Quantcast
Channel: Cohones » Forum: Newsy MMARocks.pl - Recent Topics
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4630

Wojslaw Rysiewski on "Okiem fana: relacja z Fight Exclusive Night we Wrocławiu"

$
0
0

Grudniewski Okiem fana: relacja z Fight Exclusive Night we Wrocławiu

(Foto Paweł Najmowicz) Relacja naszego czytelnika Kacpra Orłowskiego gali Fight Exclusive Night we Wrocławiu.

W sobotę we Wrocławiu zadebiutowała nowa organizacja MMA Fight Exclusive Night. Dla mnie jako Wrocławianina jest to znakomita wiadomość, gdyż tutejsza scena sztuk walk ma wielu utalentowanych zawodników, jednakże ze względu na znikomą ilość wydarzeń sportowych nie są oni znani szerszej publiczności. Organizatorzy zapewnili nam siedem pojedynków (pięć w formule MMA, dwa w K-1). Słowa uznania dla matchmakera, który zapewnił (już na papierze) dobrze prezentujące się pojedynki. Na ringu mogliśmy obejrzeć reprezentantów Wrocławia i okolic, przeciw zawodnikom z pozostałej części kraju.

W pierwszej walce w kategorii 61 kg Witold Fedyna stanął naprzeciw Kamila Karkusa. Witold od samego początku starał się unikać stójki i sprowadzał do parteru, gdzie wielokrotnie szukał techniki kończącej. Zastrzeżenia pojawiły się podczas próby dźwigni na nogę, którą próbował założyć Fedyna. Okazało się ze nogi Kamila były nasmarowane maścią, która nie do końca się wchłonęła. Skutkowało to chwilową przerwą na przetarcie nóg zawodnika. Do końca rundy Witold zyskiwał przewagę próbując kolejnych technik kończących. Próba duszenia trójkątnego rękoma kosztowała Witka wiele sił i zemściła się w drugiej rundzie.Kamil Krakus wygrywa przez duszenie trójkątne.

W drugiej walce Mariusz Janicki szybko rozprawia się w pierwszej rundzie z Kamilem Tarnawskim przez poddanie (odwrócony trójkąt). W pierwszej minucie walki u Kamila pojawiło się groźnie wyglądające rozcięcie na głowie. Prawdopodobnie od szwu rękawicy. Krwotok został zatamowany i zawodnik został dopuszczony do walki

Kolejna walka kat 70 kg to pojedynek Artura Łapki z Łukaszem Kuligiem. Zawodnicy od początku badali się i szachowali swoje ruchy. Gdy wyczuli moment i zaczęli wyprowadzać ciosy, akcja Artura Łapki zakończyła się klinczem z na “pół” latającą balachą, którą zmusił przeciwnika do natychmiastowego odklepania.

Czwarta walka wieczoru to pojedynek na zasadach K-1 między Marcinem Bachórzem a Danielem Lechowiczem. Marcin całe trzy rundy kontroluje przebieg walki utrzymując dystans i punktując rywala po przepuszczeniach i z odchylenia.

Piąta walka, ta na która oczekiwała największa liczba fanów to pojedynek w formule MMA pomiędzy Patrykiem Grudniewskim, a Grzegorzem Szulakowskim. Walka od samego początku  rozgrywana w szybkim i dynamicznym tempie. Grudniewski zyskuje przewagę akcjami w stójce, bije z każdej płaszczyzny zarówno haki jak i sierpy. Wchodzą także wysokie kopnięcia oraz kolano. Szulakowski mocno porozbijany na twarzy raz po raz sprowadza walkę do parteru. Jego sprowadzenia są nie do końca pełne i udane, ale skutecznie broniące przed stójką. Wykonuje kilka prób zakończenia w parterze. Grudniewski ładnie je wybrania i uzyskuje dosyć wyraźna przewagę przez uderzenia w parterze. Przeciwnik w ciężkiej sytuacji (na granicy interwencji sędziego) jednak udaje mu się wybronić z opresji. Sędzia przerywa walkę na otarcie krwi z zawodników (Cutman gali funkcjonują bardzo wolno), Grzegorz zdobywa więc chwilę na regenerację. Kibice są podekscytowani, trwają ich przepychanki z fotoreporterami w celu poprawy widzenia. W dalszej części pojedynku, podczas powrotu zawodników do stójki, Szulakowski w ferworze walki wyprowadza kopnięcie na głowę Patryka, gdy ten ma trzy punkty podparcia, nie reaguje na komendę sędziego i wyprowadza jeszcze jeden cios zanim zostanie odciągnięty od przeciwnika. Oburzenie na sali oraz w narożniku Grudniewskiego, któremu na szczęście wyszedł z tej sytuacji bez większych obrażeń. Grzegorz okazuje skruchę, jednak sędzia odejmuje mu punkt. Runda dla Patryka. W drugiej odsłonie pojedynku Grudniewski znów uzyskuje przewagę w stójce jednak przeciwnik cały klinczuje i zaciąga do parteru. Patryk popełnia błąd i oddaje plecy, Szulakowski natychmiast wykorzystuje sytuacje, wpina się w plecy, przetacza i zakłada duszenie, odnosząc zwycięstwo. Na pytanie prowadzącego jak udało mu się odwrócić przebieg walki na swoją korzyść odpowiada: “Wariacka psychika” i odchodzi do narożnika. Zawodnicy dostają gromkie brawa bo dali bardzo emocjonującą walkę. Zdecydowanie najciekawszą całego wieczoru.

Ostatnia walka odbyła się w formule K-1 w kategorii Open pomiędzyŁukaszem Turyńskim a Adamem Śleszyńskim. Michał Turyński występuje w zastępstwie decydując się na walkę zaledwie tego samego dnia, gdyż poprzedni przeciwnik (Kułaga). jak informują pewne źródła, zażyczył sobie walki w ochraniaczach na golenie, po odmowie w niejasnych okolicznościach złamał rękę. Michał przez całe trzy rundy rozbija i uzyskuje coraz większą przewagę licznie przewracając przeciwnika low-kickami na nogę zakroczną. Walka kończy się jednogłośną i pewną wygraną Turyńskiego.

Gala odbyła się w klubie biznesowym Stadionu Wrocław. Miejsce uważam za dobre, aczkolwiek w moim odczuciu nie do końca przystosowane do takich wydarzeń (z ringiem/klatką). Klub posiada bardzo dużą przestrzeń, jednakże dwa rzędy filarów umieszczonych co kilka metrów znacznie ograniczały widoczność dla sporej części kibiców. Bilety były sprzedawane w trzech kategoriach, 50 zł nienumerowane siedzące, jednak nie wiem czy chociaż połowa z nich była siedzącą, gdyż widziałem wyłącznie numerowane krzesełka. Pozostałe to hokery przy stolikach (umieszczone w okolicach filarów). Pozostałe to bilety VIP za 100 i 250zł. Frekwencja imprezy była imponującą i tu należy się duży plus organizatorom, ponieważ udało im się zapewnić komplet widzów. Na przyszłość proponowałbym jednak lepsze zagospodarowanie przestrzeni, bądź organizację gali na innych obiektach sportowych. Przynajmniej jeden, uważam bardziej odpowiedni, znajduje się w mieście. Atmosfera na gali trochę bardziej przypominająca imprezę niż widowisko sportowe. Alkohol, piwo i Polak. Kilka osób widziałem z plastikowym talerzykiem z kiełbasą/parówką/chlebem. W przerwach między walkami odbywały się liczne pokazy, judo, zapasów, karate, pole dance oraz licytacje charytatywne. Gośćmi honorowymi gali byli: Damian Janikowski, Łukasz Janik oraz Tomasz Puzon.

Podsumowując gala udana i dobrze zrealizowana jak na pierwszą edycję. Chcemy więcej. Do poprawy lepsze zagospodarowanie przestrzeni i rozdzielenie sektorów uniemożliwiające wszystkim obecnym kręcenie się w okolicach ringu. Do poprawy również cutmeni i osoby zajmujące się sprzątaniem ringu. Chętnych do czyszczenia brakowało, przynajmniej od razu. Cutmeni zbyt wolno reagowali oraz mało dokładnie sprawdzali zawodników. Jeszcze moja sugestia aby zawodnicy miejscowi / gospodarze wchodzili do ringu jako drudzy, a nie jak to miało miejsce na całej gali jako pierwsi. Gość powinien oczekiwać w ringu na gospodarza.


Okiem fana: relacja z Fight Exclusive Night we Wrocławiu


Viewing all articles
Browse latest Browse all 4630

Trending Articles