(Fot. Sherdog.com) Wyniki gali World Series of Fighting 9 w Las Vegas.
Kontrowersyjny specjalista od dźwigni na nogi Rousimar Palhares (MMA 16-5) został nowym mistrzem World Series of Fighting w wadze półśredniej podczas gali WSOF 9 w Las Vegas. „Pniak” na odprawienie poprzedniego czempiona Steve’a Carla (MMA 21-4) potrzebował jedynie 69 sekund. Już w pierwszej akcji walki Brazylijczyk przeniósł walkę do parteru i tam tylko czekał na okazję pójścia do nóg. Carl dał mu ją po nieudanej próbie trójkąta z pleców, Palhares szybko złożył się do skrętówki i kilku zmianach pozycji dopiął technikę, która zakończyła pojedynek.
W inauguracyjnym pojedynku o pas w wadze koguciej Marlon Moraes (MMA 13-4-1) zdecydowanie rozprawił się z Joshem Rettinghouse’em (MMA 10-3). Wysoko notowany Brazylijczyk przez pięć pełnym rund rozbijał rywala niskimi kopnięciami i kombinacjami bokserskimi w drodze do wysokiej wygranej na punkty. Udany debiut w organizacji kierowanej przez Raya Sefo zaliczył doświadczony Yushin Okami (MMA 30-8). Były pretendent do pasa UFC w wadze średniej zdominował w parterze i poddał trójkątem rękami w drugiej odsłonie Bułgara Svetlozara Savova (MMA 12-5).
Walka wieczoru:
Pojedynek o pas mistrza WSOF w wadze półśredniej
170 lbs: Rousimar Palhares pok. Steve’a Carla przez poddanie (skrętówka), 1. runda, 1:09.
Główna karta:
Pojedynek o pas mistrza WSOF w wadze koguciej
135 lbs: Marlon Moraes pok. Josha Rettinghouse’a przez jednogłośną decyzję (3 x 50-44).
185 lbs: Yushin Okami pok. Svetlozara Savova przez poddanie (trójkąt rękami), 2. runda, 4:46.
170 lbs: Josh Burkman pok. Tylera Stinsona przez KO (prawy sierpowy), 1. runda, 2:15.
155 lbs: Johnny Nunez pok. Ozzy’ego Dugulubgova niejednogłośną decyzję (28-29, 29-28, 30-27).
Pozostałe:
145 lbs: Mike Corey pok. Shane’a Kruchtena przez poddanie (duszenie zza pleców), 2. runda, 2:59.
135 lbs: Bryson Hansen pok. Seana Cantora przez TKO (uderzenia), 1. runda, 0:46.
145 lbs: Chris Gruetzemacher pok. Johna Gundersona przez jednogłośną decyzję (2 x 30-27, 30-26).
145 lbs: Brenson Hansen pok. Boostayre Nefariosa przez jednogłośną decyzję (2 x 30-27, 29-28).
170 lbs: Danny Davis pok. Phila Dace’a przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27).
155 lbs: Jimmy Spicuzza pok. Gila Guardado przez poddanie (duszenie zza pleców), 1. runda, 3:14. WSOF 9: Carl vs Palhares – wyniki
Doświadczony Brazylijczyk Luis „Sapo” Santos (MMA 60-9-1) popisał się wyjątkowej urody kopnięciem w trzeciej rundzie starcia z Alfredo Moralesem (MMA 11-4), które było walką wieczoru gali XFC International 3 w Sao Paulo w Brazylii, video poniżej. W innym pojedynku dobrze znany polskim kibicom pogromca Piotra Strusa i Bartosza Fabińskiego Wendres Carlos (MMA 11-6) uległ na punkty Alberto Pereirze Udzie (MMA 5-0).
W zeszłym tygodniu aż cztery pojedynki zostały dodane do gali UFC, która w maju odbędzie się w Berlinie. Szefowie największej organizacji na świecie oficjalnie potwierdzili – wcześniej już znaną – informację o pojedynku pomiędzy Peterem Sobottą a Pawłem Pawlakiem oraz ogłosili starcie Krzysztofa Jotki z Magnusem Cedenbladem.
Poniżej reszta zestawionych w zeszłym tygodniu pojedynków.
6. UFC, koniec 2014 roku
155 lbs: Anthony Pettis vs. Gilbert Melendez
World Series of Fighting
1. WSOF 10, 21 czerwca, San Jose, Kalifornia, USA
145 lbs: Georgi Karakhanyan vs. Rick Glenn
185 lbs: David Branch vs. Jesse Taylor
2. WSOF 11, 5 lipca, USA
170 lbs: Rousimar Palhares vs. Jon Fitch
155 lbs: Justin Gaethje vs. Nick Newell
205 lbs: Tyron Spong vs. TBA
One FC
One FC 15: Rise of Heroes, 2 maja, Manila, Filipiny
265 lbs: James McSweeney vs. Chris Lokteff
105 lbs: Jujeath Nagaowa vs. Jeet Toshi
Aung La N Sang vs. Mahmoud Salama
(Fot. Piotr Pędziszewski / MMARocks.pl) Kibice wybrali w internetowym głosowaniu zwycięzców dodatkowych bonusów dla zawodników walczących na marcowej gali Arena Berserkerów 5 w Stargardzie Szczecińskim. Fani zdecydowali, że najlepszym poddaniem była skrętówka Wojciecha Janusza z Berserkers Team w amatorskim starciu z Kacprem Leśniakiem, a najlepszą walką wieczoru był trzyrundowy bój rpeprezentanta Vera Fight Club Łódź Bartłomieja Kopery z miejscowym bohaterem Gracjanem Szadzińskim z Berserkers Team. W obu głosowaniach udział wzięło ponad 3 tys. internautów.
Dzisiaj o godzinie 16:15 stacja Orange Sport wyemituje 40-minutowy materiał z sobotniej gali PLMMA 30 w Pińczowie. Przypominamy, że w walce wieczoru gali Michał Pasternak skrzyżował rękawice z Rafałem Niedziałkowskim.
Autorem tekstu o organizacji UWF jest Jacek Oknińśki:
Zestawiając z sobą słowa Japonia oraz MMA pierwszym przychodzącym na myśl skojarzeniem jest Pride. Biały ring Japońskiej organizacji był miejscem wielu ważnych w historii MMA starć, zaś dla wielu do dziś stanowi symbol okresu szczytowej popularności tej dyscypliny sportu. Kraj kwitnącej wiśni znany jest z swego zamiłowania do wszystkiego co zachodnie, jednak mieszane sztuki walki wyłamały się z schematu kopiowania rozwiązań innych. Dobrym przykładem jest wspomniany ring, skutecznie wypierający klatkę z świadomości japońskich kibiców. Owszem, były próby zaprezentowania MMA na modłę wczesnych gal UFC ale kończyły się one porażką. Czyżby mieszkańcy wyspiarskiego kraju nie byli gotowi na wszechstylową walkę wręcz? Późniejszy sukces Pride Fighting Championship pokazał, że nie tylko byli gotowi, ale wręcz gorąco wspierali rozwój MMA. Dlaczego więc musieli oni czekać aż do 1997 roku na inicjatywę która z jednorazowego wydarzenia przekształci się w pierwszoplanową organizację MMA na świecie? Czyżby dopiero w tym roku pojawiło się masowe zainteresowanie sportami walki? Oczywiście, że nie – po prostu wcześniej zainteresowanie te zaspakajało Puroresu (japońskie określenie pro wrestlingu), a zwłaszcza jego odmiana określania shoot wrestlingiem, będącego fundamentem dla japońskiego MMA.
Autorami nowego stylu była grupa Japończyków zgłębiająca tajniki grapplingu pod okiem dwóch utytułowanych zapaśników – Karla Gotcha i Lou Thesza. Gotch, który startował w Igrzyskach Olimpijskich w 1948 roku zarówno w zapasach w stylu klasycznym jak i dowolnym, trenował wcześniej Antonio Inokiego oraz pomógł mu w zainaugurowaniu działalności New Japan Pro Wrestling. Kolejni jego uczniowie – Akira Maeda, Nobuhiko Takada, Satoru Sayama (znany szerzej jako pierwsze wcielenie Tygrysiej Maski), Tatsumi Fujinami, Yoshiaki Fujiwara, oraz Masami Soranaka łączyli zapasy z wcześniej trenowanymi dyscyplinami. Soranaka, obok sumo oraz judo, wraz z Maedą trenowali wcześniej karate. Fujiwara oraz Sayama byli obeznani z kickboksingiem i boksem tajskim. Ten drugi poszerzał swój zakres umiejętności o techniki zaczerpnięte z Sambo. Łączyło ich coś jeszcze – chęć przekształcenia Puroresu w niemal prawdziwą formę walki, gdzie poszczególne rzuty i dźwignie wykonywane byłyby z pełną premedytacją. Jedyne co miałoby pozostać zgodne z dotychczasową tradycją to wcześniejsze ustalanie zwycięzcy oraz przegranego. Dążenie te napotkało silny opór wśród pozostałych zawodników oraz promotorów New Japan Pro Wrestling, żywiących przekonanie że realistyczna formuła pojedynku nie wzbudzi zainteresowania fanów. Zmotywowało to Maedę, Takedę, Sayamę i Fujiwarę do opuszczenia szeregów federacji i powołania do życia Uniwersal Wrestling Federation – pierwszej organizacji eksponującej ich wizję określaną później jako shoot wrestling właśnie.
Pierwsza gala UWF miała miejsce w kwietniu 1984 roku. Zgromadzonej publiczności zaprezentowano hybrydę zapasów wzbogaconą o graplerskie techniki rodem z innych dyscyplin jak również uderzeń i kopnięć zaczerpniętych z kickboxingu i boksu tajskiego. By postawić wyraźną granicę oddzielającą UWF od innych federacji pro wrestlingu zrezygnowano z możliwości wygrania walki poprzez trzysekundowe przyłożenie przeciwnika łopatkami do maty, dyskwalifikację oraz wyliczenie przez arbitra zawodów w przypadku opuszczenia ringu. Wszystkie starcia kończyły się poprzez poddanie oponenta lub posłanie go na deski. Zawodnicy Uniwersal Wrestling Federation uchodzili w oczach fanów za prawdziwych fighterów, płynnie poruszających się w wszystkich płaszczyznach walki wręcz. Mimo pozytywnego odzewu z strony kibiców UWF nie uzyskało ekspozytury w telewizji. Gospodarka Japonii znajdowała się w kiepskiej sytuacji, co przekładało się na pogląd o dualizmie rodzimego rynku, podzielonego pomiędzy New Japan Pro Wrestling oraz All Japan Pro Wrestling, bez miejsca dla nowego gracza. Dodatkowo morale zawodników spadały regularnie wraz z narastaniem sporu pomiędzy Maedą a Sayamą. Każdy z nich miał własną wizję kierunku w którym powinien rozwijać się shoot wrestling, a przez to i UWF. Akira uważał, że główny nacisk w pokazywanych walkach powinien być kładziony na grappling i walkę w parterze. Satoru widział szansę rozwoju poprzez eksponowanie uderzeń oraz kopnięć. Punktem kulminacyjny sporu nastąpił 2 września 1985 roku, gdy obaj stanęli naprzeciw sobie w ringu. Zaledwie po paru minutach Maeda celowo kopnął Sayamę (występującego jako Super Tiger, gdyż prawa do wizerunku Tygrysiej Maski posiadało AJPW) w krocze. Starcie szybko przerodziło się w prawdziwą walkę, w której nie było zwycięzcy a przegranymi byli wszyscy. Sayama odszedł z federacji, a Maeda został zwolniony. Utraciwszy dwie główne gwiazdy perspektywy na dalszą działalność UWF zostały przekreślone, by wraz z początkiem 1986 roku organizacja przestała funkcjonować.
W kwietniu tego samego roku Akira, wraz z kilkoma współzawodnikami, powrócił na niebieski ring NJPW. Od razu zauważalne były jego niezadowolenie z tego faktu jak również silna niechęć do Antonio Inokiego. Te drugie uczucie było na tyle silne że Maeda odrzucił niezwykle korzystną dla jego kariery oraz finansów ofertę walki z największą gwiazdą NJPW, a nawet całego Puroresu. Wraz z upływem kolejnych miesięcy frustracja Maedy narastała. 17 listopada 1987 roku w czasie trwania sześcioosobowej walki drużynowej (w przeciwległych narożnikach stawały dwie drużyny złożone z trzech zawodników każda) celowo kopnął w twarz jednego z przeciwników, doprowadzając do pęknięcia oczodołu. Doprowadziło to do jego zawieszenia, a w ostateczności – zwolnienia.
Historia potoczyła się tak jak poprzednio – Maeda przy wsparciu Takady ponownie zgromadził zwolenników swej wizji i podjął się drugiej próby rozpowszechnienia shoot wrestlingu ogłaszając w kwietniu 1988 roku „odrodzenie” UWF. Szeregi organizacji zasili Yamazaki, Yoji Anjo i Tatsuo Nakano występujący dotychczas w NJPW. Później dołączyli jeszcze: powracający Fujiwara, oraz gwiazdy najnowszego pokolenia: Masakatsu Funaki, Minoru Suzuki, Masahito Kakihara, Yusuke Fuke i Kyoshi Tamura. Maeda pozyskał również dwóch utalentowanych gajinów (obcokrajowców), Barta Valea i Kena Shamrocka, występującego pod imieniem Wayne. Shamrock w rodzimych Stanach Zjednoczonych Ameryki był uznawany za przyszłą gwiazdę tamtejszego pro wrestlingu. Wybrał on jednak daleką Japonię i UWF gdyż styl prezentowany przez federację Maedy odpowiadał jego ambicjom wykorzystania wiedzy przekazanej mu przez ojczyma. Nikt nie pokwapił się o próbę sprowadzenia Sayamy. Od 1990 roku „odrodzone” UWF wykorzystywało system punktowy (rozwijany później przez kolejne organizacje) do wyłonienia zwycięzcy. Wygrywał ten, kto pierwszy zdobył sumę pięciu punktów, każdy dodawany za poddanie przeciwnika, lub posłanie go na deski. Chcąc uniknąć błędów przeszłości część zawodników naciskała na Maede by zgodził się na kolaborację z NJPW celem organizacji wspólnych gal. Miało to pomóc w pozyskaniu czasu antenowego dla federacji i zdobyciu kolejnych fanów. Akira pozostał jednak niewzruszony na apele współpracowników. Frekwencja na galach i spore zainteresowanie fanów zdawały się potwierdzać słuszność jego decyzji. UWF było pierwszą w historii federacją która zorganizowała galę w Tokyo Dome. Sześćdziesiąt tysięcy fanów było świadkami starcia pomiędzy adeptami pro wrestlingu oraz karate, gdy sam Maeda zmierzył się z holendrem Willy Wilhelmem, który reprezentował swój kraj w zawodach karate na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles.
Upór Maedy działał negatywnie na morale pozostałych zawodników i podobnie jak u schyłku poprzedniego wcielenia organizacji zaczęły uwidaczniać się podziały na poszczególne frakcje. Zarówno Akira, jak i Takada oraz Fujiwara mieli swoich popleczników i wizje rozwoju UWF. Brak chęci do osiągnięcia konsensusu doprowadził do zamknięcia federacji pierwszego dnia grudnia 1990 roku. Sytuacja różniła się znacząco od tej sprzed czterech lat – shoot wrestling zyskał znacząco na popularności a i sama gospodarka nabierała rozpędu, co oznaczało chętniejsze wydawanie pieniędzy przez kibiców. Marzec następnego roku przyniósł narodziny trzech nowych inicjatyw. Staraniami Maedy powstało Fighting Network Rings, zrzeszające w swoich szeregach wielu adeptów rosyjskiego sambo jak i kickboxerów. To właśnie tutaj szerszej publiczności zaprezentują się Maurice Smith, Dick Vrij, Peter Aerts oraz reprezentanci Rosji, Volk Han, Andrei Kopylow, Nokolai Zouev. Blisko dekadę później ich śladem podąży przyszły car MMA, Fedor Emelianenko.
Yoshiaki Fujiwara utworzył Professional Wrestling Fujiwaragumi, rezygnując jednocześnie z systemu punktowego przedstawionego w UWF. Organizację wsparli Masakatsu Funaki, Minoru Suzuki, Yusuke Fuke oraz Bart Vale. W późniejszym czasie dołączy do nich Ken Shamrock. W 1992 roku on jak i trzej pierwsi opuszczą Fujiwarę by założyć funkcjonującą do dziś federację Pancrase.
Odpowiedzią Takady na powyższe działania było zainicjowanie Union of Wrestling Forces international (UWFi). Udało mu się pozyskać sponsoring telewizji satelitarnej WOWOW, co pozwalało wierzyć że najnowsza odsłona UWF nie podzieli losu poprzednich inkarnacji. Co więcej, wiarygodność organizacji wzrosła gdy jej przedstawicielem został Lou Thesz, który ustanowił tytuł mistrzowski federacji używając oryginalnego pasa National Wrestling Alliance sięgającego swoimi korzeniami 1905 roku. Pierwszym posiadaczem owego trofeum został Takada pokonując w rewanżu utytułowanego zapaśnika z Ameryki, Garyego Albrighta w wrześniu 1992 roku. Thesz nadał Takadzie miano prawdziwego mistrza zapasów, wielokrotnie przedstawiając UWFi jako realną walkę. Wielokrotnie dopuszczał się on krytyki działań swego protegowanego, który nie wahał się rekrutować zawodników wcześniej występujących w innych federacjach pro wrestlingu oraz nie stronił od wykorzystywania co bardziej widowiskowych rzutów. UWFi rozwinęło znany wcześniej system punktowy: każdy zawodnik posiadał w puli 15 punktów (w przypadku starć drużynowych przypadało ich 21 na każdy duet). Celem zawodników było zredukowanie puli rywala do zera. Za każdy rzut zakończony powaleniem oponenta ten tracił punkt. Za ucieczkę z chwytu/dźwigni poprzez chwycenie lin również traciło się punkt. Posłany na deski celnym uderzeniem zawodnik tracił trzy punkty. Po zaliczeniu powalenia sędzia przechodził do odliczania do dziesięciu. Wyliczenie skutkowało przegraniem starcia, tak samo jak odklepanie w wyniku poddania walki w parterze. W późniejszym okresie działalności UWFi powalenia i przyłożenie rywala łopatkami do maty na 3 sekundy skutkowały redukcją dziesięciu punktów.
Pierwszym wyzwaniem świeżo koronowanego mistrza było starcie z byłym zapaśnikiem sumo w randze Yokozuny, Koji Kitao. Walka miała zakończyć się remisem, jednak arogancka postawa Kitao podirytowała Takadę na tyle, by ten kopnął go niespodziewanie w głowę pozbawiając momentalnie przytomności. Incydent odbił się sporym echem w świecie sportów walki potęgując wiarygodność Takady jak i organizacji której patronował.
Takada nokautującyKojiego Kitao.
Z kolei Lou Thesz przeznaczył końcówkę roku na poszukiwanie kolejnych rywali dla swojego mistrza. Rzucił on wyzwanie którego adresatami byli mistrzowie wszystkich pozostałych federacji pro wrestlingu na świecie. Jakikolwiek odzew był mało prawdopodobny, gdyż współpraca między różnymi organizacjami wciąż należała do rzadkości. Jednak znalazł się ktoś, kto podjął rękawice – mierzący prawie dwa metry i ważący blisko 200 kg Leon White, znany fanom zapasów jako Vader. Były footbalista miał za sobą udane występy w NJPW, zaś w grudniu 1992 został mistrzem amerykańskiej federacji World Championship Wrestling. Obdarzony posturą olbrzyma Vader był dość surowy w ringu a przy wykonywaniu potężnych rzutów wykorzystywał cały zapas swoich sił. Zdarzało się, że jego rywale schodzili z ringu cali w siniakach a nawet kontuzjowani. Ktoś taki idealnie pasował do stylu prezentowanego przez UWFi. White stanął w ringu japońskiej organizacji 6 maja 1993 roku, pokonując w zaledwie trzy i pół minuty Tatsu Nakano. Na tej samej gali Takada zmierzył się z kolejnym reprezentantem klasycznych zapasów rodem z USA, Danem Severnem.
Do długo oczekiwanego pojedynku doszło 5 grudnia 1993 roku na tokijskim stadionie Jingu. Czterdzieści sześć tysięcy kibiców powstało z miejsc by odsłuchać poprzedzające gong hymny USA i Japonii. Głos zabrali też przedstawiciele środowiska zapaśniczego, w tym Lou Thesz. Obydwaj zawodnicy stanęli na wysokości zadania i dostarczyli walkę do dziś określaną jako kwintesencja shoot wrestlingu i będąca pokazem technicznych umiejętności Takady oraz potencjału Whitea. Zwycięstwo Japończyka nad aktualnym mistrzem federacji nastawionej na rozrywkę pozwoliło wywindować UWFi na wyższy poziom wiarygodności i uznania wśród fanów.
Zakończywszy udanie rok 1993 organizacja Takady z optymizmem spoglądała w następny. Thesz ponownie wezwał pozostałych mistrzów pro wrestlingu do udziału w turnieju mającego wyłonić niekwestionowanego championa zapasów. Jak mówi stare porzekadło, historia lubi się powtarzać i tym razem odzew z strony innych federacji był zerowy. Wśród 16 uczestników znaleźli się czołowi zawodnicy UWFi oraz trójka nowoprzybyłych graplerów z Rosji: Victor Zangiev, Salman Hashimikov oraz Vladimir Berkovich. Turniej ten dostarczył kibicom wielu emocji a w jego ramach stoczono kilka klasycznych starć. Warto wspomnieć, że jedna z najlepszych walk w historii organizacji była toczona poza turniejową drabinką i zaznajomiła fanów z talentem mało wtedy znanego Kazushiego Sakuraby.
W finale turnieju ponownie spotkali się Nobuhiko Takada i Vader. Tym razem to Amerykanin odniósł zwycięstwo, zostając drugim mistrzem w krótkotrwałej historii UWFi.
W międzyczasie starano się pozyskać Ricksona Gracie jako potencjalnego przeciwnika dla Takady. Rickson zaistniał w masowej świadomości Japończyków jako tryumfator zorganizowanego przez Satoru Sayamę w lipcu turnieju Vale Tudo Japan Open. To właśnie on, a nie odnoszący sukcesy w oktagonie Royce, był kojarzony z skutecznością Gracie Jiu Jitsu. Z początku wyraził on szczere zainteresowanie konfrontacją umiejętności z Takadą, jednak szybko przerodziło się ono w niechęć. Tym co spowodowało tak drastyczną zmianę był fakt, że walka miała mieć wcześniej ustalonego zwycięzcę. Gracie nie przebierając w słowach zmieszał z błotem samo UWFi, jak i Puroresu ogółem. Taka zniewaga nie mogła pozostać bez odpowiedzi. By udowodnić członkowi rodziny Gracie rozmiar jego pomyłki do Los Angeles udał się nie Takada, a jego podopieczny- Yoji Anjoh. Zapaśnik miał zawitać do dojo Graciego 7 grudnia, w rocznicę ataku na Pearl Harbor i w obecności zgromadzonych tam uczniów oraz przedstawicieli mediów wyzwać go do walki. Spodziewano się, że zaskoczony Rickson nie podejmie wyzwania co miałoby potwierdzić dominację Puroresu nad BJJ.Tuż przed przekroczeniem progu sali Yoji miał on powiedzieć dziennikarzom – Nie widzę powodu, by pan Takada musiał zająć się tą sprawą osobiście. Jestem pewien w200 % że poradzę sobie z Ricksonem. Na nieszczęście dla Yojiego wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej. Rickson podjął wyzwanie Japończyka, zaś sama konfrontacja miała miejsce za zamkniętymi drzwiami. Po niespełna dziesięciu minutach otworzono je ponownie by wypuścić zakrwawionego Japończyka.
Zakrwawiony Anjoh po próbie przekonania Ricksona o wyższości shoot wrestlingu nad GJJ
Całe środowisko Puroresu oczekiwało na reakcję Takady, na którym to ciążył obowiązek obrony honoru wykonywanej profesji. By dodać pikanterii całej sprawie Rickson powrócił do Japonii pod koniec 1995 roku by ponownie zatryumfować w drugiej edycji Vale Tudo Japan, tym razem pokonując trzech reprezentantów Nipponu pod rząd. Okres oczekiwania wyniósł blisko 2 lata a jego kres przyniosła premierowa gala Pride Fighting Championships.
Pomimo fiaska wyżej opisanego planu UWFi cieszyło się wciąż niesłabnącą popularnością. Federacja została zaprezentowana amerykańskiej publiczności w formie trzech gal nadawanych w systemie Pay Per View pod nazwą Shootfighting. Zaś Eurosport wyemitował cykl programów pod nazwą Bushido przedstawiających najlepsze walki z kilkuletniego dorobku organizacji. Jednym z ważniejszych wydarzeń 1995 roku było trzecie spotkanie pomiędzy Takadą i Vaderem. Klasyczna trylogia została zamknięta wiktorią Japończyka. Zamknięty został też rozdział w karierze Whitea poświęcony występom w UWFi.
Amerykanin opuścił organizację niezadowolony z otrzymywanej płacy. Jego tropem podążył Gary Albright, co oznaczało utratę dwóch głównych gaijinów. Brak wiarygodnego przeciwnika zmusił Takadę do podjęcia współpracy z NJPW co ogłoszone zostało latem. Wzbudziło to niezadowolenie wśród kilku innych zawodników, którzy zdecydowali się opuścić organizację. Kolaboracja z New Japan Pro Wrestling została uznana przez Lou Thesza za zdradę idei shoot wrestlingu i także on wycofał swe poparcie dla Takady, włączając w to zabranie pasa mistrzowskiego pamiętającego początek stulecia. Tak nadwyrężoną wiarygodność dobił przebieg współpracy z NJPW, gdyż tamtejsi wrestlerzy preferowali bardziej miękki i zachowawczy sposób walki. Ostateczny cios zadała legenda Puroresu, Keiji Mutoh pokonując Nobuhiko Takadę przy użyciu dźwigni zaczerpniętej z amerykańskiego pro wrestlingu. Wprawdzie rewanż przyniósł reprezentantowi UWFi upragnione zwycięstwo lecz straconej w oczach fanów wiarygodności nie udało się odzyskać. UWFi organizowało gale do końca 1996 roku. Kilku zawodników, w tym Sakuraba, próbowało kontynuować dzieło Takady poprzez organizację gal w ramach federacji Kingdom, lecz projekt ten był krótkotrwały.
Dalsze losy większości wymienionych tu postaci są dobrze znane fanom MMA. Takada w końcu stanął w ringu z Ricksonem Gracie, a to za sprawą inicjatywy konsorcjum KRS. Premierowa gala Pride na którym do tego doszło zgromadziła 47 tysięcy widzów w Tokyo Dome. Zwycięzcą okazał się Rickson zmuszając Takadę do odklepania po dźwigni na łokieć. Według tego samego scenariusza potoczył się rewanż z czwartej gali Pride. Jednak ostatnie słowo w konflikcie na linii Puroresu – GJJ będzie należało do Kazushiego Sakuraby, który po pokonaniu Roylera, Renzo, Ryana i Roycea Gracich ochrzczony zostanie mianem Gracie Killer i uznany najpopularniejszym fighterem MMA w historii kraju. Akira Maeda zakończy karierę w 1999 roku po porażce z trzykrotnym złotym medalistą olimpijskim w zapasach, Alexandrem Karelinem. Jego organizacja Rings przetrwa do 2002 by ulec w rywalizacji z Pride. Następnie poprowadzi on K1 Heroes, by w 2008 reaktywować swoją federację. Masakatsu Funaki zostanie jedną z głównych gwiazd Pancrase, a na gali Colliseum 2000 przegra z Ricksonem Graciem. Powróci po siedmiu latach by walczyć dla K1 i Dream. Z kolei Minoru Suzuki pozostanie wierny swej organizacji do końca kariery w 2002 roku. Następnie wspólnie z Yusuke Fusuke utworzą drużynę znaną jako Pancrase Mission i wspólnie pojawią się na ringach głównych federacji puroresu: New Japan Pro wrestling, Pro Wrestling Noah i All Japan Pro Wrestling. W tej pierwszej występuje do dzisiaj.
Z perspektywy czasu Universal Wrestling Federation odegrało większą rolę niż planował to Akira Maeda. Nie tylko pełniło ono rolę pioniera dla shoot wrestlingu, ale również plugu który mozolnie zaczął użyźniać glebę pod rozwój sportów walki w Japonii. Wraz z upływem lat i pojawieniem się podobnych organizacji kierunek stał się jasny – od Puroresu przez shoot wrestling do Mixed Martial Arts. I nawet gdy niektórzy próbują temu zaprzeczyć, to japońskie MMA posiada korzenie w shoot wrestlingu, w którym to zwycięzca był wcześniej ustalany. Ale również dzięki któremu doczekało się ono pierwszego pokolenia zasilającego rodzime Pride, jak również UFC i kontynuującego legendę samurajów przepełnionych wolą walki. Wolą, która została niezmienna. Zmieniła się tylko forma jej wyrazu.
Łódzka organizacja Ring XF, która w latach 2010-2011 zorganizowała cztery zawodowe gale z udziałem m.in. Piotra Hallmanna, Marcina Helda czy Michała Fijałki, powraca w kwietniu z nowym projektem. Będzie to cykl gal dla amatorów opartych na czteroosobowych turniejach, rozgrywanych przy zawodowej oprawie. W tej chwili organizatorzy są na etapie poszukiwania chętnych do startu podczas pierwszego wydarzenia zaplanowanego na 27 kwietnia w hali przy ul. Grota Roweckiego 3 w Pabianicach. Poniżej informacja prasowa:
Zapraszamy zawodników amatorskich (maksimum 3 walki zawodowe) do udziału w turniejach czteroosobowych. Turnieje odbędą się w trzech kategoriach wagowych. O tym w jakich kategoriach zostaną one rozegrane zadecydują Wasze zgłoszenia. Zgłaszać można się od dzisiaj do dnia 05.04.2014 r. Po tym terminie ogłosimy w jakich kategoriach wagowych zostaną zorganizowane w/w turnieje. Zawodnicy, którzy zostaną przez nas wybrani będą poinformowani o tym drogą mailową.
Idea tych turniejów jest następująca, zawodnicy wpłacają po 50 PLN startowego, a zwycięzca turnieju bierze całą pulę czyli 200 PLN. Ponadto zawodnicy otrzymają puchary, dyplomy oraz nagrody rzeczowe od naszych sponsorów. Całość zostanie rozegrana na amatorskiej gali Ring XF w dniu 27.04.2014r. w Pabianicach na hali przy ul. Grota Roweckiego 3.
Juz teraz możemy pochwalić się tym, iż naszą inicjatywę wsparają takie marki jak:
Smmash – producent odzieży do sportów walki
Porida – producent sprzętu do sportów walki
Victor Body – dystrybutor odżywek i suplementów sportowych
Oczywiście cały czas poszukujemy kolejnych sponsorów, tak aby zawodnicy amatorscy, startujący na naszych galach zostali dobrze wynagrodzeni za swoją ciężką pracę.
Ponadto wszyscy, którzy wystartują na „RING XF” mogą liczyć na dodatkową promocję swojej osoby w mediach branżowych. Chętnych do startu w najbliższej gali (27.04.2014) prosimy o rejestrowanie się w panelu zgłoszeniowym na naszej stronie http://www.ring-xf.pl.
(Fot. Archiwum własne) Użytkownik cohones.pl Marcin kontynuuje przepytywanie polskich matchmakerów, tym razem przeprowadził obszerną rozmowę z cichym bohaterem marcowej gali PROMMAC, matchmakerem i PR managerem organizacji Kamilem Zawarskim. Zachęcamy do słuchania.
(Fot. Dave Mandel / Sherdog.com) Jak poinformował dziś rano Kamil Gadzhiev - menedżer rosyjskiego zawodnika, niepokonany w oktagonie najlepszej organizacji MMA na świecie – Dagestańczyk Ali Bagautinov (MMA 13-2, UFC 3-0, 5. w rankingu MMARocks) zmierzy się o tytuł mistrzowski kategorii muszej z aktualnym posiadaczem pasa – Amerykaninem Demetriousem Johnsonem (MMA 19-2-1, UFC 7-1-1, 1. w rankingu MMARocks) podczas gali UFC 174, która odbędzie się 14 czerwca w kanadyjskim Vancouver. Starcie najprawdopodobniej będzie daniem głównym imprezy w Rogers Arena, choć jak napisał Kamil Gadzhiev – ostateczna „pozycja” tego pojedynku na karcie walk jeszcze nie została potwierdzona.
Jeśli w najbliższym czasie organizacja UFC oficjalnie ogłosi tę wiadomość – będzie to pierwsza walka zawodnika z Federacji Rosyjskiej o tytuł mistrzowski UFC.
Stylem źródłowym „Punchera” są mocne dagestańskie zapasy i popularne za Bugiem sambo. Masakrujący kolejnych rywali na ringu moskiewskiego Fight Nights, dwukrotny Mistrz Świata w Sambo Bojowym w czerwcu 2013 podpisał kontrakt z Zuffą, a umowa opiewała na pięć walk. Dagestański góral błyskawicznie wdarł się do czołówki wagi muszej. W swoim debiucie zastopował w trzeciej rundzie doświadczonego Brazylijczyka – Marcusa Viniciusa (MMA 20-7-1, UFC 1-2), a następnie wypunktował Amerykanina Tima Elliotta (MMA 10-4-1, UFC 2-2). W lutym na jego drodze po titleshota stanął mocno bijący reprezentant Kraju Kawy – John Lineker (MMA 23-7, UFC 4-2, 9. w rankingu MMARocks). Bagautinov sprowadzeniami i uderzeniami z góry wygrał pewnie dwie rundy, oddając przeciwnikowi tylko drugie pięć minut.
O ile dla niektórych fanów życiorys Bagautinova może być białą kartą, Demetriousa Johnsona akurat nie trzeba specjalnie przedstawiać. „Mighty Mouse” ma za sobą trzy udane obrony tytułu mistrzowskiego w wadze muszej, który zdobył we wrześniu 2012 roku. Wówczas podopieczny Matta Hume niejednogłośnie na punkty pokonał Josepha Benavideza (MMA 19-4, UFC 6-2, 2. w rankingu MMARocks). W drugim starciu obu panów, będącym jednocześnie ostatnią obroną pasa przez „Myszę”, Johnson nie był już tak łaskawy i w nieco ponad dwie minuty prawym sierpowym wyłączył światło zawodnika Alpha Male. W między czasie najlepszy muszy na świecie dopiero w piątej rundzie mistrzowskiego boju odklepał balachą z pleców – Johna Moragę (MMA 14-2, UFC 3-1 8. w rankingu MMARocks) oraz przeżył chwile dramaturgii w świetnym starciu z posiadającym ciężką rękę Johnem Dodsonem (MMA 15-6, UFC 4-1, 3. w rankingu MMARocks).
Ali rozpoczął właśnie treningi z Reprezentacją Rosji w Zapasach Stylu Wolnego. Jest po pierwszym obozie sparingowym, drugi zaliczy w kwietniu. Do tego tradycyjnie będzie robił wypróbowany już cykl przygotowawczy w treningu funkcjonalnym i równocześnie szkolił stójkę pod okiem swojego trenera od boksu. Miesiąc przed walką Ali poleci do Albuquerque, gdzie będzie trenować w klubie Grega Jacksona. Będziemy załatwiać dla niego najlepszych sparingpartnerów w Stanach Zjednoczonych.
(…) Myślę, że ten pojedynek o pas, to marzenie każdego zawodnika, marzenie całej naszej kompanii promotorskiej. Kiedy to wszystko zaczynaliśmy… Ali stawiał pierwsze kroki w mieszanych sztukach walki, patrząc z perspektywy czasu, mogliśmy tylko o tym pomarzyć. To marzenie spełniło się. Szalenie pragniemy wygranej! Sam fakt, że Ali otrzymał tę walkę to już wielki sukces. Teraz dołożymy wszelkich starań, aby Ali zdobył tytuł mistrzowski UFC! – powiedział Kamil Gadzhiev.
(Fot. Piotr Pędziszewski / MMARocks.pl) Już w najbliższy czwartek, 3 kwietnia o 11:00 w restauracji Champions w hotelu Marriott odbędzie się pierwsza konferencja prasowa przed galą KSW 27: Cage Time, która zaplanowana jest na 17 maja w Ergo Arenie. Na pytania mediów odpowiadać będą uczestniczy trzech głównych walk wieczoru Mamed Khalidov, Maiquel Falcao, Mariusz Pudzianowski, Oli Thompson, Alsambek Saidov oraz Borys Mańkowski. Impreza jest otwarta dla kibiców.
(Fot. Julia Kovalenko / Fight Nights) Dysponujący jednym z mocniejszych uderzeń w rosyjskiej wadze ciężkiej – karateka Konstantin Erokhin (MMA 6-1) tym razem nie potrafił przed czasem „urwać głowy” przeciwnika i dołożyć do swojej bogatej kolekcji zwycięstw przez nokaut kolejnego, ale pewnie wypunktował doświadczonego Amerykanina Bretta Rogersa (MMA 14-7) na piątkowej gali moskiewskiej organizacji Fight Nights.
Dla Rosjanina nie stanowiły problemu gorsze warunki fizyczne i mniejszy zasięg. Erokhin nadrabiał szybkością i celnością. Na przestrzeni trzech rund w czysto kickbokserskiej rywalizacji dyktował swoje warunki – nabijał kolejne oczka ciosami prostymi, niskimi kopnięciami i uderzeniami na korpus. Kostia co jakiś czas wypuszczał kombinację swoich potężnych haków, które nie znalazły szczęki „Da Grima” i przechodziły po rękawicach. Natomiast weteran Strikeforce i Bellatora okazał się po prostu… bezradny. Rogers poruszał się jak wóz z węglem, był zbyt wolny i łatwo ulegał presji rywala. Amerykanin co prawda z klinczu próbował dwukrotnie przenieść walkę do parteru, jednak za każdym razem przeciwnik wychodził obronną ręką. Pojedynek był świetnym dowodem na to, że Rogers powinien poważnie zacząć myśleć o sportowej emeryturze.
Pogromca naszego Michała Gutowskiego – Czeczen Abdul-Kerim Edilov (MMA 11-4) widowiskowo rozprawił się z anonimowym Senegalczykiem Lahatem Faye (MMA 3-2). Czołowy rosyjski półciężki po półtorej minuty nudnego klinczu uruchomił maszynę – Czeczen ściągnął rywala prawym sierpowym, poprawił celnym kolanem i dołożył dwa uderzenia w parterze. Po kliknięciu znajdziecie walkę Erokhin vs. Rogers i wyniki całej imprezy Battle Of Moscow 15.
Walka wieczoru:
Pojedynek o tytuł mistrzowski WKN w wadze superpółśredniej
72 kg: Batu Khasikov pok. Mike’a Zambidisa przez niejednogłośną decyzję, 3:00, runda 5. ^
Pozostałe:
Open: Konstantin Erokhin pok. Bretta Rogersa przez jednogłośną decyzję, 5:00, runda 3.
Pojedynek o tytuł mistrzowski WKN w wadze ciężkiej
96 kg: Vladimir Mineev pok. Sergeya Masloboeva przez większościową decyzję, 3:00, runda 5. ^
93 kg: Abdul-Kerim Edilov pok. Lahata Faye przez TKO (prawy sierpowy i kolano), 1:35, runda 1.
70 kg: Nikolay Aleksakhin pok. Ismaila Alieva przez jednogłośną decyzję, 5:00, runda 2.
70 kg: Eduard Muravitskiy pok. Magomeda Arsamakova przez poddanie (balacha), 2:57, runda 1.
81 kg: Timur Ajlyarov pok. Alexandra Mishchenkę przez jednogłośną decyzję, 3:00, runda 3. ^
70 kg: Islam Begidov pok. Danila Voevodina przez TKO (prawy sierpowy i uderzenia), 4:10, runda 1.
Z Maciejem Browarskim (MMA 10-6, 7. w rankingu PL)- jeszcze podczas obozu sparingowego w Wałczu – na spokojnie rozmawiamy o ostatniej walce, która choć wygrana nie potoczyła się dokładnie tak, jak życzyłby sobie tego zawodnik z Chorzowa. Pytamy też o elementy, nad którymi stale pracuje, i plany startowe.
(fot. Piotr Pędziszewski/MMARocks.pl) Wywiad z Bartkiem Chyrkiem, w którym trener Mad Dogs Gdynia dzieli się swoimi wrażeniami po walce w Soczi, a także opowiada o zawodach Time of Masters i planach na 2014 rok.
(Fot. Piotr Pędziszewski / MMARocks.pl) Jak podało dzisiaj UFC, trzeci występ Piotra Hallmanna (MMA 14-2, UFC 1-1) w największej organizacji MMA na świecie został przesunięty z gali UFC 173 na odbywającą się dwa tygodnie później UFC Fight Night, 7 czerwca w Albuquerque. Rywal „Płetwala” pozostał ten sam, Piotrek skrzyżuje rękawice z niezwykle doświadczonym Yves’em Edwardsem (MMA 42-21-1, UFC 10-8). Walka wieczoru wydarzenia organizowanego w Nowym Meksyku jest starcie Bensona Hendersona z Rustamem Khabilovem.
Obecnie nasz zawodnik przygotowuje się do starcia w Phoenix w Arizonie, gdzie trenuje pod okiem holenderskiego szkoleniowca Roberta Flaminga. W swoich dwóch wcześniejszych walkach Piotrek zanotował zwycięstwo nad Franciskiem Trinaldem, uhonorowane Heraklesem 2013 w kategorii poddanie roku oraz przegraną na punkty z Alem Iaquintą.