Michał Materla obronił pas mistrzowski KSW w kategorii średniej, pokonując Jaya Silvę przez jednogłośną decyzję sędziów.
Od początku mistrzowskiej walki Jay Silva starał się wytrącić Michała Materlę z równowagi, poprzez opuszczanie gardy oraz nonszalanckie zachowanie. Szczeciński Berserker trafiał celniej w stójkowych wymianach, jednak po dwóch otrzymanych ciosach musiał ratować się ucieczką do parteru, a następnie w klincz. Chaotyczna wymiana uderzeń pod linami, w której Materla przyjął kilka mocnych trafień, zakończyła się obaleniem i pracą z góry Polaka. W ostatniej minucie Materla zdobył dosiad i plecy, a następnie zapiął ciasny trójkąt rękoma, który przerwał gong kończący rundę. W drugiej odsłonie walka szybko trafiła do klinczu w narożniku, z którego Michał próbował wskoczyć do gilotyny. Próba poddania zakończyła się w parterze, gdzie Jay Silva atakował z góry „Magica”, który zapiął ciasny trójkąt nogami. Silva, uciekając z tego poddania, znalazł się ponownie na górze, tym razem w pozycji bocznej, lecz po chwili walka trafiła do stójki. W ostatnich sekundach Materla wyniósł i obalił Silvę w narożniku, a następnie zasypał go gradem ciosów i próbował założyć balachę. W trzeciej pięciominutówce Materla przeniósł starcie do parteru i systematycznie obijał rywala z góry przy narożniku. Po chwili Materla zdobył dosiad, a później plecy Silvy. Z tej pozycji „Magic” próbował poddania, lecz ostatecznie do końca walki uderzał rywala, będąc za jego plecami.