(Foto: Esther Lin/MMafighting.com)
Alistair Overeem (MMA 36–12, 1NC) wierzy, że kluczem do pokonania Travisa Browne’a (MMA 14–1–1), będzie jego doświadczenie, które zdobył nie tylko w MMA, ale również bijąc się na ringach kickbokserskich. Tezę tę, były mistrz Strikeforce, Dream oraz K-1 wygłosił w programie „UFC Tonight” prowadzonym przez Chaela Sonnena oraz Kenny’ego Floriana na kanale Fox Sports 1.
Niepokonany od 2007 roku – do czasu feralnego występu przeciwko Antonio Silvie (MMA 18–5) – Alistair był transferowym hitem UFC i świeżą krwią w dywizji ciężkiej. Zawodnik ten miał wedle właścicieli organizacji (i sporej części fanów) namieszać w czołówce najcięższej kategorii wagowej. Ekscytację tę podsyciła jeszcze szybka wygrana nad Brockiem Lesnarem (MMA 5–3). Jednak po tym zwycięstwie, kariera Alistaira mocno wyhamowała, gdy wyszło na jaw, że planowany na 26 maja 2012 roku pojedynek z dzierżącym wówczas pas Juniorem dos Santosem (MMA 16-2), został odwołany z winy Holendra w związku z przekroczeniem dawki testosteronu do epitestosteronu (T/E) u niego, które wyniosło zatrważający poziom 14-do-1. Organ nadzorujący ten eksces, czyli „Nevada State Athletic Commission” zawiesił Overeema na dziewięć miesięcy. Powrót „Człowieka Demolki” w starciu ze wspomnianym Antonio Silvą okazał się fatalny. Przychodząc do UFC, Holender był jednym z najbardziej wyczekiwanych zawodników, stawianym w roli realnego zagrożenia najpierw dla Juniora dos Santosa, a później dla Caina Velasqueza (MMA 12-1) – gdy ten odzyskał swój tytuł. Przegrana z Silvą, na dodatek w takim stylu, spotkała się z mocną krytyką ze strony środowiska MMA, które zarzuciło zawodnikowi, że poprzednie sukcesy zawdzięczał tylko dzięki podwyższonemu poziomowi testosteronu. Odrzucając te zarzuty, w programie „UFC Tonight” zapytany odnośnie swej pierwszej porażki od jedenastu walk, rzekł:
Stało się to, że znokautował mnie na zimno. Wydaje mi się, że w tej walce było nieco niedocenienia przeciwnika. On (Antonio Silva – przyp. red.) jest niebezpiecznym facetem. Ma ciężkie kości. To była wysoka cena do zapłaty. W między czasie nauczyłem się wszystkich lekcji jakich mogłem. Zrobiłem sobie przerwę na przemyślenie wszystkiego co było nie tak. Na swój sposób naprawiałem wszystko (…) nie mogę się doczekać by znów zawalczyć.
Gdy rozmowa zeszła na najbliższego rywala Travisa Browne’a, Alistair odpowiedział:
Jestem uderzaczem i nastawiam się na wojnę w stójce. Mam również umiejętności grapplerskie i nieco zapasów. Jestem wszechstronny. Myślę, że w szczególności pokonam go jednak doświadczeniem. Mam o wiele więcej walk niż on ma. Jest bardzo agresywny, ale moje doświadczenie będzie punktem zwrotnym w walce.
Celem zawodnika Blackzilians w dalszym ciągu jest pas kategorii ciężkiej. Zapytany jednak o te najcenniejsze trofeum, odpowiedział z dystansem „O tym decydują panowie u góry (…) Moim celem jest pas UFC. To by ukoronowało moją karierę. Dam więc z siebie wszystko.”.
Alistair Overeem o swej porażce oraz przyszłym starciu z Brownem