(foto: Dave Mandel/Sherdog.com)
O Anthonym Pettisie (MMA 16-2), który w ostatnim czasie wypadł z rozpiski gali UFC 163, znów jest głośno. Wszystko za sprawą jego sensacyjnego oświadczenia, w którym wyraził chęć zmierzenia się z… Bensonem Hendersonem (MMA 19–2) w Milwaukee! Okazuje się bowiem, że kontuzja kolana nie jest tak groźna jak na początku sądzono i nie wymaga operacji. Sam główny zainteresowany twierdzi, że jest w stanie przygotować się na 100 % do tej walki. W swoim oświadczeniu z szacunkiem odniósł się do T.J. Granta (MMA 21-5), jednak przyznał, iż Milwaukee to jego rodzinne miasto, a sam Benson od lat pragnął tego starcia.
Dana White również zdołał się wypowiedzieć w tej kwestii i jest sceptycznie nastawiony co do tego, czy „Showtime” naprawdę zdoła się przygotować do tej konfrontacji. Jednak jak sam przyznaje, poleci do Las Vegas zasięgnąć opinii lekarzy odnośnie tak szybkiego powrotu Pettisa do oktagonu. Prezydent UFC wspomniał również o tym, że Anthony cały czas jest pierwszym pretendentem do pasa w wadze piórkowej i walka z mistrzem tej dywizji mu nie ucieknie. Obojętnie czy będzie to Jose Aldo (MMA 22–1) czy Jung Chan-Sung (MMA 13–3). Co ciekawe, zawodnik teamu Roufusport ma również zagwarantowaną opcję walki z wygranym starcia T.J. Grant – Benson Henderson. Jest to więc tzw. sytuacja WIN-WIN – jakby to powiedzieli Amerykanie. Jakikolwiek wybór by nie padł, Anthony Pettis i tak będzie walczył o pas. Pytanie tylko czy kategorii piórkowej czy lekkiej.
Gala UFC 164 na której główną atrakcją będzie pojedynek o pas wagi lekkiej pomiędzy Grantem a Hendersonem, odbędzie się w 31. sierpnia.
Anthony Pettis pragnie wejść za T.J. Granta do walki z Bensonem