Quantcast
Channel: Cohones » Forum: Newsy MMARocks.pl - Recent Topics
Viewing all 4630 articles
Browse latest View live

defthomas on "Zdjęcie tygodnia: Mateusz Gamrot zdobywa złoto na ADCC w Bułgarii"

$
0
0
10701985 782063808523522 5040896070715187913 n Zdjęcie tygodnia: Mateusz Gamrot zdobywa złoto na ADCC w Bułgarii

Fot. Piotr Pędziszewski/Pitbull West Coast

Jeden z najlepszych polskich zawodników, Mateusz Gamrot (MMA 7-0) podczas zawodów w Sofii zdobył złoty medal Mistrzostw Europy ADCC, a także przepustkę na finałowy turniej w Brazylii który odbędzie się w 2015 roku. "Gamer" zdobył medal w kategorii 76.9 kg.

Na tych samych zawodach inny popularny zawodnik MMA, Tomasz Narkun (MMA 9-1) również zdobył złoty medal i tym samym zakwalifikował się na MŚ. "Żyrafa" walczył w kategorii 98,9 kg.

1622706 723966584339916 657512386507919189 n Zdjęcie tygodnia: Mateusz Gamrot zdobywa złoto na ADCC w Bułgarii

Kolejną dobrą wiadomością jest informacja odnośnie klubu Berserkers Team który został uznany najlepszym klubem na Mistrzostwach Europy ADCC.

10690105 723962677673640 6208357746575430717 n Zdjęcie tygodnia: Mateusz Gamrot zdobywa złoto na ADCC w Bułgarii

Poniżej pełne wyniki zawodów:

-65,9kg 1. Asadulaev Surkhay. Rosja 2. Jakub Witkowski. Polska 3. Abbas Haidar. Francja -76,9kg 1. Gamrot Mateusz.. Polska 2. Abdulkadirov Magomed. Rosja 3. Tero Pyylampi. Finlandia -87,9kg 1. Zbigniew Tyszka. Polska 2. Oskar Piechota. Polska 3. Loubersanes Thomas. Francja -98,9kg 1. Tomasz Narkun. Polska 2. Reinier de Ridder. Holandia 3. Kamil Uminski. Polska +99,9kg 1. Alexander Riis Hilligsøe Trans. Dania 2. Mateusz Juskowiak. Polska 3. Abubakirov Saidkhasan. Rosja Juvenile -65kg 1. Wojciech Pająk. Polska 2. Konstantinos Charisis. Grecja 3. Boris Tonev. Bulgaria +65kg 1. Slav Kozarev. Bulgaria 2. Ivailo Manoilov Manolov. Bulgaria 3. Gabriel Tsvetanov. Bulgaria Beginners -65kg 1. Magamed. Rosja 2. Thomas Kartas. Grecja 3. Tihomir Ivanov Petkov. Bulgaria -70kg 1. Diqn Atanov Dimitrov. Bulgaria 2. Panayot Voutchkov. Grecja 3. Viktor Pandeliev. Bulgaria -76kg 1. Akhmedov Abdurakhman. Rosja 2. Fotis Tsaknakis. Grecja 3. Dimo Kostov. Bulgaria -83kg 1. Evangelos Charalampakis. Grecja 2. Jivko Stoimenov. Bulgaria 3. Babochiev Magomet. Rosja +83kg 1. John-Zois Kaperonis. Grecja 2. Ostaev Murat. Rosja 3. Proios Loannis. Grecja Masters 1 (+30 years old) -76kg 1. Baranski Eugeniuz. Polska 2. Nikolas Giannitsopoulos.Grecja 3. Zouganelis Manolis. Grecja -87.9kg 1. Tudor Mihaita. Rumunia 2. Sotiropoulos Konstantinos. Grecja Masters 2 (+35 years old) -76kg 1. Lukasz Bilski. Polska 2. Emil Waszak. Polska -87.9kg 1. Robert Kurowiak. Polska 2. Nedeltcho. Bulgaria +87.9kg 1. Kornel Zapadka. Polska 2. Stefan Penchev. Bulgaria Masters 3 (+40 years old) +87.9kg 1. Artur Krerowicz. Polska 2. Stanislaw Lichodziejewski. Polska 3. Alexandros Bonis. Grecja FEMALE Beginner 1. Papadopoulou Maria. Grecja 2. Alexandra Toncheva. Bulgaria 3. Nikoletta Tsolaki. Grecja Professional -60kg 1. Vanessa English. Anglia 2. Zofia Szawernowska. Polska 3. Veselina Petrova. Bulgaria +60kg 1. Sophia Nordenö. Szwecja 2. Ani Danielova Dimitrova. Bulgaria
Zdjęcie tygodnia: Mateusz Gamrot zdobywa złoto na ADCC w Bułgarii

Ogloszenia on "Mistrzostw Polski Północnej Amatorskiego MMA 8 listopada w Olsztynie"

$
0
0

mpp Mistrzostw Polski Północnej Amatorskiego MMA 8 listopada w Olsztynie

Informacja prasowa:

Oficjalny komunikat Mistrzostw Polski Północnej Amatorskiego MMA, które już 8 listopada odbędą się w Olsztynie. Jak co roku na medalistów czekają atrakcyjne nagrody. Podczas zawodów spośród finalistów formuły Full Contact zostaną wybrani uczestnicy zawodowej gali WARMIA HEROES III

TERMIN i MIEJSCE ZAWODÓW:
8 listopada 2014
Olsztyńska Szkoła Wyższa (OSW)
Ul.Bydgoska 33
10-900 Olsztyn
(sala sportowa na stadionie)

PLAN ZAWODÓW:
7:30-9:00 waga
10:00- rozpoczęcie zawodów

Na zawodach wymagane są badania lekarskie pod kątem MMA (Mieszane Sztuki Walki) uprawniające do startu w zawodach MMA( zdolny do zawodów mma!!!). Opłata startowa wynosi 60 zł. Płatne na konto do dnia 5 listopada 2013. Opłata w dniu zawodów wzrasta do 80 zł.

Konto, na które dokonujemy przelewu:
Stowarzyszenie „Arrachion”
ul. Gietkowska 9C/2
10-170 Olsztyn
nr. konta
88 1560 0013 2354 0545 2000 0001
W tytule proszę podać imię i nazwisko zawodnika lub w przypadku zgłoszenia klubowego nazwę klubu. DOWÓD WPŁATY ( potwierdzenie przelewu w formie papierowej) zabieramy z sobą w dniu zawodów!!!

!!! Zgłoszenia powinny zawierać imię nazwisko, nazwę klubu, kategorię wagową oraz nazwę grupy, w której startuje zawodnik.!!! Zgłoszenia wysyłamy do 4listopada na adres meilowy mppo2014@wp.pl

Turniej odbędzie się w kategorii:
Full Contact MMA (senior)
Turniej Ograniczona Formuła MMA
Turniej Junior MMA
Walki Pierwszego Kroku MMA

KATEGORIE WAGOWE FULL CONTACT:

-62kg
-67kg
-73kg
-80kg
-87kg
-96kg
+96kg

POZOSTAŁE KATEGORIE WAGOWE:

-61kg
-66kg
-70kg
-77kg
-84kg
-93kg
-120kg

Każdy zawodnik startujący zobowiązany jest do posiadania ubezpieczenia NNW na zawody MMA (Mieszane Sztuki Walki) oraz okazania go w dniu zawodów podczas rejestracji zawodników. Osoby, które w dniu zawodów nie ukończyły 18 lat posiadać muszą pisemną zgodę rodzica lub opiekuna prawnego!!! Formularz dostępny do pobrania na stronie Zrzeszenia.


Mistrzostw Polski Północnej Amatorskiego MMA 8 listopada w Olsztynie

Wojslaw Rysiewski on "Berserkerzy na Fighting Zone: Cage Time w Pradze"

$
0
0

Fighting Zone Berserkerzy na Fighting Zone: Cage Time w Pradze

Aż siedmiu Polaków, w tym sześciu reprezentantów Berserkers Team pojawi się na gali Fighting Zone: Cage Time 10 grudnia w Pradze. U naszych czeskich sąsiadów wystąpią: Michał Fijałka (MMA 11-4-1, 5. w Rankingu PL) przeciwko anonimowemu Rosjaninowi Huseinowi Kushagovowi (MMA 1-1), powracający do startów po długiej przerwie Maciej Różański (MMA 4-0) w rewanżu z Makhmudem Muradoevem (MMA 4-4), uczestnik KSW 28 Kamil Gniadek (MMA 7-3) w starciu z doświadczonym Jaroslavem Poborskym (MMA 23-34) oraz Sebastian Romanowski (MMA 8-3-1), który skrzyżuje rękawice z Janem Marsalkiem (MMA 4-5-1). Oprócz nich w klatce pojawią się nowe talenty z kuźni Piotra Bagińskiego Wojciech Janusz (MMA 1-0) i Maciej Kałuszewski (MMA 0-0). Dodatkowo swój kolejny zawodowy pojedynek stoczy zawodnik Forca Brava Opole Maksymilian Kubiak (3-0). Prawie kompletna karta walk poniżej:

93 kg: Michał Fijałka (11-4-1) vs. Husein Kushagov (1-1)
93 kg: Wojciech Janusz (1-0) vs. Martin Chudej (2-0)
84 kg: Maciej Różański (4-0) vs. Makhmud Muradov (4-4)
84 kg: Maksymilian Kubiak (3-0) vs. Josef Kvasnicka (1-1)
84 kg: Tomas Kuzela (22-19) vs. Said Leicev (0-0)
77 kg: Maciej Kałuszewski (0-0) vs. Pavel Susta (0-0)
77 kg: Arbi Bicaev (0-0) vs. TBA
70 kg: Kamil Gniadek (7-3) vs. Jaroslav Poborsky (23-34)
66 kg: Sebastian Romanowski (8-3-1) vs. Jan Marsalek (4-5-1)


Berserkerzy na Fighting Zone: Cage Time w Pradze

Szady on "Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic"

$
0
0

tytul bektic mistrzowie popr Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

W drugiej odsłonie cyklu „Przyszli mistrzowie” przenosimy się do wyższej kategorii wagowej – kogucią zamieniamy na piórkową. W tej dywizji jest jeden zawodnik, który dysponuje wszelkimi narzędziami do tego, by móc walczyć o najwyższe cele w organizacji Dany White’a i braci Fertitta. Poprzednio znaleźliśmy „małego Jona Jonesa”, teraz skupimy się na zawodniku budzącym oczywiste skojarzenia z innym dominatorem UFC – Georgesem St. Pierrem (MMA 25-2). Oto przed państwem Mirsad Bektic (MMA 8-0)!

Bektic urodził 16 lutego 1991 roku w Bośni i Hercegowinie. Przez panującą w ojczyźnie wojnę domową jego rodzina zmuszona była przenieść się do Włoch, by uniknąć egzekucji. Gdy mały Mirsad miał trzy lata, jego rodzice kolejny raz postanowili zmienić miejsce zamieszkania. Tym razem wybrali Niemcy, gdzie mieszkali około pięć lat. Potem przeprowadzili się do Lincoln w stanie Nebraska w USA. Tam, w wieku ośmiu lat, przyszły zawodnik MMA, zaczął uczyć się zupełnie nowego dla niego języka i poznawać nowych przyjaciół.

Już w wieku młodzieńczym widać było, że jest naturalnym atletą. Mając  12 lat poszedł na swój pierwszy trening Karate i chwilę potem Boks,     w których to dziedzinach rozwijał się w ponadprzeciętnym tempie. W czasie liceum zainteresował się nawet kulturystyką. Pewnego dnia dietetyk wysłał go na trening MMA. To było coś, co z miejsca zafascynowało Mirsada. W nowym świecie odnalazł się błyskawicznie dzięki bokserskiemu doświadczeniu. Pierwsze dwie amatorskie walki skończył szybko przez nokauty. Po przeniesieniu się do Omaha by skupić się wyłącznie na trenowaniu w klubie Mid-America Martial Arts, zaczynało być jasne, że ten zawodnik osiągnie wiele we wszechstylowej walce wręcz. W krótkim czasie dorobił się solidnych bilansów walk: 9-0 w amatorskim MMA, 2-1 w Muay Thai i 5-1 w amatorskim Boksie. Aktualnie trenuje w jednym   z najlepszych amerykańskich klubów – American Top Team w Coconut Creek na Florydzie pod okiem Ricardo Liborio.

Bektic w zawodowym MMA zadebiutował w lipcu 2011 roku na gali Victory Fighting Championship 35. Rozprawił się wtedy w pół minuty z Shanem Hutchinsonem (MMA 4-16), którego zmusił do odklepania ciosów. Niespełna trzy miesiące później zawalczył znowu i po raz kolejny, niestety, z dostarczycielem zwycięstw – tym razem z Derekiem Rhoadsem (MMA 0-9), który przed starciem z nim posiadał siedem porażek bez zwycięstwa w swoim bilansie. To nie mogło zakończyć się inaczej jak przez szybki nokaut w pierwszej rundzie.

W kolejnej zawodowej walce na Mirsada czekał już trochę trudniejszy test w postaci Cody’ego Carrillo (MMA 8-9). Zadanie oczywiście wykonał celująco, poddając rywala w trzeciej rundzie przez duszenie zza pleców. Dwa miesiące później znokautował Williego Macka (MMA 0-3)  na początku drugiej odsłony pojedynku.

W listopadzie 2012 roku dostał szansę walki na gali Ressurection Fighting Alliance 5, gdzie miał mierzyć z doświadczonym Dougiem Jenkinsem (MMA 9-7), który dysponował wtedy bilansem walk 6-2. Mirsad po raz pierwszy zawalczył na pełnym dystansie trzech rund. Po krótkiej wymianie ciosów na początku walki Bośniak poszedł po obalenie.

gif2bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Skuteczne przeplatanie uderzeń z próbami przejścia gardy, spowodowało, że Mirsad ostatecznie zdobył dosiad. Nie spędził w nim dużo czasu, bowiem jego rywal uwolnił się z niedogodnej pozycji wykorzystując siatkę. Jenkins w nieco szalonej wymianie miał swój moment. Trafił kontrującym prawym, na krótki moment zamraczając rywala.

gif1bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Mirsad przetrwał jednak, ratując się obaleniem z klinczu, po którym do końca rundy zasypywał oponenta łokciami i ciosami młotkowymi.

Już na początku drugiej rundy trafił mocnym prawym sierpem, po czym kolejny raz obalił.

gif3bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Było to o tyle ciekawe, że mógł próbować ciosami skończyć rywala, jednak wolał szukać możliwości sprowadzenia, zapewne mając w pamięci cios, który przyjął w pierwszej rundzie.

Większość czasu w tej odsłonie spędził w gardzie stosując taktykę potocznie zwaną „lay&pray”. Jenkins nie potrafił znaleźć sposobu, by uciec spod rywala – jedynie na moment przywrócił walkę do stójki, po czym ponownie dał się obalić. Trzecia runda to kolejna dawka sprowadzeń do parteru i kontroli z góry – tym razem w nieco zwolnionym tempie -nawet na tyle, że raz sędzia podniósł walkę do stójki. Ostatecznie Mirsad wypunktował rywala na pełnym dystansie, zgarniając pierwsze w karierze zwycięstwo na punkty.

Marzec 2013 roku to kolejna wykorzystana szansa na zbudowanie rekordu. Tym razem wyższość Bektica uznać musiał Nick Macias (MMA 6-3) przegrywając przez TKO w ciągu dwóch minut.

Mirsad na obalenie nie dał sobie zbyt dużo czasu. Już po kilku sekundach od rozpoczęcia walki sprowadził rywala na ziemię. Tam w swoim stylu zaczął powolną destrukcję. Macias okazał się nie być aż tak odporny na uderzenia jak poprzedni rywal Mirsada. Nie odpowiadając na ofensywę oponenta zmusił sędziego ringowego do przerwania pojedynku.

gif4bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Siódmą zawodową walkę Bektic stoczył z weteranem ringów i klatek Joem Pearsonem (MMA 44-21-1). To był dziwny pojedynek. Mirsad nie wykazywał chęci do obaleń, obszernymi sierpami w stójce próbując znokautować rywala. W pewnym momencie Joe podjął próbę wciągnięcia do gardy (zapewne licząc na to, że uda mu się zapiąć ukochany przez niego trójkąt nogami), po czym zaczął przyjmować potężne ciosy. Po jednym z nich zaczął… klepać. Sędzia musiał przerwać pojedynek, który trwał półtorej minuty.

gif5bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Zwycięstwo nad Pearsonem zagwarantowało Mirsadowi to, o czym marzył od dłuższego czasu – kontrakt z UFC.

Bektic zadebiutował w największej organizacji MMA świata 19 kwietnia 2014 roku. Jego rywalem był Chas Skelly (MMA 13-1) – perspektywiczny Amerykański „fighter” z (wtedy jeszcze) nieskazitelnym bilansem walk.

Zawodnik American Top Team od początku był ostrożny. Wysoko trzymana garda i wstrzymywanie się z nieprzemyślanymi wejściami w nogi świadczyło o tym, że zaczyna stawać się „dojrzalszym” zawodnikiem. Pierwszą rundę wygrał głównie dzięki temu, że udało mu się znaleźć w gardzie rywala, gdzie obijał go łokciami.

Druga runda była wyrównana – obaj na przemian trafiali się w stójce i szukali swoich szans w klinczu. W pewnym momencie jednak Skelly sfaulował rywala. Trafił go kilka razy w stójce, po czym wcisnął do siatki i wyprowadził dwa uderzenia kolanami.

gif8bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

O ile w przypadku pierwszego można się kłócić o to, czy było legalne czy nie, to drugie bez wątpienia nie powinno mieć miejsca, gdyż Mirsad w momencie jego wyprowadzania miał trzy punkty podparcia. Sędzia ringowy zadecydował, że walka będzie kontynuowana – Bekticowi dał pięć minut na dojście do siebie, a jego rywal został ukarany odjęciem punktu.

W trzeciej rundzie rodowity Bośniak wykrzesał z siebie resztę energii, będąc aktywnym na tyle, że sędziowie punktowi uznali, że był w niej lepszy. Dzięki dobrej pracy zapaśniczej przez dłuższy czas znajdował się w pozycji dominującej w parterze. Skelly miał swoje momenty – trafił kilka razy w stójce, a na ziemi miał przez moment szansę na poddanie duszeniem zza pleców, jednak okazało się, że to za mało by wygrać. Ostatecznie walka zakończyła się po pełnych regulaminowych piętnastu minutach. Większościową decyzją zwyciężył Bektic – dwóch sędziów punktowało 29-27 na jego korzyść, jeden dał remis.

Jak walczy Mirsad?

Nie jest zawodnikiem skomplikowanym w stójce – tutaj dominują zwłaszcza ciosy proste poparte okazjonalnymi zamachowymi. Często używa kombinacji dwóch lewych prostych i prawego sierpa, po których błyskawicznie nurkuje w nogi rywala szukając możliwości obalenia. Dysponuje solidnym kontrującym prawym. Zdarzały mu się też haki wymierzane w wątrobę rywala.

Ciężko jest go utrzymać przy siatce w klinczu. Szybko łapie podchwyt i dynamicznie odwraca pozycję na swoją korzyść. Przy wciskaniu do siatki używa kolan i krótkich podbródkowych, jednak nie jest to jego ulubiona pozycja. W boju ze Skellym zerwał klincz widząc, że zbyt wiele w nim nie wskóra.

Najmocniejszą jego stroną są zapasy. Najczęściej używa tzw. „double leg” po skróceniu dystansu – kombinacją ciosów bądź w kontrze na uderzenia rywala. Swoją siłę wykorzystuje do efektownych wyniesień.

gif9bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Defensywnie też wygląda bardzo dobrze. W boju ze Skellym, nie dość, że zastosował skuteczny „sprawl”, to błyskawicznie po nim podjął próbę zajścia za plecy rywala i wykorzystując jego błąd przy próbie powrotu do stójki, ostatecznie znalazł się w gardzie.

gif6bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Na ziemi ma dobrą kontrolę. Czasem próbuje zdobywać dogodniejsze pozycje, najlepiej jednak czuje się w pełnej gardzie, gdzie stosuje solidne ground’and’pound, najczęściej przy użyciu łokci.

gif7bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Technik kończących nie szuka w zasadzie wcale (w ostatniej walce raz spróbował kimury, czym przypłacił utratę pozycji), co nie znaczy, że dysponuje przeciętnym wachlarzem umiejętności BJJ. Ma wysoki współczynnik obron przed poddaniami – odparł próby skrętówki i duszenia zza pleców w wykonaniu wybornego grapplera w postaci Chasa Skelly’ego. Nie pozwolił zapiąć duszenia na szyi, umiejętnie kontrolując prawą rękę rywala. Sukcesywnie oswobadzał się z uścisku, podnosząc ostrożnie pozycję. Co ważne, po uwolnieniu się, nie chciał wracać do stójki, tylko dynamicznie zajął pozycję z góry.

gif10bektic Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

Posiada cechę, której nie można nigdzie kupić czy wytrenować – ogromne serce do walki wielkości polskiej dziury budżetowej. Bywał już w sporych tarapatach, jednak potrafił odnajdywać się w trudnych momentach.

Mirsad aktualnie skupia się tylko na treningach MMA i nie zajmuje się niczym innym. Nie poszedł nawet na studia, by móc w pełni oddać się sportowi. Póki co, droga jego kariery zdaje się zmierzać w odpowiednim kierunku. W amatorskim i zawodowym MMA jeszcze nigdy nie zaznał goryczy porażki, a na koncie ma zwycięstwo z utalentowanym Chasem Skellym. Jeśli ominą go poważne kontuzje, to może zajść bardzo daleko w naszym sporcie. Na gali UFC Fight Night 49 miał mierzyć się z mocnym Maxem Hollowayem (MMA 11-3), jednak z pojedynku wyeliminowała go kontuzja. Teraz nie ma już po niej śladu i w ciągu najbliższych dni mamy poznać nazwisko jego następnego rywala i datę gali, na której będzie się bić. Mirsad otwarcie mówi, że chce być nowym i ulepszonym Georgesem St. Pierrem. Póki co, nie dysponuje jeszcze tak dobrą pracą nóg, a ciosy proste i defensywa w stójce wymagają poprawek. Czasu na rozwój jest jednak sporo – Bektic ma zaledwie 23 lata. Czy zbliży się do poziomu prezentowanego przez „Rusha”? Przyszłość pokaże.

PS: Artykuł zawiera informacje ze strony mirsadbektic.com.


Przyszli mistrzowie: Mirsad Bektic

defthomas on "Plakaty i rozpiski gal PLMMA 41 oraz PLMMA Finał"

Jacek Okninski on "Jose Aldo nie chce już słyszeć o Conorze McGregorze"

$
0
0

jose aldo pas Jose Aldo nie chce już słyszeć o Conorze McGregorze

(Fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Wygląda na to, że obecny mistrz UFC wagi piórkowej Jose Aldo (MMA 24-1) ma dość jednego tematu – a jest nim potencjalna walka z Conorem Mcgregorem (MMA 16-2). I nie ma to związku z aroganckimi wypowiedziami Irlandczyka, lecz ciągłymi zapytaniami fanów o to, czy mógłby wreszcie stanąć naprzeciw niego w oktagonie i wybić mu z głowy irytujący dla wielu styl bycia. W trakcie wywiadu udzielonego dla stacji FOX Sports Brazyliczyk wyznał, że takie pytania, zwłaszcza w okresie poprzedzającym zakontraktowaną walkę, są oznaką braku szacunku dla niego i osobiście nie jest zwolennikiem takiego zachowania fanów.

Teraz skupiam się wyłącznie na Chadzie Mendesie i uważam, że te pytania wynikają z braku szacunku. Ta walka nawet się jeszcze nie odbyła. Nie ma żadnych ustaleń co do kolejnej. Muszę twardo stąpać po ziemi i skupić się na Chadzie Mendezie, a nie na czymkolwiek, lub kimkolwiek innym.

Gdy jakiś zawodnik jest dość wygadany i arogancki, to wiadomym jest, że jego słowa dotrą do ciebie. Nawet nie muszę przeszukiwać sieci, by dowiedzieć się co ostatnio powiedział gdyż sami fani podchodzą do mnie i mówią,” bym spuścił mu łomot”, lub coś w tym stylu… Więc jego słowa docierają do mnie za ich pośrednictwem, jestem świadomy tego, co mówi.

25 października na brazylijskiej gali UFC 179 Aldo będzie bronił pasa przeciwko wspomnianemu Chadowi Mendesowi (MMA 16-1) w jego drugiej próbie zdetronizowania mistrza. Zdaniem Brazylijczyka, pytaniami o walkę z McGregorem fani mają okazywać brak szacunku również pretendentowi.

Niemniej, Aldo musi zdawać sobie sprawę z faktu, że temat Irlandczyka będzie go prześladował przynajmniej do rozpoczęcia walki, gdyż wśród publiki zgromadzonej na hali Ginasio do Maracanazinho zasiadać będzie właśnie Conor. Z wielkim zaciekawieniem będzie śledził losy walki wieczoru, zwłaszcza, że Dana White zapowiedział, że jest wielce prawdopodobne, że to właśnie Irlandczyk będzie pierwszym rywalem zwycięzcy starcia o tytuł mistrza wagi piórkowej. Gdyby pas miał pozostać w posiadaniu Brazylijczyka, to ku jego irytacji, pytania o walkę z McGregorem będą nieodłączną częścią jego rozmów z fanami, oraz dziennikarzami.


Jose Aldo nie chce już słyszeć o Conorze McGregorze

Karol Dabrowski on "M-1 Challenge 52: Battle Of Narts – rozpiska"

$
0
0

M 1.Challenge.52.Poster M 1 Challenge 52: Battle Of Narts   rozpiska

 

W najbliższy piątek w inguskim Nazraniu odbędzie się gala M-1 Challenge 52: Battle Of Narts. Na pierwszej jesiennej imprezie rosyjskiego M-1 rozstrzygnie się walka o tron w kategorii piórkowej, a swój debiutancki pojedynek dla organizacji Vadima Finkelsteina zaliczy polski średni – Bartosz Chyrek (MMA 4-0). Wszyscy mocno trzymamy kciuki! Poniżej znajdziecie krótką zapowiedź i pełną kartę walk gali w Inguszetii.

Niepokonany Bartosz Chyrek (MMA 4-0) w pierwszej walce w białym klatkoringu M-1 zmierzy się z 25-letnim Dagestańczykiem Magomedem Mutaevem (MMA 4-2). Kontrakt z rosyjską organizacją jest dla Polaka atrakcyjną perspektywą i wstrzelił się idealnie w czasie, wobec odwołanego pojedynku zawodnika gdyńskiego klubu Mad Dogs z bytomianinem Arkadiuszem Żabą na gali ICW MMA 2: Silesia Fight Night.  „Hulk” na rosyjską ziemię pojedzie w tym roku już po raz drugi. W lutym po ciężkiej walce na gali Legion Fight w Soczi Polak odklepał dźwignia prostą na staw łokciowy wymagającego Grachiyę Bozinyana. Mamy nadzieję, że i z tej bitwy wyjdzie z uniesioną dłonią. Reprezentant czołowego dagestańskiego klubu Gorets z pewnością postawi twarde warunki, ale to zawodnik, który popełnia też sporo błędów, co miało miejsce w finale trzeciego sezonu reality-show M-1 Fighter. Po dobrej i pewnej pierwszej odsłonie, gdzie spokojnie mógł zakończyć starcie przed czasem – zawodnik z Machaczkały oddał dosiad i został brutalnie uśpiony przez anonimowego Khalida Murtazalieva. Magomed Mutaev posiada tytuł Amatorskiego Mistrza Rosji i Europy w formule MMA. Jak do tej pory w jego profesjonalnym rekordzie widnieją tylko dwie porażki, z rąk naszego Antoniego Chmielewskiego i mocnego Czeczena Adama Khalieva. Obie walki Dagestańczyk przegrał po decyzjach. Jak oświadczyli organizatorzy wygrany tego starcia, wejdzie do ścisłej czołówki zawodników wagi średniej M-1, a zwycięstwo w Inguszetii otworzy nowe możliwości.

Po tym jak mocny Dagestańczyk Marat Gafurov (MMA 9-0) zwakował pas mistrzowski i odszedł do singapurskiej ONE Fighting Championship promotorzy M-1 Global długo rozważali komu zaproponować wolny tytuł w wadze piórkowej. Ostateczny wybór, nie bez przyczyny padł na doświadczonego Słowaka – Ivana Buchingera (MMA 27-4). W tym roku weteran brytyjskiego Cage Warriors w świetnym stylu wygrał dwa pojedynki na ringu M-1 i zdążył dorobić się przydomku – Koszmar Rosjan. „Buki” błyskawicznie poradził sobie z doświadczonym Sergey’em Golyaevem (MMA 23-11) i pewnie wypunktował innego starego wygę rosyjskiej sceny MMA – Mikhaila Malyutina (MMA 28-12). Na przeciw Buchingera stanie obiecujący i przekrojowy Azer – Tural Ragimov (MMA 9-1). Choć na próżno szukać w jego rekordzie takich nazwisk – zawodnik petersburskiego Mamishev Team walczy bardzo agresywnie i dynamicznie. Udowodnił to w starciach z Amerykaninem Lee Morrisonem (MMA 13-5) czy Aliyarem Sarkerovem (MMA 8-4). Ragimov potrafi świetnie łączyć stójkę z zapasami. Pojedynek tych zawodników będzie gwarancją znakomitego widowiska. Poniżej pełna rozpiska:

Walka wieczoru:

Pojedynek o pas mistrzowski M-1 w wadze piórkowej
66 kg: Ivan Buchinger (27-4) vs. Tural Ragimov (9-1)

Główna karta:

77 kg: Daniel Tabera (18-5-3) vs. Murad Abdulaev (13-3)
66 kg: Max Coga (9-3) vs. Magomed Idrisov (4-0)
70 kg: Artem Damkovsky (18-9) vs. Said Khalilov (12-11)
77 kg: Rustam Gadzhiev (3-2) vs. Ingiskhan Ozdoev (1-0)
84 kg: Bartosz Chyrek (4-0) vs. Magomed Mutaev (4-2)

Pozostałe:

77 kg: Shavkat Rakhmonov (0-0) vs. Adam Tsurov (2-1)
70 kg: Zurab Betergaraev (1-0-1) vs. Rustam Khasanov (6-2)
93 kg: Vladimir Mishchenko (7-6) vs. Murad Ismailov (3-0)
70 kg: Dmitriy Ermolaev (2-1) vs. Khamzat Dalgiev (0-1)
70 kg: Marat Tokhtamishev (0-0) vs. Abubakar Mestoev (0-0)


M-1 Challenge 52: Battle Of Narts – rozpiska

defthomas on "Polski bokser za dobry na amatorów i za słaby na zawodowców według Komisji Sportowej, czyli paradoks"

$
0
0

pawel wolak walczylem z jednym 1 640x360 crop rozmiar niestandardowy Polski bokser za dobry na amatorów i za słaby na zawodowców według Komisji Sportowej, czyli paradoks Pawła Wolaka

Paweł Wolak (29-2-1) niestety nie zadebiutuje jutro w MMA.  Utalentowany polski bokser który dwa lata temu zrezygnował z boksu na rzecz mieszanych sztuk walki, miał zadebiutować na gali American Predator Fighting Championship 17. Niestety plany te postanowiła pokrzyżować komisja sportowa stanu Illinois która nie przyznała Polakowi licencji. Powód odmowy licencjonowania zawodnika który w pewnym momencie swojej kariery był na trzecim miejscu światowych rankingów jest jednak dość zaskakujący.

Według przewodniczącej komisji, Nancy Illg Polak przed pierwszym zawodowym starciem w MMA powinien spędzić więcej czasu w klatce i stoczyć kilka amatorskich walk zanim zacznie profesjonalną karierę. „Wściekły Byk” nie ma bowiem na koncie ani jednej amatorskiej walki co nie uszło uwadze komisji. Według przedstawicieli stanu Ilinois, jest on zbyt mało doświadczony aby mierzyć się w walce MMA z profesjonalistą. Wolak miał początkowo zmierzyć się z Ronem Imhoffem (MMA 6-6) a w kolejnym podejściu do zaakceptowania walki z Treyem Cole (MMA 0-1) mającym na koncie 12 amatorskich walk. Obie propozycje zostały odrzucone.

Polski zawodnik na co dzień trenuje pod okiem Renzo Graciego i często sparuje z Eddie Alvarezem. Obaj zawodnicy znają się na MMA jak mało kto i zgodnie twierdzą że Wolak jest gotowy na zawodowe walki o czym nawet pisemnie poinformowali komisję.  Obaj też dodają że wystawianie do amatorskich walk tak doświadczonego i silnego boksera gdzie mierzył by się z młodymi zawodnikami dopiero stawiającymi pierwsze kroki w świecie sportu mija się z celem i może mieć dla przeciwników Wolaka opłakane skutki.

Ta sama komisja przyznaje że może dopuścić zawodnika bez amatorskich walk na koncie, do zawodowego pojedynku jeśli ten „zademonstruje nad przeciętne zdolności do walki, udokumentowane historią walk lub treningów w sportach walki, zapasach, grapplingu lub innych sztukach walki”. Wydaje się że Wolak powinien spełnić te warunki.

Co ciekawe, „Wściekły Byk” wcześniej dostał licencję na zawodowe walki MMA w stanie New Jersey który jest jednym z najsurowszych jeśli chodzi o przepisy i wydawanie licencji. Komisja w Illinois zdecydowała się jednak nie brać tego faktu pod uwagę. Menadżer zawodnika powiedział że w tej sytuacji debiut zostanie odłożony w czasie a Wolak zawalczy niedługo na najbliższej gali Coxa w Pensylwanii.


Polski bokser za dobry na amatorów i za słaby na zawodowców według Komisji Sportowej, czyli paradoks Pawła Wolaka


Jacek Okninski on "Komisja arbitrażowa rozsądzi spór pomiędzy Le a UFC o wynik testów antydopingowych"

$
0
0

cung le miesnie Komisja arbitrażowa rozsądzi spór pomiędzy Le a UFC o wynik testów antydopingowych

(Fot. James Goyder/Sherdog.com)

Jak informował nasz portal, Cung Le (MMA 9-3) będzie odwoływał się od wyników badań antydopingowych przeprowadzonych pod nadzorem UFC tuż przed jego walką z Michaelem Bispingiem (MMA 25-6) na gali UFC Fight Night 48, która odbyła się w Makao. Wyniki badań wykazały podwyższoną zawartość hormonu wzrostu w organizmie Cunga, co przyczyniło się do wydania przez Ultimate Fighting Championship decyzji o rocznym zawieszeniu zawodnika. Warto mieć na uwadze fakt, że Chiny nie posiadają własnego organu nadzorującego przebieg walk w formule MMA, co wymusiło na UFC przyjęcie takiej roli. Pobrane od obu zawodników próbki krwi zostały przebadane na polecenie organizacji przez ośrodek badawczy w Hong Kongu, który nie jest akredytowany przez World Anti-Doping Agency (WADA). Sposób przeprowadzenia badań oraz wybór ośrodka wzbudził spore kontrowersje w środowisku MMA, czemu towarzyszyły zarzuty o brak profesjonalizmu z strony samego UFC.

Zazwyczaj prawo odwołania się od wyniku badań przysługuje zawodnikowi tylko w przypadku przeprowadzenia ich pod nadzorem miejscowych Komisji Sportowych. Do ostatniego tygodnia wyglądało na to, że w przypadku sprawowania nadzoru przez UFC taka możliwość nie istnieje. Niemniej pod naporem krytyki Dana White oznajmił, że Le otrzyma prawo złożenia odwołania. Według ustaleń stacji ESPN cały proces ma przebiegać pod kierownictwem niezależnej organizacji American Arbitration Association (AAA).

Portal MMAFighting skonsultował się z AAA w celu rzucenia światła na ewentualny przebieg całego procesu odwoławczego. Wszelkie szczegóły dotyczące sprawy Cunga są objęte tajemnicą i nie mogą być wyjawiane publicznie. Ponoć ramy dla działań organizacji wyznacza sam kontrakt zawodnika.

Wice przewodniczący organizacji, Michael Clark oznajmił, że AAA podejmuje się arbitrażu w dwóch przypadkach – gdy istnieje stosowny zapis w kontrakcie, lub umowie, albo organizacja została o to poproszona już po fakcie dokonanym.

Następnie AAA będzie postępowało zgodnie z procedurą stosowaną przez olimpijski Trybunał Arbitrażowy do spraw sportu. Zakłada on, że do sprawy zostanie przydzielony jeden arbiter, lecz obydwie strony sporu mogą domagać się zwiększenia liczby arbitrów do trzech osób. Zostaną oni wyłonieni z grona członków AAA oraz Sportowego Sądu Arbitrażowego. Członkowie obu organizacji mają wieloletnie doświadczenie w wydawaniu orzeczeń dotyczących spraw o stosowanie dopingu.

Po wyborze składu komisji arbitrażowej odbędzie się spotkanie, w trakcie którego uzgodnione zostaną warunki oraz data głównego posiedzenia.

Po odpowiednim przygotowaniu obydwu stron odbędzie się wspomniane posiedzenie główne, w trakcie którego obie strony dostarczą dowodów przemawiających na ich korzyść. Zarówno UFC, jak i Cung Le będą mieli okazję przemówić do członków komisji arbitrażowej. Na podjęcie decyzji członkowie komisji będą mieli 30 dni od daty w której odbyło się posiedzenie główne. Niezależnie na czyją korzyść przemówi komisja, jej członkowie uzasadnią podjętą decyzję. Decyzja komisji arbitrażowej jest ostateczna i prawnie wiążąca.

Na razie brak jest jakichkolwiek informacji, kiedy miałoby się odbyć posiedzenie główne rozpatrujące sprawę Cunga.

Tryb postępowania AAA nie odbiega znacząco od tego przyjętego przez Komisje Sportowe różnych stanów. Na przykład, Komisja Sportowa Stanu New Jersey ma możliwość przeprowadzenia posiedzenia w sprawie odwołania od wyników badań antydopingowych, lub przekazania sprawy do sądu administracyjnego. W obu wypadkach prawo stanowe zezwala na reprezentowanie zawodnika przez przedstawiciela prawnego oraz zadawanie przez niego pytań świadkom. Zawodnik posiada również możliwość dostarczenia własnych dowodów w sprawie oraz powoływania świadków. Komisja Sportowa również posiada możliwość bycia reprezentowaną przez przedstawiciela prawnego.

W chwili obecnej trudno jest przewidzieć, jaką decyzję podejmie komisja arbitrażowa, ale przynajmniej wiadomo, jak przebiegnie samo postępowanie. Może dojść do tego, że postępowanie pod kierownictwem American Arbitration Association stanie się popularnym wyborem wśród zawodników oskarżonych o stosowanie środków dopingujących, a to z racji bycia organem bardziej im przychylnym. Zawodnicy rzadko kiedy korzystają z możliwości odwołania się od wyników testów antydopingowych w przypadku, gdy za ich przeprowadzenie odbiega usankcjonowany organ nadzorczy. Dzieję się tak z powodów wysokich kosztów związanych z samym postępowaniem, jak i nikłych szans na wydanie przez Komisję Sportową werdyktu stwierdzającego błąd, lub rażące zaniedbania w przebiegu samych badań.

Jednak fakt jest taki, że Cung Le oraz UFC zdecydowały się na rozpatrzenie sprawy przez niezależną komisje arbitrażową. Werdykt wydany przez komisję arbitrażową może mieć olbrzymi wpływ na sposób przeprowadzania badań zawodników przez UFC w przypadku, gdy organizacja musi przejąć na siebie rolę organu nadzorczego, oraz na ilość składanych odwołań w przyszłości. Niezależnie od tego, na czyją korzyść zadecydują arbitrzy, mogą oni wywrzeć olbrzymi wpływ na sposób funkcjonowania największej organizacji MMA na świecie.


Komisja arbitrażowa rozsądzi spór pomiędzy Le a UFC o wynik testów antydopingowych

Jacek Okninski on "Anderson Silva o swoim powrocie, walce z Diazem i ewentualnej trylogii z Weidmanem"

$
0
0

anderson silva sciana Anderson Silva o swoim powrocie, walce z Diazem i ewentualnej trylogii z Weidmanem

(Fot. Gleidson Venga/Sherdog.com

Były mistrz UFC wagi średniej, Anderson Silva (MMA 33-6) w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej oznajmił zgromadzonym dziennikarzom oraz przedstawicielom brazylijskich mediów, że wróci do oktagonu w pełni sprawny i zdolny zaprezentować umiejętności, które kiedyś zapewniły mistrzowski tytuł. Sama konferencja została zwołana w celu odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące jego formy, oraz powrotu do oktagonu, co ma nastąpić w styczniu na gali UFC 183. Przeciwnikiem Brazylijczyka będzie kontrowersyjny Nick Diaz (MMA 26-9-1).

Wierzę, że w dniu walki będę w 100 procentach sprawny.

Anderson poinformował dziennikarzy, że obecnie wiele czasu poświęca na ćwiczenia mające wzmocnić kontuzjowaną nogę, ale już teraz wykonuje te same kopnięcia, które przyczyniły się do jej złamania, następstwem czego była ponad roczna przerwa w zawodniczej karierze, a nawet groźba jej zakończenia.

Silva zażartował

Gdy będę miał wątpliwości, to będę wykonywał kopnięcia boczne, co pozwoli uniknąć wszelkich problemów.

Były mistrz zapewnił, że wywiążę się z ustaleń kontraktu staczając siedem pojedynków. Nie zamierza on jednak domagać się natychmiastowej walki o utracony tytuł, gdyż uważa iż nadeszła pora, by Ronaldo Souza (MMA 21-3-1) otrzymał swoją szansę na zdobycie mistrzostwa UFC.

On ciężko na to pracował, więc nie zamierzam domagać się walki o pas. Uważam, że muszę ponownie sobie wywalczyć prawo ubiegania się o nią. Nie widzę sprawiedliwszego rozwiązania, jak pozwolenie „Jacare” skorzystania z tej okazji.

Zawodnikowi towarzyszyli jego trenerzy oraz lekarze, jak również: przewodniczący filii UFC w Brazylii, Grace Tourinho, bliski przyjaciel, a także kierownik medyczny Brazylijskiej Komisji Sportowej, Marcio Tannure. Ten ostatni oznajmił, iż Silva poczynił „ponadprzeciętne” postępy w rehabilitacji swej kontuzji, co zaskoczyło współpracujących z nim lekarzy, zwłaszcza jeżeli idzie o to, jak szybko był w stanie powrócić do treningów.

Trener kondycyjny, Rogerio Camoes oznajmił:

Silva jest bardzo zmotywowany, co pozwala na dodawanie nowych aspektów treningu z każdym kolejnym dniem. Z każdym treningiem jego noga sprawuje się coraz lepiej. Bardzo dobrze znosi obciążenia treningowe. Z pewnością uda nam się przywrócić Silvę do 100 procentowej sprawności.

Trener boksu, Luis Dorea dodał:

Będziemy teraz pracować nad polepszeniem jego naturalnych odruchów, dzięki czemu odzyska pewność w trakcie poruszania się i wyprowadzania ciosów.

Wspomniany Nick Diaz wyraził przekonanie, że posiada lepsze umiejętności stójkowe od tych prezentowanych przez byłego mistrza. Dorea oznajmił, iż zawodnik pomylił się w swoim osądzie.

To część działań mających na celu promocję walki. Posiada on dobre uderzenie lewym hakiem, ale Anderson posiada ponad przeciętne umiejętności bokserskie. Nick Diaz uderza mocno i lubi atakować frontalnie, ale Anderson dzięki swemu wrodzonemu talentowi jest znacznie lepszy.

Silva oznajmił, że nie lubi atakować słownie swoich przeciwników, lecz dodał:

Jeżeli mnie znieważy, to zrobię to, co uznam za konieczne.

Jeszcze nie wiadomo, gdzie miałaby się odbyć styczniowa gala UFC 183, ale już teraz organizacja spodziewa się sporych zysków.

Diaz zawiesił swoją karierę po tym, jak w marcu ubiegłego roku podjął nieudaną próbę zdobycia pasa wagi półśredniej, który był w posiadaniu Georgesa St-Pierre’a (MMA 25-2). Teraz mieszkaniec Stockton w stanie Kalifornia podpisał nowy kontrakt i UFC podjęło decyzję o zestawieniu go z Brazylijczykiem, co natychmiastowo skupiło na sobie uwagę wszystkich zainteresowanych MMA.

Silva nie wyklucza jednak trzeciej walki z Chrisem Weidmanem (MMA 12-0) i zgodziłby się na nią, gdyby taka była wola włodarzy Ultimate Fighting Championship. Teraz jednak jego głównym celem jest powrót do sportu, który kocha, ale jak sam wyznał – zapomniał o tej miłości w trakcie dwóch ostatnich walk. Za obydwie porażki Anderson obwinia pomyłki dokonane na tle „technicznym” oraz „osobistym.” Podziękował on swojemu sztabowi szkoleniowemu, oraz samemu UFC, za pomoc w rehabilitacji i wyraził nadzieje na odwdzięczenie się poprzez zaserwowanie fanom wspaniałej wygranej.

Na zakończenie powiedział:

Przez moją osobowść straciłem wiele rzeczy, teraz uczę się ją opanowywać.


Anderson Silva o swoim powrocie, walce z Diazem i ewentualnej trylogii z Weidmanem

defthomas on "Daniel Omielańczuk przed walką na UFC w Australii"

defthomas on "AVATARY"

$
0
0
 takayama titotsar su 0008 t simpsons sherdog01 images scarface sagat2 pepsicolaav luigiav2 gorilla forrest2 bundy borat thumbnail 35clv5t trishnw5   Niby nic, ale jednak zawsze coś icon smile Od dziś można do swojego loginu dodać avatar. Po co? Ano po to, żeby przy komentowaniu artykułu/newsa wyróżnić się z tłumu. Co trzeba zrobić, aby mieć avka? Poświęcić około minuty na: 1. Wejść na stronę: Avatary. 2. Założyć konto, podając mail, którego używasz do komentowania na MMAROCKS.pl. 3. Wybrać obrazek z Internetu/hdd/linka. 4. Odświeżyć przeglądarkę, komentować i cieszyć się jak dziecko z avatara. 5. Czasami trzeba poczekać na aktywację 48 godzin! Wiem, jazda okrutna, ale zdarza się rzadko. 6. W razie problemów - pisać w komentsach.
AVATARY

defthomas on "Fight Exclusive Night 5 w styczniu w Lublinie"

$
0
0

10370366 897077273637985 7964107232798449741 n Fight Exclusive Night 5 w styczniu w Lublinie

Termin gali Fight Exclusive Night 5 którą początkowo planowano zorganizować w listopadzie tego roku, został przełożony na styczeń 2015 roku. Z tego co udało się dowiedzieć nasze redakcji, coraz śmielej poczynająca sobie na polskim rynku organizacja Pawła Jóźwiaka zdecydowała się na taki ruch z powodów czysto organizacyjnych a kolejna edycja imprezy nie jest w żaden sposób zagrożona.

Kolejną ciekawą informacją jest fakt że gala Fight Exclusive Night 5 odbędzie się według naszych informacji w Lublinie. Wydaje się że to dobry kierunek ponieważ stolica województwa lubelskiego jest dość popularnym miejscem jeśli chodzi o MMA. Tylko w 2014 roku roku swoje galę zorganizowały w tym mieście organizacje  PROMMAC, Thunderstrike oraz PLMMA.


Fight Exclusive Night 5 w styczniu w Lublinie

Jakub Bijan on "Gala PROMMAC 2 odwołana! – oficjalne"

$
0
0

Drwal Kita Gala PROMMAC 2 odwołana!?

Niestety, nie mamy dobrych wieści dla fanów organizacji Pro MMA Challenge. Do naszej redakcji dotarły wieści, że druga duża impreza spod baneru PROMMAC nie odbędzie się. Gala planowana na 15 listopada w Częstochowie od samego początku była przedsięwzięciem bardzo ryzykownym. Konkurowała bowiem z bardzo mocnymi eventami sportów walki, jakie w zbliżonym terminie odbywają się w regionie. Z jednej strony kibiców od PROMMAC odciągać mogła gala bokserska Polsat Boxing Night, z walką wieczoru Adamek vs. Szpilka; z drugiej – niezwykle mocno obsadzone KSW 29 – oba wydarzenia odbędą się w Kraków Arenie. Konkurencji nie brakowało również i w samej Częstochowie, gdzie na koniec roku Mirek Okniński z PLMMA zaplanował galę z udziałem Marcina Najmana.

Jak na razie, nie wiemy, czy powodem odwołania imprezy była słaba sprzedaż biletów, czy może problemy z fightcardem. Doszły nas wieści, że zawodnicy, którzy mieli walczyć w Częstochowie, poszukują walk w zbliżonym terminie. Cały czas próbujemy skontaktować się z organizatorami, jak i czekamy na oficjalne stanowisko w tej sprawie.

Na PROMMAC 2 wystąpić mieli bardzo dobrze znani fanom MMA w naszym kraju zawodnicy, m.in. Tomasz Drwal i Michał Kita. Sama organizacja była jednym z lepszych debiutów ostatnich kilkunastu miesięcy. Spekulacje dotyczące odwołania jesiennej gali pojawiały się jednak już pod koniec wakacji, kiedy organizatorzy zwlekali z ogłoszeniem dokładnej daty przedsięwzięcia. Gdy w końcu zapowiedziano dokładny termin i kartę walk wydawało się, iż wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Jak widać, krajowe MMA po raz kolejny płata fanom i organizatorom figle, potwierdzając, że biznes MMA, to twardy kawałek chleba.

UPDATE: Niestety nasze doniesienia okazały się prawdziwe. Poniżej zamieszczamy oświadczenie organizatora.

  Z powodów niezależnych od spółki PROMMAC, zostaliśmy zmuszeni do odwołania gali PROMMAC 2, która miała się odbyć 15 listopada w Częstochowie.  Postanowiliśmy podjąć tę trudną decyzję przede wszystkim w trosce o zawodników, którzy ciężko przygotowują się do swoich walk. Ogłoszenie tej informacji teraz, pozwoli im na znalezienie innej walki w podobnym terminie, w czym postaramy się też pomóc. W tym kontekście dalsze próby organizacji eventu wiązałyby się z ogromnym ryzykiem niepowodzenia, dlatego postanowiliśmy zachować się najbardziej fair, na ile jest to w takiej sytuacji możliwe, wobec ludzi, których dobro było dla nas najważniejsze. Liczymy na to, że zrozumiecie i uszanujecie tę decyzję. Przyszłość organizacji  nie jest jeszcze znana, ale mamy nadzieję, że wrócimy silniejsi niż dotychczas.

Zarząd PROMMAC


Gala PROMMAC 2 odwołana! – oficjalne

Jacek Okninski on "Conor Mcgregor o planach zdobycia tytułu mistrza wagi piórkowej oraz przejściu do kategorii lekkiej"

$
0
0
Conor McGregor Conor Mcgregor o planach zdobycia tytułu mistrza wagi piórkowej oraz przejściu do kategorii lekkiej

Fot. Tracy Lee

Nie ma co zaprzeczać stwierdzeniu, że Conor Mcgregor (MMA 16-2) jest obecnie jednym z najpopularniejszych, o ile nie najpopularniejszym, zawodnikiem walczącym w Ultimate Fighting Championship. Ale nigdzie indziej na świecie nie może on cieszyć się takim uwielbieniem, jakim jest darzony w ojczystej Irlandii. Po szybkim zwycięstwie nad Dustinem Poirierem (MMA 16-4) na gali UFC 178 w centrum Dublina zawisł olbrzymi bilbord prezentujący sylwetkę Conora. Dołączył on do grona dwóch murali dedykowanych Conorowi, które również można obejrzeć w trakcie odwiedzin stolicy Irlandii. W rozmowie z tamtejszym portalem, SevereMMA.com Mcgregor zdradził swój stosunek do takich form wyrażania sympatii przez fanów:

Dla mnie to czysty surrealizm. Staram się nie poświęcać takim rzeczom zbyt dużo myśli. Są murale, a teraz jeszcze ten bilboard na O’Connell Street. Jestem wszystkim bardzo wdzięczny za ich wsparcie, ale staram się o tym zbytnio nie myśleć.

To dopiero początek, taka rozgrzewka dla mnie. Walczę wyłącznie po to, by zdobyć tytuł mistrza i o tym tylko myślę. Odczuwam moc wsparcia mego narodu, przyjmuje go do świadomości i robię to co do mnie należy.

Ogrom popularności McGregora wydaje się być precedensem, jeżeli idzie o irlandzkich fanów, a zapytany o to McGregor porównał całą sytuacje do wsparcia, jakim angielscy kibice obdarzyli Rickyego Hattona.

Moją popularność można porównać do tej, jaką cieszył się Ricky Hatton za czasów świetności swej kariery. To coś niezwykłego, ale dla mnie to dopiero rozgrzewka, jak robienie pajacyków przez minutę.

Nie spodziewałem się rozmiaru wsparcia, jakie otrzymałem w Vegas. Ja się nie spodziewałem, sądzę, że podobnie było z całym UFC. Dzień przed galą, gdy przygotowywałem się do wyjścia na oficjalne ważenie w całym budynku było słychać okrzyki: „Ole, Ole, Ole.” Wszyscy je słyszeli, w tym mój przeciwnik. Obecność Irlandczyków w mieście była czymś wspaniałym. Byłem z tego bardzo dumny i jestem im za to bardzo wdzięczny.

Wygrana z 28 września nad Dustinem Poirierem była dokładnie tym, czego McGregor potrzebował. Nokaut w 106 sekundzie walki wywindował go na pozycję jednego z najniebezpieczniejszych zawodników walczących w stójce w całej dywizji piórkowej oraz sprawiła, że jego nazwisko było wymieniane w kontekście pretendowania do tytułu. Były mistrz dwóch kategorii wagowych organizacji Cage Warriors nie uznaje jednak zbyt długiego celebrowania swoich zwycięstw.

Mówiąc szczerze, to po walce nie odczuwałem żadnych uczuć. Zrobiłem tylko to, co zapowiadałem, że zrobię. Nie upajam się zwycięstwem, gdy walka się kończy, to kończy się również wszystko co z nią związane. Nic nikomu nie wypominam. Gdyby sytuacja była odwrotna i to on pokonał mnie, to uwierzcie mi, że wspominałby o tym bez końca. Ja taki nie jestem. Przewidziałem dokładnie co się stanie i faktycznie wszystko sprawdziło się co do joty. Nie ekscytuje się tym zbytnio, moje zwycięstwo było pewniakiem. Moje świętowanie odbyło się w chwili podpisania kontraktu na walkę.

Jeżeli twoje przewidywania się sprawdzają, to co wtedy się dzieje? Ominąłem całą kolejkę oczekujących i jestem pretendentem do tytułu mistrza, tym głównym pretendentem. Zapewne moja kolejna walka będzie o pas mistrzowski. Potem już nikt mi go nie odbierze.

Wiele mówi się o ilości walk, które Irlandczyk chciałby stoczyć w wadze piórkowej, a sam McGregor zdradził, że idealnym dla niego scenariuszem byłoby zdobycie tytułu mistrza na początku przyszłego roku, następnie obrona pasa na mogącym pomieścić 50 tysięcy widzów Aviva Stadium w Dublinie w trakcie lata, by ostatecznie przejść do dywizji wagi lekkiej, w której również chciałby dojść na sam szczyt.

Jeżeli pojawi się propozycja walki w limicie do 70 kilogramów, to przystanę na nią. Mam dopiero 26 lat, nie będę do końca kariery walczył w wadze piórkowej, to ciężka redukcja wagi. Zawsze mieszczę się w limicie, gdyż jestem profesjonalistą, ale nie zmienia to faktu, że jest to ciężki proces.

Zdobędę tytuł mistrzowski, może uda się zorganizować obronę na stadionie Aviva i wtedy skieruje swoją uwagę na pas mistrza wagi lekkiej i kto wie, jak dalej potoczy się moja kariera? Uwierzcie mi, że takie mam plany na przyszłość.

McGregor oznajmił, że perspektywa wakacyjnej gali na Aviva Stadium jest całkiem realna.

Taka gala odbyłaby się latem. Zdobędę pas, najpewniej dojdzie do tego w styczniu lub lutym w trakcie gali odbywającej się w Vegas, a następnie broniłbym go na stadionie Aviva w czerwcu lub lipcu. Możecie liczyć na letnią galę na tym stadionie.

Na koniec wywiadu Conor wypowiedział się w kwestii porazek swoich kolegów z zespołu SBG Ireland, Gunnara Nelsona (MMA 13-1-1) oraz Patricka Holohana (MMA 10-1-1).

Porażka może cię załamać, albo uczynić silniejszym, ale to samo można powiedzieć też o zwycięstwie. Niektórzy stają się nieostrożni z powodu odniesionego zwycięstwa, co może być przyczyną ich upadku. Nie mogę odpowiadać za Gunniego oraz Paddy’ego, ale obaj mieli twardych przeciwników. Obaj pokazali w pierwszych rundach swoją wyższość, zdecydowane były one przez nich wygrane.

Gdy obaj zawodnicy posiadali identyczne zasoby energii, to moi koledzy górowali nad przeciwnikami za sprawą lepszej techniki. Sytuacja zaczęła zmieniać się na ich niekorzyść po znacznej utracie energii. Nie stało się nic wielkiego – przestajesz myśleć o porażce i wracasz do gry. Przegrana to tajemny składnik sukcesu.

W każdej dziedzinie wpierw musisz przegrać milion razy, by potem zacząć zwyciężać i to jest po prostu etap ich podróży. Przegrali ostatnią walką, ale teraz otrząsną się z tego i wrócą do gry – nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości.


Conor Mcgregor o planach zdobycia tytułu mistrza wagi piórkowej oraz przejściu do kategorii lekkiej


defthomas on "„Bagi to Kapitan Ameryka, a Berserkerzy to najlepszy klub w Polsce”– Michał Mater"

defthomas on "Zapowiedź wideo gali Invicta FC 9"

Piotr Pędziszewski on "Mistrzostwa Europy ADCC – fotorelacja"

$
0
0

adccmr

Fotorelacja Piotra Pędziszewskiego z Mistrzostw Europy ADCC w Bułgarii, gdzie wystąpiła plejada gwiazd polskiej sceny sportów chwytanych oraz MMA. Galerię udostępniamy dzięki uprzejmości firmy Pit Bull West Coast.


Mistrzostwa Europy ADCC – fotorelacja

Tomasz Marciniak on "Zmiany w rankingu MMA"

$
0
0

107562038RP012 UFC 127 Hunt e1382106460753 Zmiany w rankingu MMA

Po prawdziwym maratonie UFC – 10 gal w 7 tygodni – pora na kolejne notowanie Światowego Rankingu MMA, w którym w międzyczasie zaszło sporo zmian.

W wadze ciężkiej mistrz nokautu z odejściem, #4 Mark Hunt kontynuuje swój niesamowity renesans i awansuje o dwa miejsca po nokaucie #11 Roya Nelsona. Przeżywający podobną drugą młodość, #6 Andrei Arlovski potrzebował tylko dwóch walk w UFC, by spoza rankingu wejść do pierwszej dziesiątki, a pokonany #9 Antonio Silva zaczyna niebezpiecznie pikować w notowaniach. Brazylijczyka wyprzeda awansujący o siedem miejsc #9 Ben Rothwell, kolejny fighter, który rozprawił się z #12 Alistairem Overeemem. W dolnych strefach tabeli w rankingu debiutuje #16 Marcin Tybura, dzięki pokonaniu #25 Damiana Grabowskiego. O jedno miejsce awansuje #24 Shawn Jordan dzięki wygranej nad Mayem.

W wadze półciężkiej zmiany omijają pierwszą dziesiątkę. Mistrz Bellatora #11 Emanuel Newton utrzymuje swoją pozycję po wygranej z Beltranem. Po świetnym debiucie w UFC #15 Jan Błachowicz poprawia swoje notowania o trzy oczka, a #20 Muhammad Lawal zyskuje jedno. Poznawszy „Legendarną Polską Siłę”, #23 Ilir Latifi ostatecznie utrzymuje swoje miejsce, a za nim debiutują #24 Liam McGeary z Bellatora i #25 Maxim Grishin. Z rankingu znika emerytowany Wanderlei Silva.

W wadze średniej #5 Ronaldo Souza awansuje o jedno oczko po pokonaniu #9 Gegarda Mousasiego, który zdołał utrzymać swoją pozycję. Kubański zapaśnik #7 Yoel Romero z pomocą swojego narożnika idzie o trzy lokaty w górę po pokonaniu #10 Tima Kennedy’ego. Nokaut Cunga Le nie wystarczył, by poprawić notowania #11 Michaela Bispinga, ale odkrywający siłę swoich ciosów #12 Thales Leites awansuje o cztery oczka i zwalnia z UFC oraz spycha o siedem szczebli #24 Francisa Carmonta. Mistrz wygrywania przegranych walk, #17 Tim Boetsch awansuje z ostatniego miejsca w rankingu, dzięki wygranej nad #21 Bradem Tavaresem. Zwycięstwo nad Larkinem daje #18 Derekowi Brunsonowi awans o dwa oczka. W ogonie rankingu debiutuje #25 Brendan Halsey, który wyrzuca Alexandra Shlemenkę po wygraniu bezpośredniego starcia w Bellatorze.

W wadze półśredniej znany na instagramie jako „Romac Gorilla” #3 Rory MacDonald ustawia się w kolejce do zwycięzcy walki Hendricks-Lawler w grudniu, dzięki znokautowaniu #14 Tareca Saffiedine’a, który spada o jedno oczko. Błyskawiczna wygrana nad #11 Dong-Hyun Kimem daje awans o jedno miejsce #4 Tyronowi Woodleyowi. Nowy nabytek WSOF #8 Jake Shields przeskakuje dzięki swojej wygranej Condita a aż o dziesięć szczebli awansuje #15 Jordan Mein, dzięki szybkiemu nokautowi #21 Mike’a Pyle’a. Po wygranej w Sztokholmie do rankingu wraca #22 Rick Story, który spycha o trzy miejsca #23 Gunnara Nelsona. Pomimo wygranej, w całym tym zamieszaniu jedno miejsce stracił #25 Andrei Koreshkov.

W wadze lekkiej tuż za podium wskakuje #4 Rafael dos Anjos po spektakularnej wygranej nad #6 Bensonem Hendersonem. Pomiędzy nich wciska się niezmordowany #5 Donald Cerrone, który zepsuł debiut w UFC #8 Eddiemu Alvarezowi. Do pierwszej dziesiątki wchodzi #9 Myles Jury po nokaucie Gomiego, o jedno miejsce awansuje #16 Joe Lauzon. Wygrana nad Maynardem daje debiut w zestawieniu #19 Rossowi Pearsonowi. #20 Gleison Tibau tkwi w miejscu mimo wygranej z Hallmannem, a na końcu rankingu debiutują #24 Rustam Khabilov i #25 Rashid Magomedov. Z rankingu znikają z braku aktywności T.J. Grant i wraz z zakończenia kariery – Mark Bocek.

W wadze piórkowej marsz na szczyt kontynuuje, awansujący o dziesięć oczek, #8 Conor McGregor. Pokonany #12 Dustin Poirier po raz kolejny patrzy z zewnątrz na pierwszą dziesiątkę. Nowy mistrz Bellatora, #10 Patricio Freire, wchodzi do „Top 10″, po zepchnięciu o cztery miejsca #14 Pata Currana. #11 Daniel Straus utrzymuje swoje miejsce, dzięki wygranej nad Wilcoxem. Powracający po zawieszeniu #17 Dennis Siver odnajduje się na w czwartej piątce, tuż za nim plasuje się debiutujący #18 Max Holloway. Nieco niżej inny debiutant #20 Thiago Tavares, który wyrzucił z listy Robbiego Peraltę. Znikają również pokonany Corassani i nieaktywny Jung, a wolne miejsce zajmuje zawodnik Bellatora #25 Daniel Weichel.

W wadze koguciej były mistrz #4 Dominick Cruz wraca do notowania w świetnej formie, po przemieleniu spadającego o jedno miejsce #12 Takeyi Mizugakiego. Ciułający kolejne zwycięstwa, #5 Raphael Assuncao awansuje o dwa oczka, podczas gdy jego rywal #17 Bryan Caraway traci trzy pozycje. Mistrz WSOF #7 Marlon Moraes traci jedno oczko na walczeniu ze słabymi rywalami, a o jeden szczebel wyżej wskakuje #8 Iuri Alcantara. W uniwersum Bellatora nowy mistrz #11 Joe Warren awansuje o siedem oczek po niespodziewanym pokonaniu #13 Eduardo Dantasa, który wylatuje z pierwszej dziesiątki. Niżej w tabeli do góry po cichu pnie się #18 Mitch Gagnon, na diecie brazylijskich rywali wegetuje #19 Luis Nogueira. W zestawieniu debiutuje para Azjatów #21 Kyung-Ho Kang oraz #22 Masanori Kanehara, a także powracający w nowej dywizji Ormianin #24 Manny Gamburyan.

W wadze muszej kolejną udaną obronę pasa notuje #1 Demetrious Johnson, tym razem radząc sobie z #12 Chrisem Cariaso, który spada o trzy miejsca. #4 Jussier Formiga awansuje o cztery oczka, dzięki wygranej nad #6 Zachem Makovskym. W nowej kategorii debiutuje #7 Wilson Reis po zwycięstwie nad nienotowanym Sanchezem. Z rankingu znika Irlandczyk Patrick Holohan po niespodziewanej porażce z Chrisem Keladesem w Kanadzie.

W rankingu pound-4-pound znika Benson Henderson, a po trzech wygranych z rzędu z przeciwnikami z „Top 15″ w zestawieniu pojawia się #13 Rory MacDonald.

Światowy ranking MMA.


Zmiany w rankingu MMA

Karol Dabrowski on "Bartosz Chyrek: „Zrobię wszystko, aby porwać publikę swoim stylem walki!”"

$
0
0

PPP 4066 Bartosz Chyrek: Zrobię wszystko, aby porwać publikę swoim stylem walki!

(Fot. Piotr Pędziszewski / MMARocks.pl) W wywiadzie udzielonym na łamach oficjalnego portalu organizacji M-1 Global niepokonany polski średni – Bartosz Chyrek (MMA 4-0) powiedział kilka słów na temat swojego najbliższego rywala, Dagestańczyka Magomeda Mutaeva (MMA 4-2). Następnie Polak podziękował rosyjskim promotorom za umożliwienie występu podczas gali M-1 Challenge 52: Battle  Of Narts w dalekiej Inguszetii. Debiut „Hulka” już jutro!

- Chciałbym podziękować organizacji M-1 za umożliwienie mi występu na gali M-1 Challenge 52 w Inguszetii. Zrobię wszystko, aby pokazać swoje atuty i porwać publikę swoim stylem walki!

O Magomedzie Mutaevie:

- Co sądzisz o swoim najbliższym przeciwniku Magomedzie Mutaevie? Jest reprezentantem znanego dagestańskiego klubu – Gorets, który słynie ze znakomitej bazy zapaśniczej i parterowej. Jak myślisz, czy dasz radę wygrać z nim w parterze?

- Bardzo szanuję Magomeda Mutaeva. Należy do tej grupy zawodników, którzy są w stanie pokonać każdego reprezentanta swojej kategorii wagowej. Z moim zespołem prześwietliliśmy go. Nie sądzę, aby jego plan taktyczny był oparty ściśle na walce w parterze. Moi trenerzy powiedzieli mi, że Magomed to bardzo silny chłopak. Oni oglądali jego walki na żywo. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz – stójka czy parter – wszystko jedno, to przecież MMA. Jeżeli kładziesz nacisk na jedną płaszczyznę, kosztem innej – przegrasz. Jeśli nie przygotujesz się na jego parter, nie będziesz mieć pełnej inicjatywy w tym pojedynku.

O swoim przydomku:

- Masz dość ciekawy pseudonim – „Hulk”. Czy jesteś tak agresywny, jak popularny bohater komiksów? Czy tylko w ringu, a na co dzień jesteś dobrym chłopakiem?

-  Mój przydomek – to długa historia. Ale on idealnie do mnie pasuje. Jestem dumnym ojcem i mężem, poza ringiem dobrym chłopakiem, ale kiedy wchodzę na ring – wchodzę w inny odmienny świat i staje się innym człowiekiem. Jednakże zawsze z szacunkiem odnoszę się w stosunku do moich przeciwników. Nie zmieniam się w zielonego potwora z komiksów, ale po prostu wpadam w specyficzny stan. Wtedy rozumiem, że wszystkie treningi mam za sobą, teraz pozostaje mi tylko bez zbędnych emocji przejść walkę, wykorzystać wszystkie nabyte umiejętności i doświadczenie. Działać przekrojowo i ze spokojem, aby do moich dotychczasowych osiągnięć dodać kolejną wygraną.


Bartosz Chyrek: „Zrobię wszystko, aby porwać publikę swoim stylem walki!”

Viewing all 4630 articles
Browse latest View live