Quantcast
Channel: Cohones » Forum: Newsy MMARocks.pl - Recent Topics
Viewing all 4630 articles
Browse latest View live

Jakub Bijan on "Cieszmy się i kibicujmy!"

$
0
0

 Cieszmy się i kibicujmy!

Całe szczęście, że nasz świat jest skonstruowany w taki sposób, że wszystkie jego części składowe za wszelką cenę, bezustannie dążą do osiągnięcia stanu wzajemnej równowagi. Już Izaak Newton zauważył przecież, że obiekt o wyższej temperaturze przekazuje energię cieplną obiektowi o temperaturze niższej do momentu, aż ich temperatury się zrównają. A przecież prawo stygnięcia to nie jedyny przykład tego niekończącego się pędu do wzajemnego balansu. Innym – może nawet lepszym – jest choćby szalejący po pokoju balon, gdy tylko wypuścimy go niezwiązanego z rąk. Zgromadzone wewnątrz kolorowego kawałka gumy powietrze za wszelką cenę chce bowiem obniżyć swoje ciśnienie do poziomu atmosferycznego – czego zauważalnym rezultatem są wesołe tańce i popierdywania balonika, aż do momentu gdy różnica ciśnień zostanie zniwelowana. Mógłbym w tym miejscu podać jeszcze kilka innych świadectw dążenia układów do stanu równowagi termodynamicznej– lecz ani na to czas, ani miejsce. Już i tak z pewnością muszę się szybko wytłumaczyć z tego zahaczającego o fizykę wstępu. Nie jest on jednak przypadkowy.

Wszystko bowiem wskazuje na to, że pojęcie równowagi termodynamicznej ma także zastosowanie w świecie kibicowskim – a już z całą pewnością w naszym słodkim świecie wszechstylowej walki wręcz! I tak jak napisałem we wstępie: całe szczęście! Cóż byśmy bowiem poczęli, gdyby do tych cierpień jakie na nas przed dwoma tygodniami zesłała największa organizacja mieszanych sztuk walki dołączyli występy reprezentacji naszego kraju w piłce nożnej, na rozpoczętym przed paroma dniami Mundialu z Brazylii? Takiej dawki smutku byśmy raczej nie przetrawili, i już by nam nawet kolejna zarządzona przez prezydenta Komorowskiego żałoba narodowa – chyba setna za jego prezydentury – nie pomogła uspokoić skołatanych nerwów. Szczęśliwie równowaga została osiągnięta i na tym gruncie, po słabych występach Pawła Pawlaka i Krzysztofa Jotki w UFC przyszły sukcesy: Piotr Hallmann w kapitalnym stylu wygrał swoją trzecią walkę w opatentowanym oktagonie, a Joanna Jędrzejczyk pokazała, że w wyścigu do największej organizacji świata może nawet wyprzedzić kilku panów – którzy „chęć walki z najlepszymi” deklarują z niesłabnącą energią od wielu miesięcy, a może nawet od wielu lat. Po tych skrajnych przeżyciach emocje nadwiślańskich kibiców zostały ostatecznie wyciszone, bowiem nasza reprezentacja jedenastu mężczyzn uganiających się za kawałkiem gumy pozostała tym razem w domu – no bo i po co oni tam potrzebni?

Ale najważniejsze jest przecież MMA, a nie jakaś tam piłka – niech będzie i nawet nożna. Tu emocji nie brakowało, rzekłbym wręcz, że byliśmy w ostatnich tygodniach miotani nimi od ściany do ściany. Berlińska gala UFC miała być przecież „naszą galą”, a zwycięstwa Polaków miały być „naszym świętem”. Stało się jednak inaczej i zamiast się cieszyć musieliśmy płakać po kątach. Słabą postawę Pawła Pawlaka można racjonalnie wytłumaczyć – choć nie jest to już konieczne odkąd prawdę w naszej radiowej audycji spenetrował Paweł Kowalik mówiąc, że Pawlak „się zesrał”. Bardzo możliwe że tak właśnie było, choć podopiecznemu Marcina Rogowskiego w spodnie nie zaglądałem. Z pewnością Paweł jako jego menadżer jest ode mnie w tej materii bardziej kompetentny, więc uprzejmie zakładam, iż wie co mówi. Ja natomiast oglądając pojedynek Pawlak-Sobotta na ekranie komputera dostrzegłem inną przypadłość, a mianowicie odniosłem wrażenie, że Pawlaka dosięgła w tej walce dość poważna impotencja. Zważywszy, że był to jego pierwszy raz z UFC ta niemoc specjalnie nie dziwi. Dopiero jej połączenie z jednoczesnym rozwolnieniem jest zastanawiające i może stanowić znacznych rozmiarów problem dla tego młodego zawodnika. Całe szczęście, że diagnoza została postawiona bardzo wcześnie, a teraz wdrażana jest terapia – Marcin Rogowski zapowiedział, że jego wychowanek będzie uczęszczał do psychologa, by wspomniane problemy wyeliminować. Wszak nie jeden Pawlak padł ofiarą tej młodzieńczej przypadłości, lecz w tym wypadku należy działać szybko, bo kolejny występ w Octagonie UFC może dla niego być ostatnim. A byłoby szkoda zmarnować nabytą szansę.

Zastanawiam się w tym momencie, czy drugi rodak poległy w Berlinie również nie powinien zasiąść na fotelu psychologa sportowego. Nie, nie to, żeby Krzysztof Jotko zmagał się z ringową czy też pozaringową – pamiętamy przecież doskonale, jak nie tak przecież dawno temu Krzysiek chwalił się swoją tężyzną pani Ewie Drzyzdze – impotencją. Problem Jotki jest innej natury, choć znany od dawna. Podopieczny Mirka Oknińskiego niesłychanie późno rozkręca się w walce, w efekcie czego musi nadrabiać stracone punkty. Oczywiście w pojedynku z Magnusem Cedenbladem taki szybszy start i tak na niewiele by się zdał, bo Jotko przegrał przez poddanie – lecz jeśli Polak poważnie myśli nad sukcesami w największej lidze świata, powinien nad tym elementem mocno pracować. Tylko jak nad tym pracować jeżdżąc od klubu do klubu, za każdym razem trenując inne elementy w niezbyt spójny sposób? Niektórzy uważają, że takie treningi są dobre i dopasowane do Krzyśka – który jest sumiennym i pracowitym zawodnikiem, potrafiącym sobie obóz przygotowawczy zaplanować. Być może tak rzeczywiście jest. Ja jednak pozwalam sobie w to nie wierzyć, bo według mnie przygotowanie fightera powinno być – nawet jeśli składa się z wielu elementów – wewnętrznie spójne i złożone w jedną całość. A tego nie można osiągnąć jeżdżąc sobie to tu, to tam, bez większego ładu i składu. Nie bez przyczyny coraz większa ilość krajowych zawodników udaje się do Stanów Zjednoczonych, by tam trenować mieszane sztuki walki. Oprócz trenerów od stójki, parteru i zapasów, w największych klubach MMA w USA jest także trener od przygotowania kondycyjnego oraz trener główny – spinający te wszystkie elementy w jedną całość, maksymalizując tym samym efektywność całego obozu. Oczywiście po powrocie do kraju każdy jeden zawodnik odpowiadając na pytania o owe treningi w USA twierdzi, że właściwie to tu, u nas, są najlepsze kluby, a w Ameryce to jedynie sparingpartnerów jest więcej – tylko jakimś dziwnym trafem przy pierwszej okazji znowu lecą trenować za ocean. Na szczęście mądrze trenować można niemal wszędzie, i nawet nad Wisłą coraz więcej klubów kładzie nacisk na odpowiednia metodykę, a kilka z nich robi to już od bardzo dawna.

Wracając jednak do walki Jotko-Cedenblad. Krzysiek przegrał pierwszą, i przegrywał drugą rundę. Przez swój błąd dał się złapać w duszenie gilotynowe, które odklepał na sekundę przed gongiem kończącym rundę! Nie mam pojęcia, czy Jotko zdawał sobie sprawę z sytuacji czy nie, jednak można domniemywać, że Mirek Okniński w roli cornermana nie jest zbyt pożyteczny – bo potrafi co prawda bez mikrofonu zagłuszyć komentatorów, jednak w tym fachu nie do końca o to chodzi. No bo jaką wartość dla stojącego na środku pola walki zawodnika ma tysiąckrotnie powtarzana komenda: ko-la-no, ko-la-no? Toż to równie dobrze można by owe polecenie zapętlić, zgrać na kasetę magnetofonową i w narożniku postawić dobrej klasy „bumboxa”.

Ale dość tych narzekań. Szczęśliwie, po porażkach na berlińskim UFC, Joanna Jędrzejczyk przywróciła nam wszystkim optymizm – bez litości bijąc Rosi Sexton – a Piotr Hallmann swoją drugą wygraną w UFC ostatecznie unormował nam ciśnienie. Wychowanka olsztyńskiego Arrachionu kompletnie zdominowała znacznie bardziej doświadczoną Angielkę, raz po raz posyłając ją na deski i ostatecznie kończąc walkę przez nokaut w rundzie drugiej – czym wzbudziła niemały zachwyt wśród komentatorów i zagranicznych mediów. Zważywszy na to, że Asia potrafi przyłożyć, ale gdy trzeba umie też udzielając wywiadu narwać słów jak żonkili– jak pięknie śpiewa niezniszczalny Grzegorz Markowski –  można pokładać spore nadzieje co do dalszego rozwoju jej kariery.
Hallmann natomiast udowodnił nam wszystkim, że poważnie traktuje pracę dla amerykańskiego giganta. Spakował manatki i na dłuższy okres wyjechał do Phoenix, gdzie w MMA Lab trenował m.in. z Bensonem Hendersonem. Efekty były widoczne, i mimo iż w umiejętnościach Piotrka nie nastąpiła jakaś skokowa poprawa, to jednak można było odnotować bardziej luźna stójkę, a także – co chyba nawet ważniejsze – chłodną głowę. Bonus jaki zawodnik z Trójmiasta otrzymał za swój wysęp będzie z pewnością pomocny przy utrzymaniu obecnego kursu – a jest to kurs bez dwóch zdań właściwy.

Na koniec nie wypada mi nie wspomnieć, że w tym naszym rozemocjonowaniu po niezbyt szczęśliwym dla Polaków UFC w Berlinie, za rękę postanowił potrzymać nas sam Dana White, stwierdzając, że UFC zawita do polski w 2015 roku. Niewątpliwie były to dla wszystkich sympatyków MMA w naszym kraju słowa pocieszenia, wskazujące, że amerykański gigant nie pomylił jednak „Poland” z „Holland” – jak to się wcześniej zdarzało – lecz wybuchu euforii, jak po słynnej prezentacji Garry’eg Cooka, nie uświadczyliśmy. Trudno się zresztą dziwić, bo w przełożeniu na język ludzki White mówi mniej więcej: „zrobimy galę w Polsce w przyszłym roku, o ile znajdziemy partnera telewizyjnego”. I tu faktycznie nie ma powodów do przesadnej radości, bo krążą plotki, iż Polsat – który ze swoim kanałem sportowym byłby dla UFC naturalnym partnerem – planuje zaangażować się mocniej w promocję mieszanych sztuk walki, w związku z czym energicznie poszukuje lokalnych promocji, mogących sprostać ich wymaganiom. Prawdopodobnie pierwszą jaskółką tych poszukiwań jest czerwcowa gala PROMMAC, która z nikąd „wyczarowała” transmisję w Polsacie Sport. A jeśli rzeczywiście jest to dopiero początek i niedługo w ramówce stacji ze słoneczkiem znajdziemy o wiele więcej MMA, to trudno sobie wyobrazić, by na antenie starczyło jeszcze miejsca na prawie czterdzieści gal UFC w roku. Oczywiście może się okazać, że owe pogłoski to nic więcej jak wyssane z palca plotki i w rzeczywistości wszystko już jest nie tylko policzone, ale i sprzedane – nie wykluczam i tego. Jeśli jednak faktycznie jest coś na rzeczy w tym temacie, trudno nie odnieść wrażenia, że w obliczu sukcesów kolejnych pay-per-view Konfrontacja Sztuk Walki w końcu zmieniła stanowisko negocjacyjne brzydkiej panny ze skromnym posagiem, i w rozmowach z Solorz-Żakiem Kawulski z Lewandowskim dali do zrozumienia, że w przypadku dogadania się UFC z Polsatem na KSW będzie zarabiał kto inny – a przynajmniej poważniej zastanowią się nad ofertą konkurencyjnych stacji.

Przyznam, że bardzo by mi odpowiadała sytuacja w której mielibyśmy w telewizji więcej lokalnego MMA kosztem transmisji gal UFC – i to nawet z dwóch powodów. Po pierwsze: ideologicznie – tak rzadko oglądamy, jak polska firma z sukcesem konkuruje, choćby na lokalnym rynku, z międzynarodową konkurencją, że taka blokada – kolejna już – założona UFC w naszym kraju przez KSW z pewnością by mnie uradowała. Po drugie: z czystego pragmatyzmu – bo większa liczba lokalnych gal w telewizji byłaby dla tubylczego rynku znacznie bardziej wartościowa, niż nocne transmisje UFC. Co by więc nie mówić można ze spokojem patrzeć na przód. Nasze słodkie jak landrynki MMA nie tylko dostarcza nam emocji i rozrywki, ale jeszcze dba abyśmy się nie zatracili ani w nadmiernym optymizmie – ani w nadmiernym pesymizmie! Słowem, byśmy przy tym kibicowaniu nie dostali rozstroju emocjonalnego. No czegóż możemy chcieć więcej?! Cieszmy się zatem. Cieszmy i kibicujmy!


Cieszmy się i kibicujmy!


Marcin Jablonski on "Arlovski vs Schaub. Co na to Temida?"

$
0
0

Temida Arlovski vs Schaub. Co na to Temida?

Mityczna bogini Temida czuwa nad sprawiedliwością. Ma przewiązane oczy, co pozwala jej być bezstronną, waga pomaga roztropnie podejmować decyzje, a miecz strzeże porządku. Duża część obserwatorów twierdzi, że wczorajszej nocy podopieczni Temidy w osobach Sala D'Amato, Davida Theriena oraz Tony'ego Weeks'a  powyższe atrybuty zostawili w szatni.  Przyjrzyjmy się kartom punktowym.

schaubarlovski scorecard JPG.0 standard 709.0 Arlovski vs Schaub. Co na to Temida?

Sal D'AmatoDavid TherienTony Weeks
Schaub (blue) / Arlovski (red)28-29 (9-10, 9-10, 10-9)Andrei Arlovski28-29 (9-10, 9-10, 10-9)Andrei Arlovski29-28 (9-10, 10-9, 10-9)Brendan Schaub

Poniżej dokonamy analizy walki z podziałem na każdą rundę i spróbujemy ocenić, który z sędziów musi się wstydzić przed swoją "patronką".

Marcin

1 runda

Pierwsze starcie od ataku rozpoczął Arlovski i zawodnicy trafili do klinczu, gdzie Białorusin wciskał przeciwnika w siatkę sporadycznie atakując kolanami. Po rozerwaniu klinczu w pierwszej wymianie lepiej wypadł Schaub, któremu udało się trafić. Po krótkim momencie w stójce gdzie ciosy obu zawodników przecinały powietrze, walka znów wyhamowała w klinczu, gdzie lepiej odnajdywał się Arlovski. Do końca rundy zawodnicy raczyli się przemiennie krótkimi wymianami i ciosami w klinczu. Wydaje się, że powracający do UFC Arlovski był zawodnikiem, który inicjował więcej akcji ofensywnych więc to jemu przyznaję tę rundę. 10-9 Arlovski.

2 runda

Arlovski zaczyna od faulu, po wznowieniu Białorusin trafia ciosami prostymi i znów dociska Schabua do klatki, po rozerwaniu klinczu Amerykanin otrzymuje kolejny znaczący cios, który mógł go obudzić, ponieważ z kolejnych bokserskich wymian to Schaub wychodzi zwycięsko. Na uwagę zasługuje obszerny prawy, który wyprowadzony na 30 sekund przed końcem starcia, wstrząsa głową Arlovskiego. Trzeba przyznać, że po takich ciosach Arlovski często odpływał we wcześniejszych walkach, prawdopodobnie gdyby Schaub trafił 2 centymetry niżej, prosto w szczękę, byłoby po walce. Podsumowując, tym razem to Amerykanin częściej atakował i robił to skutecznie, dzięki czemu akcji ofensywnych Białorusina było jak na lekarstwo. 10-9 Schaub.

3 runda

O ile pierwsze dwa starcia mogą być trudne do oceny, to w trzeciej rundzie, dzięki prawie 3 minutowej kontroli Schauba z góry, połączonego z obijaniem głowy Białorusina, punktacja może iść tylko w jedną stronę. Co prawda Arlovski strał się odpowiadać z dołu, co później można było zobaczyć na twarzy Amerykanina, jednak runda "oczywista". 10-9 Schaub.

Podsumowanie

Po wspomnianym przebudzeniu Schauba w drugiej rundzie, widać było, że jest to zawodnik, któremu bardziej zależy na zwycięstwie. Arlovski walczył zbyt zachowawczo, jakby bez pomysłu, nie stosując taktyki, którą przypominał mu trener Jackson w trakcie przerw między rundami. Widocznie blask starej gwiazdy, który rozbłysł na nowo w oktagonie oślepił panów D'Amato i Theriena.

Wynik: 29-28 Schaub.

_______________

Wojsław

1 runda

Skuteczną ofensywę w tej rundzie ze strony obu zawodników można policzyć na palcach jednej ręki. Runda zaczyna się od bezproduktywnego klinczu, a pierwszą skuteczną akcję po ok. 90 sekundach wyprowadza Shaub - kombinację prawy-lewy, która dochodzi szczęki Białorusina. Następnie mamy kolejne półtorej minuty chodzenia w stójce i znowu nic nie wnoszący klincz, po którym w wymianie Amerykanin trafia niezły prawy podbródkowy. Ostatnia faza rundy to znowu badanie się zawodników w stójce, pojedyncze przestrzelone ciosy, po których Arlovski inicjuje klincz, w którym ponownie nic się nie dzieje. Jedyne celne ciosy to te zadawane przy opuszczania zwarcia, po jedynym na korzyść obu zawodników. Ponieważ "Pittbull" nie zrobił w tej rundzie właściwie nic co można by zaliczyć jako skuteczną ofensywę, rundę punktuję dla Schauba, chociaż remis też jest do przyjęcia. 10-9 Schaub.

2 runda

W drugiej rundzie Arlovski wreszcie trafia coś wartościowego, dwa prawe pod siatką tuż przed wejściem w klincz. W kolejnych minutach obserwujemy scenariusz z pierwszej rundy, znowu dużo badania się i nieskutecznego klinczu. Zawodnicy w wymianach trafiają po jednym dobrym lewym, a Schaub kończy rundę soczystym prawym, który wyrównuje stan rundy na mojej karcie. 10-10

3 runda

W tej rundzie chyba nie ma większych kontrowersji, Shaub zdobywa obalenie, spędza większość rundy z góry zadając ciosy. 10-9 Schaub.

Podsumowanie

W moim odczuciu Arlovski nie wygrał w tym pojedynku żadnej rundy, a punktacje Sala D'Amato i Davida Theriena na korzyść Białorusina tłumaczyłbym zbyt wysokim ocenianiem przez nich "dopychania" do klatki. Dodatkowo tradycyjnym problemem amerykańskich sędziów jest niestosowanie pełnego spektrum punktacji w systemie dziesięciopunktowym. Pewna zwycięska trzecia runda Schauba jest przez nich tak samo traktowana, jak bliskie pierwsza i druga, co w efekcie powoduje, że walkę wygrał zawodnik, który na przestrzeni całego starcia był wyraźnie gorszy.

Wynik: 30-28 Schaub.

_______________

Kuba

1 runda

Walkę rozpoczął Arlovski: zamarkował atak rękoma, po czym natychmiast ruszył w klincz pod siatką, w którym dosłownie nic się nie działo poza kilkoma mało znaczącymi kolanami na udo - to z jednej, to z drugiej strony. Po prawie minutowym mocowaniu walka powróciła na środek Octagonu, gdzie Shaub trafił kombinacją - będącą pierwszą skuteczną ofensywą w tej rundzie. Po kolejnych sekundach przytupywania i podskakiwania Białorusin ponowie dopchał rywala pod siatkę, i ponownie niewiele z tym zrobił. Brendan, tak jak dwie minuty wcześniej, zaatakował kombinacją sierpów - po czym akcję powtórzył. Po następnej porcji podskoków Andrei spróbował obalenia, które Shaub zdusił w samym zalążku i walka powróciła na dystans, gdzie oboje pozwolili sobie na nieśmiałe ataki. Runda zakończyła się wejściem w  nogi ze strony Brendana - skutecznie obronionym przez Anderia. Nie widzę podstaw by sędziować rundę inaczej niż 10-9 dla Shauba. Arlovski, poza dopychaniem oponenta do płotu nie zrobił w niej kompletnie nic, co warto by odnotować na kartach sędziowskich.

2 runda

Druga runda rozpoczęła się na korzyść Białorusina, który pod koniec pierwszej minuty, wchodząc w klincz trafił dwoma mocnymi podbródkowymi, a po kilkunastu sekundach mocowania - wychodząc z klinczu - poprawił celnym sierpem. W dalszych minutach Shaub zaczął odrabiać straty, żądląc w stójce częściej od swojego rywala. Na pół minuty do końca rundy, walkę prowadził ciągle Arlovski, lecz Shaub trafiając mocną kombinacją, według mojej opinii, wyrównał rundę do 10-10.

3 runda

Trzecia runda rozpoczęła się od mocnych, choć niezbyt celnych, ataków Amerykania. W zasadzie, to Arlovski pierwszy zanotował skuteczną ofensywę w tej rundzie, trafiając krótkim sierpem w jednej z wymian w końcówce otwierającej minuty. Dalej jednak Shaub obalił Białorusina z klinczu i przez większą część rundy pracował z góry, obijając oponenta z gardy. Dopiero w ostatniej minucie udało się Arlovskiemu wstać, lecz nie był już w stanie zrobić niczego, co mogłoby odmienić punktację tej rundy - która nie może być według mnie inna, niż 10-9 dla Shauba.

Podsumowanie Nie mam wątpliwości, że werdykt jaki wczorajszego wieczora orzekli sędziowie w osobach Sala D’Amato i Davida Theriena jest werdyktem błędnym. Nie widzę powodu, dla którego pierwszą rundę przyznali Białorusinowi. Oczywiście jest to spowodowane rzekomą “aktywnością” Arlovskiego, który przez większość rundy dociskał swojego rywala do płotu - lecz nie zmienia to faktu, iż jest to błąd, bo taki rodzaj ofensywy nie może być punktowany na równi z celnymi ciosami, a tak najwyraźniej został oceniony. Nie widzę także powodów, by w rundzie drugiej - która była bardzo wyrównana - stosować taką samą punktację jak w rundach pierwszej i trzeciej, a werdykt 10-9 (niezależnie od tego, który zawodnik ją według nas wygrał) sugeruje, że wszystkie rundy były podobne pod względem skutecznej ofensywy - co jest i nieprawdziwe, i niesprawiedliwe.

Wynik: 30-28 Shaub.

_______________

Tomasz Ch.

1 runda:

Na początku pierwszej rundy, Brendan Schaub zaznaczył dwa mocne uderzenia na gardę Andreia Arlovskiego  i praktycznie to była jedyna rzecz, którą można było punktować w tej odsłonie pojedynku. Dociskanie Andreia do siatki jedynie neutralizowało obu zawodników, nie była to kontrola klinczu. Nie uważam by „tego typu” klincz, bez pracy w nim czy brudnego boksu powinien być punktowany na korzyść Andreia. Nie było tam praktycznie ani jednego ciosu sygnalizującego, że Białorusin chce walczyć. Traktuję to więc za obustronną neutralizację, która nie powinna być punktowana na korzyść byłego mistrza UFC. Jeśli więc nie klincz to co można by było uznać za zwiastun zwycięstwa? Dla mnie runda poszła na konto lepszego wizualnie, choć tam samo pudłującego Brendana. 10-9 Brendan Schaub.

2 runda:

W drugiej rundzie obaj chybiali celu na potęgę. Brendon z powodzeniem pokusił się o obalenie, jednak Andrei wstał od razu po czym sam miał jednak sukcesy w ciosach na korpus. Jednak w tej odsłonie walki padł najbardziej znaczący cios całej konfrontacji (jeśli można tak to nazwać). Brendan trafił podbródkowym czysto na twarz Andreia i samo to koniec końców, powinno mu dać wygrać rundę. Nie widzę jak trzy ciosy na korpus mogły równać się z podbródkowym po którym Andreiowi aż głowa odskoczyła. To był naprawdę mocny cios. J-e-d-y-n-y mocny cios w całej walce. Jeśli nie było aktywności, presji, parteru, zapasów i... stójki, to niech chociaż obrażenia będą punktowane, a tym podbródkowym Schaub wyrządził mini-wstrząs w głowie Białorusina. 10-9 Brendan Schaub.

3 runda:

Trzecie runda to obalenie dla Brandana. Gdy był w gardzie Andreia uderzał, próbował łokci. Aktywnie spędzał czas w parterze – punktował. Ciosy z dołu Arlovskiego były marginalne. Runda bezapelacyjnie dla Brendana i tutaj nie ma żadnych wątpliwości. 10-9 Brendan Schaub.

Podsumowaując:

Dla mnie Brendan wygrał wszystkie trzy rundy i tak bym oceniał, gdybym był na miejscu sędziego, nie mając dostępu do statystyk, tylko posługując się wizualną oceną walki. Na mój plus działa oczywiście, że mam obraz z jak najlepszych kątów, a sędzia, który siedzi w jednym miejscu, tego udogodnienia nie ma, mimo małych "pomocnych" telewizorków. Rozumiem, że pierwsza runda mogła pójść dla Białorusina. Rozumiem też, że ktoś mógł dać rundę drugą Arlovskiemu i nie zauważyć podbródkowego. Jednak i tak nawet przy jednym sędziu widzącym dwie rundy dla Andreia, pozostała dwójka powinna dać walkę na korzyść Brandana. Czego jednak nie uczyniono. 30-27 Brendan Schaub.


Arlovski vs Schaub. Co na to Temida?

Piotr Pędziszewski on "Albert Odzimkowski przed galą PROMMAC"

defthomas on "Highlight gali Cage Warriors 69: Super Saturday"

paulnajman on "Zaproszenie na Trening Medialny zawodników MMA i Kickboxingu przed galą FEN 3"

$
0
0
FEN3 war mediatrening 723x1024 Zaproszenie na Trening Medialny zawodników MMA i Kickboxingu przed galą FEN 3

W sobotę 21-go czerwca od godziny 14.00 w Centrum Handlowym Magnolia Park przy ulicy Legnickiej 58 we Wrocławiu, odbędzie się Trening Medialny zawodników MMA i Kickboxingu przed galą Fight Exclusive Night 3, która planowana jest na Stadionie Wrocław w sobotę 28-go czerwca. Jest to jedna z najważniejszych imprez promujących to wydarzenie i wielka atrakcja dla klientów C.H. Magnolia Park, które wspiera wrocławski event.

Klienci C.H. Magnolia Park będą mogli na własne oczy obejrzeć pokazy umiejętności występujących zawodników, otrzymać szansę udziału w wydarzeniu i otrzymać szansę na zaktywizowanie sportowego trybu życia. Goście centrum zobaczą profesjonalną prezentację wrocławskich zawodników a także dolnośląskich klubów Sportów Walki, których zawodnicy będą gwiazdami gali. W głównej roli wystąpi zasłużony wrocławski klub Boi Team prowadzony przez Pawła Szubarta, ale nie zabraknie i Lutadores Wrocław, Scorpiona Krępice, Extreme Fighters a także Max Boxing Nowa Sól i być może innych.

Wspomniane gwiazdy, będą dostępne dla fanów i kibiców sportu jak niezwykle lubiany we Wrocławiu mistrz Polski w Kickboxingu, Patryk Grudniewski, Damian Komisarski, Piotr Rogosz, Maksymilian „Maks” Bratkowicz czy Łukasz „Monster” Kulig. Zawodnicy wrocławscy wzmocnieni zostaną największą polską gwiazdą Kickboxingu Tomaszem Makowskim i jego podopiecznym Dawidem Mora. Także niezwykle popularny na Dolnym Śląsku strongman Tyberiusz Kowalczyk pokaże jak prezentuje się przed debiutem w MMA. Będzie to okazja, także dla mediów, by poznać warsztat i umiejętności zawodników, oraz przeprowadzić z nimi wywiady.

To kolejny nasz etapwspółpracy z C.H. Magnolia Park i możliwość bezpośredniej komunikacji z liczną rzeszą klientów tej placówki. Dzięki porozumieniu i świetnemu podejściu kadry zarządzającej obiektem – jesteśmy kolejny raz w gościnnych progach. Chciałbym za to podziękować i zaprosić wszystkich na trening 21-go czerwca w C.H. Magnolia Park i galę w sobotę 28-go czerwca” - powiedział prezes Fight Exclusive Night, Paweł Jóźwiak.

Sprzedaż biletów na galę prowadzi sieć KupBilet.pl, która oferuje możliwość zakupu poprzez sprzedaż internetową. Dodatkowo bilety dostępne są w punktach sieci STS i Empik. Tylko we Wrocławiu oferuje je  kilkanaście punktów sprzedaży, a w całym kraju zaś blisko 300 punktów.  Ceny najtańszych biletów zaczynają się zaledwie od 30 złotych.


Zaproszenie na Trening Medialny zawodników MMA i Kickboxingu przed galą FEN 3

Dominik Durniat on "Przegląd zestawień – 24. tydzień"

$
0
0
Sonnen Przegląd zestawień   24. tydzień

W zeszłym tygodniu najgłośniej było nie o nowo zestawionych pojedynkach, ale o tym, do którego nie dojdzie już prawdopodobnie nigdy. Kolejno: Wanderlei Silva, Chael Sonnen i Vitor Belfort, zostali usunięci z karty walk UFC 175. Ten pierwszy uciekł przed testami antydopingowymi, drugi - oblał je i przeszedł na sportową emeryturę, a trzeci znalazł się bez przeciwnika. W Polsce, poza pogłoskami o starciu Parcheta vs. Jackiewicz na KSW i odwołaniem walki Bakocevicia z Puhakką na TFL 5, nie wydarzyło się niemal nic.



Poniżej przegląd zestawień z poprzednich siedmiu dni.

Tydzień: 09.06-15.06 (24. tydzień 2014 roku)

ŚWIAT


UFC

1. UFC Fight Night: Swanson vs. Stephens, 28 czerwca, San Antonio, Teksas, USA
155 lbs: Bryan Barberena vs. Joe Ellenberger

2. UFC 175, 5 lipca, Las Vegas, Nevada, USA
135 lbs: George Roop vs. Rob Font

3. UFC Fight Night: Cerrone vs. Miller, 16 lipca, Atlantic City, New Jersey, USA
135 lbs: Jessamyn Duke vs. Leslie Smith
115 lbs: Claudia Gadelha vs. Tina Lahdemaki

4. UFC Fight Night McGregor vs. Brandao, 19 lipca, Dublin, Irlandia
125 lbs: Patrick Holohan vs. Josh Sampo

5. UFC on FOX 12, 26 lipca, San Jose, California, USA
205 lbs: Patrick Cummins vs. Kyle Kingsbury
145 lbs: Michael De La Torre vs. Brian Ortega

6. UFC 176, 2 sierpnia, Los Angeles, Kalifornia, USA
155 lbs: Abel Trujillo vs. Bobby Green
155 lbs: Tony Ferguson vs. Danny Castillo
185 lbs: Lorenz Larkin vs. Derek Brunson
155 lbs: Walmir Lazaro vs. James Vick
185 lbs: Ronaldo Souza vs. TBA

7. UFC Fight Night, 16 sierpnia, Bangor, Maine, USA
185 lbs: Tim Boetsch vs. Brad Tavares
265 lbs: Jack May vs. Shaw Jordan
185 lbs: Sam Alvey vs. Tom Watson

8. UFC Fight Night, 23 sierpnia, Tulsa, Oklahoma, USA
170 lbs: Thiago Alves vs. Jordan Mein
145 lbs: Tom Niinimaki vs. Chas Skelly
125 lbs: Wilson Reis vs. Tim Elliott

WSOF

WSOF 11, 5 lipca, -, -, USA
170 lbs: Jon Fitch vs. Dennis Hallman

One FC

One FC 18: Era of Champions,11 lipca, Tajpej, Tajwan
265 lbs: Paul Cheng vs. Mahmoud Hassan
155 lbs: Koji Ando vs. Rafael Nunes
135 lbs: Koetsu Okazaki vs. Yusup Saadulaev
205 lbs: Jake Butler vs. Mohamed Ali

ODWOŁANE


TFL 5/PLMMA 36, 20 czerwca, Lublin, Polska
70 kg: Vaso Bakocević vs. Nikko Puhakka

UFC Fight Night: Swanson vs. Stephens, 28 czerwca, San Antonio, Teksas, USA
155 lbs: Johnny Case


UFC 175, 5 lipca, Las Vegas, Nevada, USA
205 lbs: Cheal Sonnen vs. Vitor Belfort
WSOF 11, 5 lipca, -, -, USA
170 lbs: Josh Burkman
185 lbs: Matt Hamill

Przegląd zestawień - 24. tydzień

Jacek Okninski on "Mirko „Cro Cop” Filipovic vs. Satoshi Ishii w walce wieczoru na gali Inoki Genome Fight "

$
0
0

cro cop Mirko Cro Cop Filipovic vs. Satoshi Ishii w walce wieczoru na gali Inoki Genome Fight 2

(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Najnowszy projekt Antonio Inokiego - Inoki Genome Fight, nabiera rozpędu i już na drugiej gali w walce wieczoru stawia naprzeciw sobie weterana oktagonu i ringów japońskich federacji takich jak Pride FC oraz Dream, Mirko „Cro Copa” Filipovica (MMA 28 – 11) ze wschodzącą gwiazdą mieszanych sztuk walki z kraju kwitnącej wiśni, Satoshim Ishiim (MMA 12-2).

23 sierpnia fani zgromadzeni w tokijskim Ryogoku Kokugikan Hall będą mieli okazję obejrzeć kolejną walkę 39 letniego Chorwata po powrocie do formuły MMA w grudniu 2012 roku gdy na sylwestrowej gali Inoki-Bom-Ba-Ye przez dźwignię na rękę pokonał Shinichi Suzukawę (MMA 0-2). W listopadzie poprzedniego roku uległ jednak Alexiemu Oleinikowi (MMA 49-8-1) na gali Legend – Part 2: Invasion w Moskwie.

Z kolei złoty medalista w Judo w przeciągu ostatnich 18 miesięcy odniósł 7 zwycięstw w ringu federacji Inokiego (wliczając w to walki odbyte w ramach gal organizacji Inoki Genome Federation łączącą w swoich kartach starcia w formule MMA oraz Pro Wrestlingu) a na liście jego ofiar znaleźli się m.in. Pedro Rizzo (MMA 19 – 11), Tim Sylvia (MMA 31-10), Philip De Fries (MMA 10-4), a także Jeff Monson (MMA 49-19) z którym zwyciężył przez większościową decyzję na gali M-1 Challenge 42.

Wielu fanów zastanawia się ile czasu musi jeszcze upłynąć, nim obiecujący judoka zdecyduje się wreszcie przestąpić próg oktagonu UFC i porzucić rolę lokalnego dominatora. Nie brak też głosów, że Ishii powinien kontynuować zwycięską serię walk na ringach IGF oraz M-1.

Na drugą galę Inoki Genome Fight zapowiedziano również dwie walki w ramach turnieju w kategorii Open – weight: Shuji Morikawa (MMA 9-7) vs Takashi Oban (MMA 6 – 3) oraz Jun Ando (MMA 7 – 10) vs Ryo Sakai (MMA 1-3). Finałowe starcie zaplanowane jest na zamykającą ten rok galę Inoki Bom-Ba-Ye.


Mirko „Cro Cop” Filipovic vs. Satoshi Ishii w walce wieczoru na gali Inoki Genome Fight 2

defthomas on "Zapowiedź pojedynku Piskorz vs. Płaza na TFL 5 / PLMMA 36"


Jacek Łosak on "Oktagon UFC na Times Square"

$
0
0

New york times square Oktagon UFC na Times Square

Jon Jones, Miesha Tate, Carlos Condit i Chuck Liddel wystąpili razem w klatce UFC w Nowym Jorku. Przy okazji promocji najnowszej odsłony gry EA Sports UFC, na Times Square został rozstawiony oktagon. Zapewne nie bez przyczyny wybór padł na Nowy Jork. Aktualnie jest to bowiem jedyny sposób, aby w klatce na Manhattanie zaprezentowali się zawodnicy amerykańskiej organizacji, ponieważ w stanie Nowy Jork, MMA jest nad nielegalne. Zatem przeniesienie oktagonu do Madison Square Garden, to nadal pieśń przyszłości.

Sami zawodnicy nie kryli rozczarowania tą sytuacją. Jon Jones powiedział:

Aktualnie to jedyna możliwość abym walczył w Nowym Jorku – grając tu w grę komputerową. To smutne widzieć tu tylu ludzi, czuć ich wsparcie, mieć taką frekwencję jak mieliśmy dziś i nie móc naprawdę walczyć.

W podobnym tonie wypowiedziała się Misha Tate:

To ironia losu, że stoję tu w oktagonie w centrum Nowego Jorku i mam grać w grę wideo.

Natomiast Joseph D. Morelle ze Zgromadzenia Stanowego, który zajmuje się sprawą legalizacji MMA dodał:

Z każdym kolejnym rokiem budujemy wsparcie dla legalizacji MMA w stanie Nowy Jork i jestem przekonany, że jest tylko kwestią czasu jego zalegalizowanie przez Zgromadzenie Stanowe. Będę dalej przekonywał moich kolegów, by do mnie dołączyli w zapewnieniu bezpieczeństwa poprzez regulacje dotyczące MMA i wprowadzeniu tego wspaniałego sportu, ze wszystkimi ekonomicznym korzyściami, do głównego nurtu w Nowym Yorku.

Na koniec warto przytoczyć jeszcze słowa Jon Jonesa, który wierzy, że pojawienie się MMA w Nowym Jorku jest nieuniknione. Pytanie tylko: kiedy?


Oktagon UFC na Times Square

Dominik Durniat on "Johnson znów zasypuje rywala ciosami, a Azjaci w końcu notują dobre występy – statystyki po ga"

$
0
0
Andrei Arlovski Johnson znów zasypuje rywala ciosami, a Azjaci w końcu notują dobre występy   statystyki po gali UFC 174

Fot. Esther Lin

Demetrious Johnson w sobotę po raz szósty wygrał walkę w dywizji muszej i samotnie przewodzi najniższej kategorii wagowej w UFC. Przy okazji Amerykanin zdystansował Bagautinowa pod względem trafionych znaczących ciosów oraz zdominował w klinczu. Więcej danych dotyczących sobotniej gali UFC 174, która odbyła się Vancouver, znajdziecie poniżej.

Wszystkie walki trwały łącznie 2 godziny i siedem minut.

Faworyci wygrali sześć z jedenastu starć.

Wszyscy trzej zawodnicy z Azji, którzy walczyli na UFC 174, zwyciężyli w swoich pojedynkach.

Kanadyjczycy zanotowali natomiast bilans 4-3 w walkach z zagranicznymi przeciwnikami. Tym samym całkowity wynik zawodników z Kraju Klonowego Liścia w starciach z fighterami z innych krajów na swojej ziemi wynosi aktualnie 57-44.

Demetrious Johnson (MMA 20-2-1, UFC 8-1-1) pok. Aliego Bagautinowa (MMA 13-3, UFC 3-1) 

Johnson wygrał w sobotę po raz szósty w wadze muszej UFC. To najlepszy wynik wśród wszystkich zawodników tej dywizji.

Sześć wygranych z rzędu "Mighty Mouse" pozwala mu zająć trzecie miejsce wśród mistrzów, jeśli chodzi o najdłuższą aktualną serię zwycięstw. Lepsi od muszego są tylko Chris Weidman (7) i Jon Jones (11).

Johnson trafił 133 znaczącymi ciosami w tej walce, a łącznie w UFC - 576. To najlepszy wynik w dywizji muszej.

Reprezentant AMC Pankration zdystansował Bagautinowa pod względem trafionych znaczących uderzeń z wynikiem 133-36. Różnica 97 trafień to drugi wynik w historii starć mistrzowskich UFC. Na pierwszym miejscu pozostaje Rich Franklin, który był o 106 ciosów lepszy od Davida Loiseau na UFC 58.

Zawodnik z Kirkland uderzył Bagautinowa 73 znaczącymi uderzeniami w klinczu. Tym samym Amerykanin zajmuje teraz drugie miejsce w tej kategorii, zaraz za Sarą Kaufman, która podczas TUF Nations Finale trafiła Leslie Smith 84 ciosami pod siatką.

Johnson spędza średnio w Octagonie 18 minut i 35 sekund. W historii UFC tylko Benson Henderson (19:06) i Jose Aldo (20:20) walczą średnio dłużej.

Ali Bagautinow przegrał w karierze tylko trzy raz - zawsze przez decyzję.

Rory MacDonald (MMA 17-2, MMA 8-2) pok. Tyrona Woodleya (MMA 13-3, UFC 3-2)  

Rory MacDonald zakończył ostatnie cztery zwycięskie walki przez decyzję.

Tyron Woodley przegrał w UFC do tej pory dwukrotnie - oba razy przez wskazanie na kartach punktowych.

Woodley został obalony w tej walce dopiero trzeci raz od początku występów Amerykanina w Strikeforce i UFC. "The Chosen One" może pochwalić się zatem najlepszą w historii wagi półśredniej ogólną średnią obrony przed obaleniami z wynikiem 95 procent.

Ryan Bader (MMA 17-4, UFC 10-4) pok. Rafaela Cavalcantego (MMA 12-5, UFC 1-2)

Ryan Bader wygrał dziesiątą walkę w dywizji półciężkiej UFC. Tylko czterech zawodników wygrało więcej razy w tej wadze. Są to: Lyoto Machida (11), Chuck Liddell (13), Rashad Evans (13) i Jon Jones (14).

Bader obalił Cavalcantego siedem razy w sobotnim starciu. W sumie Amerykanin wykonał 30 udanych sprowadzeń w UFC. Jedynie trzech fighterów w wadze półciężkiej ma lepszy wynik: Matt Hamill (31), Tito Ortiz (33) i Rashad Evans (50).

Rafael Cavalcante przegrał przez decyzję pierwszy raz w karierze.

Andriej Arłouski (MMA 22-10, UFC 11-4) pok. Brendana Schauba (MMA 10-4, UFC 6-4) 

Andriej Arłouski wygrał w UFC pierwszy raz od marca 2008 roku, kiedy to znokautował Jake'a O'Briena na UFC 82.

Białorusin wygrał przed odejściem z UFC trzy pojedynki z rzędu. Wraz z sobotnią wygraną ten wynik wzrasta do czterech i pozwala "Pitbullowi" na zajęcie pierwszego miejsca, ex aequo z Cainem Velasquezem i Fabriciem Werdumem, pod względem długości serii w wadze ciężkiej.

Arłouski, Velasquez, Gonzaga i Kongo wygrali w dywizji ciężkiej UFC do tej pory jedenastokrotnie. Tylko Frank Mir (14) zwyciężył więcej razy w historii organizacji.

Brendan Schaub przegrał przez decyzję pierwszy raz w karierze.

Ovince Saint Preux’s (MMA 16-5, UFC) 4-0) pok. Ryana Jimma (MMA 19-4, UFC 3-3)

Passą czterech zwycięstw OSP ustępuje w swojej dywizji tylko Jonowi Jonesowi (jedenaście).

Jimmo przeplata zwycięstwa porażkami od początku występów w UFC.

Kiichi Kunimoto (MMA 17-5-2, UFC 2-0) pok. Daniela Sarafiana (MMA 8-5, UFC 1-3)

W ostatnich czternastu starciach Kiichi Kunimoto przegrał tylko raz. 33-latek może pochwalić się aktualnie najlepszą passą w karierze - sześć wygranych.

Daniel Sarafian przegrał przez poddanie pierwszy raz w karierze.

Valerie Letourneau (MMA 6-3, UFC 1-0) pok. Elizabeth Phillips (MMA 4-2, UFC 0-1)

Valerie Letourneau wygrała przez decyzję pierwszy raz w karierze. Poprzednie dwa starcia, w których przewalczyła pełen dystans, zwyciężyły przeciwniczki.

Yves Jabouin (MMA 20-9, UFC 5-3) pok. Mike'a Eastona (MMA 13-5, UFC 3-4)

Yves Jabouin wygrał wszystkie pięć zwycięskich starć w UFC przez decyzję.

Jabouin sprowadził Eastona pięciokrotnie. To najlepszy wynik "Tygrysa" w historii jego występów w WEC i UFC.

Mike Easton przegrał ostatnie cztery starcia. To najgorsza seria w jego karierze.

Tae Hyun Bang (MMA 17-8, UFC 1-1) pok. Kajana Johnsona (MMA 19-11-1, UFC 0-1)

Tae Hyun Bang wygrał dwie z trzech walk, od kiedy powrócił do startów w MMA po prawie trzyletniej przerwie.

Kajan Johnson przegrał przez nokaut pierwszy raz od grudnia 2007 roku. Od tamtej pory "Ragin" walczył dziesięciokrotnie.

Michinori Tanaka (MMA 10-0, UFC 1-0) pok. Rolanda Delormego (MMA 9-3, UFC 3-2)

Delorme przegrał w sobotę po raz trzeci w karierze przez decyzję. Kanadyjczyk tylko w taki sposób ulega przeciwnikom.

Jason Saggo (MMA 10-1, UFC 1-0) pok. Josha Shockleya (MMA 11-3, UFC 0-1)

Saggo wygrał przez nokaut dopiero po raz drugi w karierze. Poprzednim razem posłał rywala na deski w październiku 2011 roku.

Shockley przegrał przez nokaut pierwszy raz od początku występów w MMA.

Źródło: MMAJunkie.com i FightMetric.com


Johnson znów zasypuje rywala ciosami, a Azjaci w końcu notują dobre występy - statystyki po gali UFC 174

defthomas on "Krótka zapowiedź gali UFC 175: The Time Has Come"

Jacek Okninski on "Marcin Tybura zawalczy z Damianem Grabowskim o mistrzostwo wagi ciężkiej na M-1 Challenge 50"

$
0
0

Materla Grabowski Marcin Tybura zawalczy z Damianem Grabowskim o mistrzostwo wagi ciężkiej na M 1 Challenge 50

Jubileuszowa, 50. gala z serii M-1 Challenge o podtytule „Battle on the Neva” zapowiada się jako wielkie wydarzenie dla polskich fanów MMA. 15 sierpnia w Sankt Petersburgu o mistrzowski tytuł wagi ciężkiej zmierzą się rozstawieni w krajowym rankingu na dwóch pierwszych pozycjach: obecny posiadacz pasa, Damian Grabowski (MMA 19-1), oraz zwycięzca zeszłorocznego Grand Prix, Marcin Tybura (MMA 10-0).

Do walki miało dojść poprzednio 14 marca na gali M-1 Challenge 46, lecz została ona odwołana w wyniku kontuzji, której „Polski Pitbull” nabawił się w czasie przygotowań. Tybura musiał zadowolić się zwycięstwem na kwietniowym M-1 Challenge 47 odniesionym przez TKO w 3. rundzie nad Chorwatem Marem Perakiem (MMA 23-4). Warto przypomnieć, że w finale wspomnianego turnieju zmusił do odklepania doświadczonego Konstantina Gluhova (MMA 28-14).

Z kolei najważniejszym występem reprezentanta Lutadores Opole w sześciokątnym ringu rosyjskiej federacji było starcie z Amerykaninem Kennym Garnerem (MMA 12-6) zakończone przez duszenie trójkątne rękoma w trzeciej rundzie. Dzięki temu zwycięstwu Polak zamykał poprzedni rok jako mistrz wagi ciężkiej, a starcie z rodakiem będzie pierwszą obroną tytułu w jego wykonaniu.


Marcin Tybura zawalczy z Damianem Grabowskim o mistrzostwo wagi ciężkiej na M-1 Challenge 50

defthomas on "Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27"

$
0
0

10268620 704138792982691 6449175304055480856 n Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27

Tradycyjnie już przed galą KSW przeprowadziliśmy konkurs, w którym do wygrania były T-shirty od firmy Pitbull West Coast. Poniżej lista zwycięzców w kolejności wylosowania:

rudeboy
Solaris
Tsubasa
Mayhem
FlyingKnee
Kztusiek12
Arlovski
KO-hunter
pwn
Visu

Zwycięzców proszę o kontakt ze mną przez mail def@mmarocks.pl i podanie dwóch rozmiarów, które chcieliby mieć z listy S, M, L, oraz XL, oraz adresu, na jaki mamy wysłać T-shirt. W miarę możliwości wyślemy to, co będziecie chcieli.

10288778 704642726265631 1667395632039948642 n Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27

10291320 704649569598280 2565478621900398479 n Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27

10348777 703449123051658 3831617883212045013 o Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27

10366052 703999986329905 4241916621449228007 n Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27

10268620 704138792982691 6449175304055480856 n Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27
Wyniki konkursu Pitbull West Coast przed galą KSW 27

paulnajman on "SEXY FIST by FORMMA.com: Ring Girls"

$
0
0

Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda praca Ring Girl? Jeśli tak to więcej nie musicie robić, wystarczy sprawdzić materiał "Ring Girls" przygotowany w ramach projektu SEXY FIST by FORMMA.com. Materiał przedstawia Ring Girls podczas gali Fighters Arena 9 oraz Grand Opening w klubie Explosion.

Projekt oczywiście pod patronatem portalu MMARocks.pl.


SEXY FIST by FORMMA.com: Ring Girls

Wojslaw Rysiewski on "Ronaldo Souza vs. Gegard Mousasi na UFC 176"

$
0
0

Mousasi1 Ronaldo Souza vs. Gegard Mousasi na UFC 176

(Fot. Michał Biel / MMARocks.pl) Pojedynek dwóch topowych zawodników kategorii średniej byłego mistrza Strikeforce w tej wadze Ronaldo Souzy (MMA 20-3, UFC 3-0) i byłego mistrza Strikeforce w kategorii półciężkiej Gegarda Mousasiego (MMA 35-4-2, UFC 2-1) będzie co-main eventem gali UFC 176: Aldo vs Mendes 2, 2 sierpnia w Los Angeles. Starcie zostało oficjalnie ogłoszone przez UFC.

Będzie to drugi pojedynek Brazylijczyka z Ormianinem. W 2008 roku w finale Grand Prix Dream Mousasi znokautował „Aligatora” kopnięciem z pleców. Od tego czasu Souza wygrał dziesięć z jedenastu pojedynku, notując wygrane m.in. nad Timem Kennedym, Robbiem Lawlerem czy ostatnio nad Yushinem Okamim i Francisem Carmontem. W ostatnich pięciu latach sposób na pokonanie znalazł jedynie Luke Rockhold.

W tym samym czasie „Dreamcatcher” zapisał do swojego rekordu jedenaście zwycięstw, dwie porażki i jeden remis. Mousasi wygrywał m.in. z Renato Sobralem, Markiem Huntem i niecałe trzy tygodnie temu z Markiem Munozem na gali UFC w Berlinie.

Aktualna karta walk UFC 176: Aldo vs Mendes 2.


Ronaldo Souza vs. Gegard Mousasi na UFC 176


Wojslaw Rysiewski on "Walki Jędrzejczyk i Wrzoska z Cage Warriors 69"

Jakub Bijan on "PLMMA w Polsacie Sport od przyszłego roku"

$
0
0
logo plmma final duze PLMMA w Polsacie Sport od przyszłego roku

Jak nieoficjalnie dowiedziała się nasza redakcja, jedna z bardziej zasłużonych dla rozwoju lokalnej sceny MMA organizacji - promowana przez Mirosława Oknińskiego PLMMA - będzie już niedługo transmitowana w Polsacie Sport. Według naszych informacji stacja jest zainteresowana największymi wydarzeniami promocji Oknińskiego w liczbie dziesięciu wydarzeń rocznie, które miałyby być pokazywane od 2015 roku.

Profesjonalna Liga MMA to najprężniej działająca organizacja na polskim rynku MMA, skupiająca szereg lokalnych wydarzeń takich jak olsztyńska Warmia Heroes czy ostatnio włączone Thunderstrike Fight League i XCage. Od początku 2012 pod egidą PLMMA odbyło się już 35 gal, a dwie kolejne odbędą się jeszcze w czerwcu.


PLMMA w Polsacie Sport od przyszłego roku

defthomas on "PLMMA w Polsacie Sport – kolejne gale na pokładzie"

$
0
0

PLMMA PLMMA w Polsacie Sport   kolejne gale na pokładzie

(Fot. Paweł Najmowicz / MMARocks.pl) Jak poinformował nas właśnie Mirosław Okniński nie tylko olsztyńska Warmia Heroes, toruński XCage i lubelska Thunderstrike Fight League będą współtworzyć cykl gal PLMMA w Polsacie Sport, ale na pokładzie znajdzie się również poznańskie Night of Champions oraz najprawdopodobniej Fighters Arena. Jak powiedział członek Galerii Sław MMARocks organizacja będzie celować w 2-3 tysięczne hale, planuje skupiać się na promowaniu młodych polskich talentów oraz nie zamierza konkurować z KSW czy UFC.


PLMMA w Polsacie Sport – kolejne gale na pokładzie

defthomas on "Wideoblog Pitbull West Coast z gali KSW 27: część druga"

paulnajman on "Fight Exclusive Night podpisuje umowę z Polsatem"

$
0
0

fen polsat Fight Exclusive Night podpisuje umowę z Polsatem

Wszystkich kibiców sportu a sympatyków Kickboxingu i MMA w szczególności, organizacja Fight Exclusive Night pragnie poinformować, iż podpisała umowę na współpracę ze stacją Polsat. Wybór tego partnera gwarantuje nam szersze dotarcie do widzów i jeszcze mocniejszą promocję Sportów Walki w ramach naszej organizacji.

zdjęcie 1024x768 Fight Exclusive Night podpisuje umowę z Polsatem

Pierwszą imprezą retransmitowaną w stacji będzie zbliżająca się wielkimi krokami Fight Exclusive Night 3, która czeka nas już 28-go czerwca w Hali Stulecia we Wrocławiu. Retransmisja gali nastąpi w tydzień po wydarzeniu i mamy nadzieję, że obejrzy ją szeroka rzesza widzów, zarówno tych, którzy będą na gali jak też fanów walk formuły K-1 i MMA. My ze swojej strony zapraszamy wszystkich zarówno do hali jak też przed ekrany stacji Polsat – naszego partnera telewizyjnego.

Zarząd FEN
Paweł Jóźwiak i Rafał Sawicki


Fight Exclusive Night podpisuje umowę z Polsatem

Viewing all 4630 articles
Browse latest View live