklepał. Choć walka nie była porywająca, to ewidentnie Covington był lepszym zawodnikiem. Jest to już siódme zwycięstwo z rzędu młodego zapaśnika ze Springfield a Wagner po tej przegranej, najprawdopodobniej pożegna się z UFC.
Walka wieczoru:
205 lbs: Ovince St. Preux pok. Mauricia Ruę przez TKO (lewy sierp + uderzenia), runda 1., 0:34.
Główna karta:
170 lbs: Warlley Alves pok. Alana Joubana przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).
170 lbs: Claudio Henrique da Silva pok. Leona Edwardsa przez niejednogłośną decyzję (2 x 29-28, 28-29).
170 lbs: Dhiego Lima pok. Jorge’a Oliveirę przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27).
115 lbs: Juliana Lima pok. Ninę Ansaroff przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).
Pozostałe:
135 lbs: Diego Rivas pok. Rodolfa Rubio przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27).
185 lbs: Caio Magalhaes pok. Trevora Smitha przez TKO (kolano + uderzenia), runda 1., 0:31.
155 lbs: Leandro Silva pok. Charliego Brennemana przez poddanie (duszenie zza pleców), runda 1., 4:15.
135 lbs: Thomas Almeida pok. Tima Gormana przez jednogłośną decyzję (2 x 30-27, 29-28).
170 lbs: Colby Covington pok. Wagnera Silvę przez poddanie (duszenie zza pleców), runda 3., 3:26.
UFC Fight Night: Shogun vs. St. Preux – wyniki i relacja