![Arlovski vs Schaub. Co na to Temida? Temida Arlovski vs Schaub. Co na to Temida?]()
Mityczna bogini Temida czuwa nad sprawiedliwością. Ma przewiązane oczy, co pozwala jej być bezstronną, waga pomaga roztropnie podejmować decyzje, a miecz strzeże porządku. Duża część obserwatorów twierdzi, że wczorajszej nocy podopieczni Temidy w osobach Sala D’Amato, Davida Theriena oraz Tony’ego Weeks’a powyższe atrybuty zostawili w szatni. Przyjrzyjmy się kartom punktowym.
![Arlovski vs Schaub. Co na to Temida? schaubarlovski scorecard JPG.0 standard 709.0 Arlovski vs Schaub. Co na to Temida?]()
| Sal D’Amato | David Therien | Tony Weeks |
Schaub (blue) / Arlovski (red) | 28-29 (9-10, 9-10, 10-9) Andrei Arlovski
| 28-29 (9-10, 9-10, 10-9) Andrei Arlovski | 29-28 (9-10, 10-9, 10-9) Brendan Schaub |
Poniżej dokonamy analizy walki z podziałem na każdą rundę i spróbujemy ocenić, który z sędziów musi się wstydzić przed swoją „patronką”.
Marcin
1 runda
Pierwsze starcie od ataku rozpoczął Arlovski i zawodnicy trafili do klinczu, gdzie Białorusin wciskał przeciwnika w siatkę sporadycznie atakując kolanami. Po rozerwaniu klinczu w pierwszej wymianie lepiej wypadł Schaub, któremu udało się trafić. Po krótkim momencie w stójce gdzie ciosy obu zawodników przecinały powietrze, walka znów wyhamowała w klinczu, gdzie lepiej odnajdywał się Arlovski. Do końca rundy zawodnicy raczyli się przemiennie krótkimi wymianami i ciosami w klinczu. Wydaje się, że powracający do UFC Arlovski był zawodnikiem, który inicjował więcej akcji ofensywnych więc to jemu przyznaję tę rundę. 10-9 Arlovski.
2 runda
Arlovski zaczyna od faulu, po wznowieniu Białorusin trafia ciosami prostymi i znów dociska Schabua do klatki, po rozerwaniu klinczu Amerykanin otrzymuje kolejny znaczący cios, który mógł go obudzić, ponieważ z kolejnych bokserskich wymian to Schaub wychodzi zwycięsko. Na uwagę zasługuje obszerny prawy, który wyprowadzony na 30 sekund przed końcem starcia, wstrząsa głową Arlovskiego. Trzeba przyznać, że po takich ciosach Arlovski często odpływał we wcześniejszych walkach, prawdopodobnie gdyby Schaub trafił 2 centymetry niżej, prosto w szczękę, byłoby po walce. Podsumowując, tym razem to Amerykanin częściej atakował i robił to skutecznie, dzięki czemu akcji ofensywnych Białorusina było jak na lekarstwo. 10-9 Schaub.
3 runda
O ile pierwsze dwa starcia mogą być trudne do oceny, to w trzeciej rundzie, dzięki prawie 3 minutowej kontroli Schauba z góry, połączonego z obijaniem głowy Białorusina, punktacja może iść tylko w jedną stronę. Co prawda Arlovski strał się odpowiadać z dołu, co później można było zobaczyć na twarzy Amerykanina, jednak runda „oczywista”. 10-9 Schaub.
Podsumowanie
Po wspomnianym przebudzeniu Schauba w drugiej rundzie, widać było, że jest to zawodnik, któremu bardziej zależy na zwycięstwie. Arlovski walczył zbyt zachowawczo, jakby bez pomysłu, nie stosując taktyki, którą przypominał mu trener Jackson w trakcie przerw między rundami. Widocznie blask starej gwiazdy, który rozbłysł na nowo w oktagonie oślepił panów D’Amato i Theriena.
Wynik: 29-28 Schaub.
_______________
Wojsław
1 runda
Skuteczną ofensywę w tej rundzie ze strony obu zawodników można policzyć na palcach jednej ręki. Runda zaczyna się od bezproduktywnego klinczu, a pierwszą skuteczną akcję po ok. 90 sekundach wyprowadza Shaub – kombinację prawy-lewy, która dochodzi szczęki Białorusina. Następnie mamy kolejne półtorej minuty chodzenia w stójce i znowu nic nie wnoszący klincz, po którym w wymianie Amerykanin trafia niezły prawy podbródkowy. Ostatnia faza rundy to znowu badanie się zawodników w stójce, pojedyncze przestrzelone ciosy, po których Arlovski inicjuje klincz, w którym ponownie nic się nie dzieje. Jedyne celne ciosy to te zadawane przy opuszczania zwarcia, po jedynym na korzyść obu zawodników. Ponieważ „Pittbull” nie zrobił w tej rundzie właściwie nic co można by zaliczyć jako skuteczną ofensywę, rundę punktuję dla Schauba, chociaż remis też jest do przyjęcia. 10-9 Schaub.
2 runda
W drugiej rundzie Arlovski wreszcie trafia coś wartościowego, dwa prawe pod siatką tuż przed wejściem w klincz. W kolejnych minutach obserwujemy scenariusz z pierwszej rundy, znowu dużo badania się i nieskutecznego klinczu. Zawodnicy w wymianach trafiają po jednym dobrym lewym, a Schaub kończy rundę soczystym prawym, który wyrównuje stan rundy na mojej karcie. 10-10
3 runda
W tej rundzie chyba nie ma większych kontrowersji, Shaub zdobywa obalenie, spędza większość rundy z góry zadając ciosy. 10-9 Schaub.
Podsumowanie
W moim odczuciu Arlovski nie wygrał w tym pojedynku żadnej rundy, a punktacje Sala D’Amato i Davida Theriena na korzyść Białorusina tłumaczyłbym zbyt wysokim ocenianiem przez nich „dopychania” do klatki. Dodatkowo tradycyjnym problemem amerykańskich sędziów jest niestosowanie pełnego spektrum punktacji w systemie dziesięciopunktowym. Pewna zwycięska trzecia runda Schauba jest przez nich tak samo traktowana, jak bliskie pierwsza i druga, co w efekcie powoduje, że walkę wygrał zawodnik, który na przestrzeni całego starcia był wyraźnie gorszy.
Wynik: 30-28 Schaub.
_______________
Kuba
1 runda
Walkę rozpoczął Arlovski: zamarkował atak rękoma, po czym natychmiast ruszył w klincz pod siatką, w którym dosłownie nic się nie działo poza kilkoma mało znaczącymi kolanami na udo – to z jednej, to z drugiej strony. Po prawie minutowym mocowaniu walka powróciła na środek Octagonu, gdzie Shaub trafił kombinacją – będącą pierwszą skuteczną ofensywą w tej rundzie. Po kolejnych sekundach przytupywania i podskakiwania Białorusin ponowie dopchał rywala pod siatkę, i ponownie niewiele z tym zrobił. Brendan, tak jak dwie minuty wcześniej, zaatakował kombinacją sierpów – po czym akcję powtórzył. Po następnej porcji podskoków Andrei spróbował obalenia, które Shaub zdusił w samym zalążku i walka powróciła na dystans, gdzie oboje pozwolili sobie na nieśmiałe ataki. Runda zakończyła się wejściem w nogi ze strony Brendana – skutecznie obronionym przez Anderia. Nie widzę podstaw by sędziować rundę inaczej niż 10-9 dla Shauba. Arlovski, poza dopychaniem oponenta do płotu nie zrobił w niej kompletnie nic, co warto by odnotować na kartach sędziowskich.
2 runda
Druga runda rozpoczęła się na korzyść Białorusina, który pod koniec pierwszej minuty, wchodząc w klincz trafił dwoma mocnymi podbródkowymi, a po kilkunastu sekundach mocowania – wychodząc z klinczu – poprawił celnym sierpem. W dalszych minutach Shaub zaczął odrabiać straty, żądląc w stójce częściej od swojego rywala. Na pół minuty do końca rundy, walkę prowadził ciągle Arlovski, lecz Shaub trafiając mocną kombinacją, według mojej opinii, wyrównał rundę do 10-10.
3 runda
Trzecia runda rozpoczęła się od mocnych, choć niezbyt celnych, ataków Amerykania. W zasadzie, to Arlovski pierwszy zanotował skuteczną ofensywę w tej rundzie, trafiając krótkim sierpem w jednej z wymian w końcówce otwierającej minuty. Dalej jednak Shaub obalił Białorusina z klinczu i przez większą część rundy pracował z góry, obijając oponenta z gardy. Dopiero w ostatniej minucie udało się Arlovskiemu wstać, lecz nie był już w stanie zrobić niczego, co mogłoby odmienić punktację tej rundy – która nie może być według mnie inna, niż 10-9 dla Shauba.
Podsumowanie
Nie mam wątpliwości, że werdykt jaki wczorajszego wieczora orzekli sędziowie w osobach Sala D’Amato i Davida Theriena jest werdyktem błędnym. Nie widzę powodu, dla którego pierwszą rundę przyznali Białorusinowi. Oczywiście jest to spowodowane rzekomą “aktywnością” Arlovskiego, który przez większość rundy dociskał swojego rywala do płotu – lecz nie zmienia to faktu, iż jest to błąd, bo taki rodzaj ofensywy nie może być punktowany na równi z celnymi ciosami, a tak najwyraźniej został oceniony. Nie widzę także powodów, by w rundzie drugiej – która była bardzo wyrównana – stosować taką samą punktację jak w rundach pierwszej i trzeciej, a werdykt 10-9 (niezależnie od tego, który zawodnik ją według nas wygrał) sugeruje, że wszystkie rundy były podobne pod względem skutecznej ofensywy – co jest i nieprawdziwe, i niesprawiedliwe.
Wynik: 30-28 Shaub.
_______________
Tomasz Ch.
1 runda:
Na początku pierwszej rundy, Brendan Schaub zaznaczył dwa mocne uderzenia na gardę Andreia Arlovskiego i praktycznie to była jedyna rzecz, którą można było punktować w tej odsłonie pojedynku. Dociskanie Andreia do siatki jedynie neutralizowało obu zawodników, nie była to kontrola klinczu. Nie uważam by „tego typu” klincz, bez pracy w nim czy brudnego boksu powinien być punktowany na korzyść Andreia. Nie było tam praktycznie ani jednego ciosu sygnalizującego, że Białorusin chce walczyć. Traktuję to więc za obustronną neutralizację, która nie powinna być punktowana na korzyść byłego mistrza UFC. Jeśli więc nie klincz to co można by było uznać za zwiastun zwycięstwa? Dla mnie runda poszła na konto lepszego wizualnie, choć tam samo pudłującego Brendana. 10-9 Brendan Schaub.
2 runda:
W drugiej rundzie obaj chybiali celu na potęgę. Brendon z powodzeniem pokusił się o obalenie, jednak Andrei wstał od razu po czym sam miał jednak sukcesy w ciosach na korpus. Jednak w tej odsłonie walki padł najbardziej znaczący cios całej konfrontacji (jeśli można tak to nazwać). Brendan trafił podbródkowym czysto na twarz Andreia i samo to koniec końców, powinno mu dać wygrać rundę. Nie widzę jak trzy ciosy na korpus mogły równać się z podbródkowym po którym Andreiowi aż głowa odskoczyła. To był naprawdę mocny cios. J-e-d-y-n-y mocny cios w całej walce. Jeśli nie było aktywności, presji, parteru, zapasów i… stójki, to niech chociaż obrażenia będą punktowane, a tym podbródkowym Schaub wyrządził mini-wstrząs w głowie Białorusina. 10-9 Brendan Schaub.
3 runda:
Trzecie runda to obalenie dla Brandana. Gdy był w gardzie Andreia uderzał, próbował łokci. Aktywnie spędzał czas w parterze – punktował. Ciosy z dołu Arlovskiego były marginalne. Runda bezapelacyjnie dla Brendana i tutaj nie ma żadnych wątpliwości. 10-9 Brendan Schaub.
Podsumowaując:
Dla mnie Brendan wygrał wszystkie trzy rundy i tak bym oceniał, gdybym był na miejscu sędziego, nie mając dostępu do statystyk, tylko posługując się wizualną oceną walki. Na mój plus działa oczywiście, że mam obraz z jak najlepszych kątów, a sędzia, który siedzi w jednym miejscu, tego udogodnienia nie ma, mimo małych „pomocnych” telewizorków. Rozumiem, że pierwsza runda mogła pójść dla Białorusina. Rozumiem też, że ktoś mógł dać rundę drugą Arlovskiemu i nie zauważyć podbródkowego. Jednak i tak nawet przy jednym sędziu widzącym dwie rundy dla Andreia, pozostała dwójka powinna dać walkę na korzyść Brandana. Czego jednak nie uczyniono.
Wynik30-27 Brendan Schaub.
Arlovski vs Schaub. Co na to Temida?