Podczas gali M-1 Challenge 47, która odbędzie się 4 kwietnia w poduralskim Orenburgu wyjaśni się kto gra pierwsze skrzypce w kategorii średniej M-1 Global. Rosyjscy promotorzy zakontraktowali jeden z najbardziej pożądanych pojedynków na tamtejszym podwórku MMA. Aktualny posiadacz pasa mistrzowskiego – Azer Ramazan Emeev (MMA 11-2) skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem M-1 w kategorii półciężkiej, doświadczonym Vyacheslevem Vasilevskym (MMA 23-2), który niczym syn marnotrawny powraca w świetnym stylu do łask Vadima Finkelsteina. Pojedynek jest gwarancją zaciekłej wojny w stójce, bowiem to ulubiona płaszczyzna obu fighterów dysponujących ponad przeciętną techniką bokserską i pancernymi pięściami.
„Slava” uznawany jest po Alexandrze Shlemenko za najlepszego rosyjskiego zawodnika wagi średniej. O sile pięści Vyacheslava Vasilevsky’ego dosadnie przekonali się Polacy – Narkun i Jocz. Cztery lata temu to właśnie Rosjanin rozbił naszego Tomasza Narkuna (MMA 8-1, #2 w Rankingu PL) zgarniając pas mistrzowski w wadze półciężkiej, następnie zwakował tytuł i zmienił dotychczasowy limit na kategorię średnią. W maju Vasilevsky powrócił do białego ringu po pauzie wynikającej z występów w Bellatorze i co za tym idzie kontrowersyjnej „aferze kontraktowej” z M-1 Global. Sambista pochodzący z Kraju Krasnojarskiego w ubiegłym roku stoczył dwa pojedynki dla najlepszej organizacji za Bugiem – wypunktował mocnego Brazylijczyka Charlesa Andrade (MMA 27-15) i zdemolował w pierwszej rundzie dobrze znanego nad Wisłą Vitora Nobregę (MMA 13-8-1). W między czasie poradził sobie z weteranem Trevorem Prangleyem (MMA 32-10-1, UFC 2-2) oraz zgarnął złote krążki na ostatnich Mistrzostwach Świata i Rosji w Sambo Bojowym, w kategorii wagowej poniżej 90 kg.
Obecny mistrz M-1 – Ramazan Emeev pochodzi z Azerbejdżanu, a na co dzień mieszka i trenuje w Dagestanie. Emeev to podobnie jak Vasilevsky utytułowany sambista z klasą mistrzowską w sambo bojowym i boksie. Walka o pas mistrzowski M-1 w wadze średniej w zasadzie obracała się wokół jego rywalizacji z doświadczonym Brazylijczykiem – Mario Mirandą (MMA 14-7, UFC 1-3). Emeev wywalczył sobie trofeum po pięciu rundach i mocno kontrowersyjnej decyzji sędziów. Szybko, bo już po pół roku ponownie skrzyżował rękawice z „Super Mario”. W rewanżu 26-letni reprezentant klubu Gorets nie pozostawił wątpliwości kto jest lepszy i nie pozwolił decydować o swojej wygranej rosyjskim arbitrom. W trzeciej odsłonie mistrzowskiego starcia prawym sierpowym naruszył Brazylijczyka, poprawił czystym kolanem i uderzeniami w parterze postawił „kropkę nad i”.
Zawodnicy stawali już w szranki w ubiegłym roku i mają ze sobą remis. Wiosną na Mistrzostwach Rosji w Rukopasznym Boju górą był Vyacheslav Vasilevsky. Z kolei latem podczas turnieju MMA Formacji Specjalnych MSW Federacji Rosyjskiej lepszy okazał się Emeev, odprawiając Vasilevsky’ego przed czasem. Poniżej nagranie video tego pojedynku: