(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Pomimo zmiany nastawienia Dany White’a względem swej osoby, Ben Askren (MMA 14-0) w programie MMA Hour powiedział, że nie ma zamiaru przybiegać na zawołanie włodarza UFC.
Cała ta sytuacja przypomina czasy liceum, gdy większość z nas przyglądała się grupce popularnych dzieciaków rozstawiających pozostałych po kątach. I gdy pewnego dnia zrobiliśmy coś fajnego, to dzieciaki z tej grupki pytają się, czy nie chcielibyśmy do nich dołączyć. Ci z nas, którzy mieli wystarczająco wysoką samoocenę odrzucili by te zaproszenie, bo przecież wcześniej nie chcieli się z nami zadawać. Pozostali ochoczo by z niego skorzystali.
Po odejściu z Bellatora wielu widziało Askrena w UFC. Zawodnik spotkał się nawet z przedstawicielami największej organizacji MMA na świecie, lecz rozmowy nie przyniosły żadnych rezultatów poza stwierdzeniem Dany, że nie obchodzi go gdzie Askren będzie walczył, nawet jeżeli miałoby to być na Plutonie.
Jego stwierdzenie, że nie jestem dość dobry by walczyć w UFC? Mam więcej umiejętności w małym palcu niż połowa ich zawodników. Widziałeś niektóre walki na ich ostatnich galach? Prezentowali w nich żałosny poziom. Postawienie liter UFC obok mego nazwiska nie oznacza dla mnie szczytu kariery, tak jakby oznaczało dla niektórych. Inni zawodnicy sądzą, że jak podpiszą z nimi kontrakt, to uznają swe kariery za spełnione.
Jednym z głównych powodów dla których Ben nie zamierza porzucić ONE FC dla UFC jest sposób, w jaki Dana White postępuje z zawodnikami, którym zdarza się nawalić:
Przykład z ostatniego tygodnia – Barao, któremu zdarzyło się popełnić błąd, nie? Nawalił. Nawalił i to bardzo. Prawdopodobnie nie powinień walczyć w wadze koguciej. Ale i tak Dana potraktował go jak kawałek śmiecia rzuconego beztrosko pod przejezdzajacy obok autobus. Gdzie się podziała jego przyzwoitość? To nie pierwszy raz, gdy Dana traktuje kogoś w ten sposób. Dlatego sądzę, że troszczy się głównie o siebie, a sytuacji zawodników poświęca zbyt mało czasu.
Ben stwierdził też, że jego przewidywania względem rozwoju problemu stosowania środków dopingujących przez zawodników zaczęły się wypełniać:
Wszyscy wiedzą, że według niego powiedziałem wiele głupot. Powiedziałem tylko prawdę, a gdy wrócimy do samego początku mej krytyki UFC, to zobaczymy moje stwierdzenie, że Dana jest nieszczery w swoich wypowiedziach na temat stosowania środków dopingujących i proponowane przez niego środki zapobiegawcze nie rozwiążą tego problemu, tak jak mogą to zrobić przytaczane przez mnie metody stosowane na igrzyskach olimpijskich. I teraz, w 2014 roku widzimy jak sięgają po proponowane przez mnie dwa lata temu rozwiązania, bo w końcu zdali sobie sprawę ile szkód przynoszą tej dyscyplinie sportu środki dopingujące.